Resort infrastruktury widzi problem wzrostu cen niektórych materiałów budowlanych

- Ministerstwo Infrastruktury jest otwarte na rozmowy z wykonawcami państwowych inwestycji, w tym o waloryzacji cen materiałów budowlanych - powiedział wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz. Dodał, że resort widzi problem wzrostu cen niektórych materiałów budowlanych.

Zaznaczył, że resort nie będzie "ulegać panice, jaką próbuje się wytworzyć". "Rozmawiamy i nadal będziemy rozmawiać merytorycznie o poszczególnych, istotnie trapiących wykonawców problemach" - zaznaczył w czwartek w Sejmie Chodkiewicz, odpowiadając na pytania posłów w sprawie renegocjacji kontraktów i umów z wykonawcami państwowych inwestycji.

- Rząd dostrzega problem. Rozpoczęliśmy już w 2016 roku współprace z wykonawcami na wszystkich państwowych kontraktach dotyczących dróg i kolei. W tej chwili kontynuujemy to w ramach tzw. Rady Ekspertów - powiedział wiceminister.

Reklama

Marek Chodkiewicz przypomniał, że w 2016 roku została powołana Rada Ekspertów przy ówczesnym ministrze infrastruktury i budownictwa.

- Ministerstwo Infrastruktury jest otwarte na rozmowy z wykonawcami, nie uchylamy się od rozmów, w tym i tych, dotyczących waloryzacji cen. Widzimy problemy na rynku, w tym wzrosty cen niektórych materiałów - mówił.

Dodał, że "dużym zmartwieniem i wielkim zainteresowaniem resortu jest waloryzacja cen". - Wykonawcy na forum Rady Ekspertów podnoszą kwestię znaczącego wzrostu cen, który powoduje, że zawarte z inwestorami, z inwestorem państwowym, jeszcze nieukończone kontrakty, przestały być dla nich opłacalne i może się to przyczynić do upadłości wykonawców - mówił wiceminister.

Wyjaśnił, że część zrealizowanych umów przewiduje górny pułap waloryzacji na poziomie najwyżej 1 proc. przy zastosowaniu wskaźników opracowanych przez GUS: wskaźnika cen obiektów drogowych oraz wskaźnika cen obiektów mostowych.

- To nie satysfakcjonuje wykonawców. Wykonawcy chcieliby negocjować z inwestorem waloryzację swego wynagrodzenia, aby pokryć starty wynikające z ponad przeciętnych w ich ocenie wzrostów kosztów kluczowych materiałów - powiedział wiceminister infrastruktury.

Dodał jednocześnie, że dochodzenie waloryzacji na drodze sądowej wykonawcy uznają za czasochłonne i kosztowne. Ich zdaniem nie rozwiązuje to również problemu, jakim jest brak środków na bieżące działanie i dokończenie zadań w terminie.

Jak powiedział, w ocenie MI zastosowanie mechanizmów wcześniejszych, niż wynikałoby to z warunków kontraktowych, a także większych, bo uwzględniających waloryzację wypłat na rzecz wykonawców, powinno być poprzedzone analizą, czy jest to dopuszczalne na gruncie obowiązujących przepisów.

Wyjaśnił, że resort doszedł do wniosku, aby rozważyć następujące sprawy: czy zmiany wysokości wypłat dla wykonawców nie będą powodowały korekt finansowych w zakresie dofinasowania z funduszy UE, czy możliwa jest zmiana wysokości zobowiązań Skarbu Państwa na zawartych już kontraktach ponad planowane dotychczas wydatki, oraz czy wypłaty stanowiłyby niedozwoloną pomoc publiczną.

Poinformował, że resort zwrócił się do Centrum Unijnych Projektów Transportowych, Ministerstwa Finansów, Urzędu Zamówień Publicznych, UOKiK z prośbą o opinie. "Te prace cały czas trwają. Ostateczne rekomendacje jeszcze nie zostały przedstawione" - przekazał Chodkiewicz.

Jak mówił wiceminister infrastruktury, firmy budowlane uważają, że wskaźniki waloryzacyjne w kontraktach drogowych nie odzwierciedlają faktycznego wzrostu cen.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) pracuje nad programem, który ma zmienić metody zbierania i analizy danych, dzięki czemu mogą powstać nowe zasady indeksacji kontraktów.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »