Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS), reprezentujące producentów napojów na bazie naturalnego soku oraz przemysł owocowo-warzywny, sprzeciwia się podniesieniu stawek tzw. opłaty cukrowej na napoje z wysokim udziałem soku z owoców i warzyw.
Zdaniem Juliana Pawlaka, prezesa KUPS proponowane zmiany fiskalne - zamiast promować wybory prozdrowotne - zagrożą całej branży, konsumentom i gospodarce rolnej.
Branża sokowa: Podatek cukrowy ma łatać dziurę budżetową
W projekcie ustawy o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych przygotowanym przez resort finansów zaproponowano kilka podwyżek, a wśród nich:
- opłata stała za zawartość cukrów lub słodzików w napoju ma wzrosnąć z 0,50 zł do 0,70 zł za 100 ml napoju zawierającego do 5 g cukrów lub dowolną ilość substancji słodzących;
- opłata zmienna ma zostać podniesiona z 0,05 zł do 0,10 zł za każdy gram cukru powyżej 5 g w 100 ml napoju;
- podniesienie wysokości opłaty stałej za zawartość kofeiny lub tauryny, które występują m.in. w napojach energetycznych, z 0,10 zł do 1,00 zł;
Co ważne, maksymalna łączna stawka opłaty za litr napoju wzrośnie z 1,20 zł do 1,80 zł.
Zdaniem KUPS planowane stawki opłaty cukrowej uderzają w napoje - a ich intencją nie jest poprawa zdrowia, a generowanie dodatkowych wpływów budżetowych. - W porównaniu z innymi państwami Unii Europejskiej są to jedne z najwyższych planowanych obciążeń fiskalnych w Europie - twierdzi Pawlak.
KUPS: Ucierpią producenci jabłek, marchwi czy wiśni
Jego zdaniem podwyżki nie doprowadzą do zmiany nawyków żywieniowych, lecz do wzrostu kosztów życia. Jak wyliczył KUPS, napoje niegazowane zdrożeją średnio o 11,4 proc., gazowane - o 19,8 proc., napoje energetyczne - o 13,9 proc., a wody smakowe - o 9 proc.
Branża sokowa ostrzega, że podwyżki mogą sprawić, że wiele osób nie będzie stać na produkty, a podwyższone ceny ograniczą dostępność także napojów owocowych na bazie polskich soków. Producenci twierdzą, że na skutki planowanych zmian szczególnie narażeni są rolnicy i przetwórstwo owocowo-warzywne. Ich zdaniem najbardziej ucierpią producenci jabłek, marchwi czy wiśni - kluczowych składników napojów owocowych i nektarów.
Nowy podatek zagrozi tysiącom miejsc pracy?
KUPS alarmuje, że ostatecznie planowane przez rząd zmiany oznaczają straty dla budżetu i gospodarki. Ucierpią nie tylko producenci, ale również plantatorzy, przetwórnie, a także firmy logistyczne i sklepy.
- Wzrost kosztów produkcji i spadek popytu mogą doprowadzić do obniżenia obrotów firm o kilkanaście procent, a w konsekwencji do redukcji zatrudnienia, zwłaszcza w sezonach intensywnego skupu surowców - uważa prezes KUPS. Do tego - jak dodaje - niższe obroty firm oznaczają też mniejsze wpływy z VAT, podatku dochodowego oraz akcyzy od napojów.
Zdaniem producentów wzrost cen może też przyczynić się do wzmożonego handlu transgranicznego. Pawlak wskazuje, że konsumenci coraz częściej kupują tańsze produkty w krajach o niższych podatkach, takich jak Czechy, Niemcy czy Litwa. W związku z tym istnieje ryzyko rozwoju tzw. szarej strefy - handlu nielegalnymi towarami, które nie są opatrzone wymaganymi etykietami i nie podlegają kontroli jakości.
Do tego - jak podkreśla KUPS - obecna konstrukcja nowego podatku obciąża wyłącznie producentów napojów, pomijając inne kategorie produktów spożywczych, które zawierają duże ilości cukru - jak słodycze, wyroby ciastkarskie czy lody.
Podatek cukrowy sposobem na walkę o zdrowie publiczne?
W związku z tym KUPS zaapelował o ponowne przeanalizowanie skutków planowanych zmian, które w konsekwencji mogą zaszkodzić tysiącom miejsc pracy w Polsce.
Rządzący podkreślają jednak, że podatek cukrowy traktowany jest jako skuteczne narzędzie w walce o zdrowie publiczne, a także sposób na ograniczenie spożycia niezdrowych napojów. Opłata cukrowa może przynieść do budżetu państwa nawet dodatkowe 1,3 mld zł, a zmiany mają wejść w przyszłym roku.












