Jestem tak stary, że pamiętam jak pięć lat temu Krajowa Rada Notarialna wystosowała protest z powodu nazywania Prezydenta Dudy przez polityków PO "notariuszem" PiS. Dziesięć lat temu - podczas kampanii wyborczej w 2015 roku - Andrzej Duda mówił zresztą to samo o swoim poprzedniku - Bronisławie Komorowskim. Notariusze poczuli się urażeni. Bo "notariusz" musi brzmieć dumnie.
Notariusz, długopis i prezydenckie podpisy
Tymczasem w języku polityki rola notariusza została sprowadzona do roli długopisu. Politycy PO obiecali poprawę i zaczęli mówić o Dudzie "długopis". Ale w cytowanym od kilku dni wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 5 czerwca 2012 r.(sygn. K 18/09" pada twierdzenie, że "rola Prezydenta w procedurze nominacyjnej nie sprowadza się tylko do roli "notariusza", potwierdzającego podejmowane gdzie indziej decyzje […], lecz dokonuje on samodzielnej oceny przedstawionych mu kandydatur i w konsekwencji może odmówić uwzględnienia wniosku KRS".
Chodziło oczywiście o procedurę nominacyjną sędziów. Trybunał, niezależny i niezawisły (bo w składzie z sędziami powołanymi przez SLD,PO i PSL) orzekł tak po tym, jak Sejm, w którym większość miała koalicja PO/PSL, ustawą o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury (KSSiP) znowelizował ustawę prawo o ustroju sądów powszechnych w taki sposób, żeby Prezydent musiał powołać sędziów na wniosek KRS.
Co oznaczało, że to nie Prezydent powołuje sędziów, tylko Krajowa Rada Sądownictwa, a Głowa Państwa jedynie podpisuje wnioski, które miały stać się w ten sposób aktami powołania. Trybunał zauważył przy tym, że uzasadnienie rządowego projekt ustawy o KSSiP nie zawierało żadnej argumentacji odnoszącej się do takiej zmiany. Faktyczną przyczyną było to, że Prezydent Lech Kaczyński odmówił podpisana kilku wniosków KRS o powołanie sędziów, co się wcześniej nigdy nie zdarzyło.
Teraz zrobił to samo Prezydent Nawrocki. No i demokraci walczący wpadli w szał. Zaczęli pisać, że Nawrocki nie jest w ogóle prezydentem bo niewidomo ile dostał głosów. No ale jeśli nie jest prezydentem to jak mógł powołać sędziów???
KRS nie ma, prezydenta nie ma, a podpis ma być
Nie podpisując wniosków KRS per facta concludentia (to taki slang prawniczy w języku łacińskim oznaczający czynność dokonaną w sposób dorozumiany bez użycia słów) zrzekł się funkcji. No ale jak mógł się jej zrzec, skoro jej nie objął, albowiem nie wiadomo ile dostał głosów a ważności wyborów nie potwierdził Sąd Najwyższy, bo zrobiła to ta jego Izba, która nie istnieje??? Ale nie za bardzo wiadomo, jak ten nie-prezydent miałby podpisać wnioski KRS, skoro wniosków tych nie ma, bo KRS nie ma, gdyż 15 jej członków nie wybrali spośród sędziów sami sędziowie.
Ta awantura o (nie)powołanie sędziów wybuchła kilka dni po tym, jak autorytety biegłe w wykładni Ksiąg Świętych wypowiedziały się łamach Najważniejszej z Wszystkich Gazet (Sami Wiecie Której - jak w Harrym Potterze mówiono o Lordzie Voldemorcie) że ustawa Ministra Żurka o przywróceniu praworządności w sądownictwie poprzez wywalenie części sędziów jest zgodna z Konstytucją, bo przymiot nieusuwalności sędziów nie odnosi się do tych sędziów, którzy nie są przecież sędziami, gdyż zostali powołani przez Prezydenta na wniosek nieistniejącej KRS, czyli bez wniosku.
No i teraz muszą oni odgryźć sobie własne ogony gdyż na zmienionym po tych kilku dniach "etapie rozwoju historycznego" (jak mawiali marksiści)trzeba twierdzić, że Prezydent musi jednak podpisać wnioski KRS, których nie ma, bo KRS przecież nie ma. A najśmieszniejsze jest to, że Prezydent, którego nie ma bo nie wiadomo ile dostał głosów i ważności jego wyboru nie stwierdził Sąd Najwyższy, którego Izby, która to stwierdziła nie ma, a jakby nawet był (ten Prezydent), to się właśnie zrzekł tej funkcji (per facta….) nie podpisując wniosków KRS, których przecież nie ma, bo KRS nie ma, powinien podpisać ustawę Żurka. (tak przynajmniej twierdzi Żurek). Ale jakby Prezydent tę ustawę podpisał, to ci sędziowie "których powinien powołać na wniosek KRS, którego to wniosku nie ma, bo co prawda jest, ale od KRS, której nie ma, zostaną ze swoich funkcji (na które ma ich teraz powołać Prezydent) usunięci. Bo tak stanowi ta ustawa.
Czyż nie jest wspaniałe życie w państwie POPiS, które jest "demokratycznym państwem prawnym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej".
Robert Gwiazdowski











