Analizujemy popyt mieszkaniowy DAE

Ceny mieszkań rosły przez cały zeszły rok - wynika z opublikowanego ostatnio raportu Narodowego Banku Polskiego. Nominalne ceny wzrosły do poziomu z lat 2006 - 2008.

Eksperci NBP podkreślają, że wzrost był stabilny i powolny. Najwyższe ceny za metr kwadratowy powierzchni odnotowano w Warszawie. Sytuacja dotyczyła zarówno rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Wysokie ceny odnotowano także w sześciu innych, największych miastach wojewódzkich. Wyższe ceny dotyczyły transakcji mieszkaniami małymi - do 40 metrów kwadratowych, jak i dużymi - ponad 80 metrów kwadratowych.

Z raportu wynika także, że rosną ceny wynajmu mieszkań na polskim rynku. Jednocześnie najem dla właścicieli nieruchomości staje się coraz bardziej opłacalny. Przyczyną jest duży popyt i mała, jak na kraje europejskie, podaż mieszkań.

Reklama

Na rynku nieruchomości biurowych odnotowano wzrost popytu przy stale rosnącej podaży. W dużych miastach zaobserwowano też spadek liczby biurowych pustostanów.

..................

Ze strony popytu mieszkaniowego, w tym popytu inwestycyjnego, nie narasta ryzyko dla sektora finansowego - wynika z wtorkowej wypowiedzi Piotra Szpunara, dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP.

Komitet Stabilności Finansowej, w komunikacie z 21 września, podtrzymał dotychczasową ocenę, że krajowy rynek nieruchomości mieszkaniowych jest w fazie wysokiej aktywności.

"Aktywność ta nie generowała dotąd nadmiernych napięć, jednak wzrostowi popytu towarzyszyły wzrosty cen mieszkań związane w części ze zwiększeniem kosztów produkcji. Popyt mieszkaniowy kształtowany jest przede wszystkim przez nabywców mieszkań zaspokajających własne potrzeby, niemniej istotna jest także skala zakupów w celach inwestycyjnych. Komitet będzie nadal ściśle monitorował rynek nieruchomości mieszkaniowych z punktu widzenia źródeł ryzyka systemowego. Uznał, że wskazane jest, by banki zachowały ostrożność przy ocenie zdolności kredytowej klientów wnioskujących o kredyt mieszkaniowy, w szczególności w celach inwestycyjnych" - napisano w komunikacie KSF.

Szpunar, zapytany we wtorek o to, czy zaostrzenie retoryki KSF w stosunku do poprzednich komunikatów może wskazywać na obawy o przegrzanie rynku nieruchomości, powiedział: "Wydaje się, że retoryka KSF-M wynika z tego, że popyt, który można oceniać jako inwestycyjny, jest spory w relacji do historycznych notowań tego popytu. (...) Chodzi o to, że kredytowanie zakupów inwestycyjnych jest znacznie mniejsze niż kredytowanie zakupów konsumpcyjnych, więc specjalnie wielkie ryzyko dla sektora finansowego nie narasta. Zwłaszcza, że banki biorą pod uwagę dochody pierwotne kredytobiorców, a nie również oczekiwane dochody z czynszów".

"Chodzi bardziej o to, by brać pod uwagę, że kredytobiorcy, jeśli już biorą kredyt na mieszkania inwestycyjne, narażeni są na ryzyko pogorszenia się sytuacji materialnej w momencie, gdy zainwestują środki i wspomogą się jeszcze kredytem. (...) Jak dotąd podaż, także dzięki temu, że część zakupów odbywała się na wcześniejszym etapie inwestycji, jednak nadążała za popytem. Ceny zaczęły rosnąć, ale odzwierciedlają głównie, na co wskazał także KSF, wzrosty kosztów produkcji" - dodał.

Również we wtorek Szpunar wskazał, że duża część finansowania mieszkaniowych zakupów inwestycyjnych jest finansowana z gotówki, a zakupów na kredyt pod cele inwestycyjne jest zdecydowanie mniej.

Zakupy mieszkań na cele inwestycyjne w Polsce przeprowadzane są głównie za gotówkę - zapowiedział również Piotr Szpunar, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP.

"(...) Duża część finansowania mieszkaniowych zakupów inwestycyjnych jest finansowana z gotówki. (...) Zakupów na kredyt pod cele inwestycyjne jest zdecydowanie mniej. To jest tylko uzupełniające finansowanie (...). Nie ma boomu kredytowania tego typu działalności inwestycyjnej" - zapowiedział Szpunar.

Komitet Stabilności Finansowej wskazał, że choć popyt mieszkaniowy w Polsce kształtowany jest przede wszystkim przez nabywców mieszkań zaspokajających własne potrzeby, to jednak "istotna jest także skala zakupów w celach inwestycyjnych".

"Komitet będzie nadal ściśle monitorował rynek nieruchomości mieszkaniowych z punktu widzenia źródeł ryzyka systemowego. Uznał, że wskazane jest, by banki zachowały ostrożność przy ocenie zdolności kredytowej klientów wnioskujących o kredyt mieszkaniowy, w szczególności w celach inwestycyjnych" - ocenił KSF.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny | ceny mieszkań | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »