Płażyński zapowiada "koniec republiki deweloperów"

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński zapowiedział "koniec republiki deweloperów". - Trzeba przywrócić mieszkańcom Gdańska poczucie, że to nie deweloperzy rządzą miastem Gdańskiem tylko mieszkańcy - podkreślił.

"W pierwszym miesiącu urzędowania jako prezydent Gdańska zamierzam utworzyć rejestr umów z deweloperami" - zapowiedział w środę na konferencji prasowej w Gdańsku Płażyński.

Jak wyjaśnił rejestr ten będzie dostępny publicznie na stronach Urzędu Miasta. "Tak, aby nikt nie miał wątpliwości, co tam się znajduje, jakie obowiązki ciążą na deweloperach, za jakie ceny deweloperzy kupują miejskie nieruchomości" - wyjaśnił.

Płażyński chciałby też, aby w rejestrze znalazły się umowy, które już zostały zawarte z deweloperami, "po to, by można było sprawdzić ich realizację". "Na przykład, jeżeli na deweloperze ciążył obowiązek wybudowania drogi na osiedle, to czy te obowiązki zostały wyegzekwowane przez miejskich urzędników, czy miasto Gdańsk naprawdę stawia na komfort mieszkańców, czy idzie na rękę deweloperom i nie egzekwuje zapisów zawartych w umowach" - mówił. "Z moich nieformalnych informacji wynika, że tak właśnie jest" - dodał kandydat Zjednoczonej Prawicy.

Reklama

Płażyński zamierza również po objęciu urzędu prezydenta Gdańska przeprowadzić audyt prawny umów sprzedaży nieruchomości przeznaczonych pod zabudowę deweloperską. Chce w ten sposób sprawdzić na ile te umowy były "konstruowane w interesie miasta, a na ile w interesie deweloperów". "Dochodzi do mnie bardzo wiele informacji, że to nie Gdańsk wytyczał te warunki, ale kancelarie prawne, które stały po stronie deweloperów, a nie po stronie miasta Gdańska" - tłumaczył polityk.

Wezwał też swoich kontrkandydatów w wyborach samorządowych, by zajęli stanowisko odnośnie jego propozycji.

Płażyński zorganizował konferencję przed kamienicą, która - jak tłumaczył - "została sprzedana wraz z lokatorami". "Wczoraj dowiedzieliśmy się, że kierownik obrotu nieruchomościami w Urzędzie Miasta Gdańsku usłyszała zarzuty celowego dopuszczenia do sprzedaży nieruchomości, która należy do miasta, a została sprzedana przez spółdzielnię. (...) To jest sytuacja kuriozalna, w której miasto Gdańsk pozwala na sprzedaż nieruchomości wraz z lokatorami, których ma się wyrzucić na bruk" - wytłumaczył powód swoich obietnic wyborczych.

Sprawdź najnowsze informacje z rynku budowlanego w serwisie Budownictwo INTERIA.PL

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »