Co wiemy o finansach? Wciąż stanowczo za mało

Nasza wiedza o finansach jest bardzo mała. Ale - co ważne - zdajemy sobie z tego sprawę i przyznajemy się do tego. To bardzo dobry znak, bo fachowcy mówią, że ten, kto "wie, że nie wie" wchodzi na dobrą drogę, żeby zacząć się uczyć. III Kongres Edukacji Finansowej i Przedsiębiorczości zastanawiał się na tym - jak uczyć o finansach.

Nasza wiedza o finansach jest bardzo mała. Ale - co ważne - zdajemy sobie z tego sprawę i przyznajemy się do tego. To bardzo dobry znak, bo fachowcy mówią, że ten, kto "wie, że nie wie" wchodzi na dobrą drogę, żeby zacząć się uczyć. III Kongres Edukacji Finansowej i Przedsiębiorczości zastanawiał się na tym - jak uczyć o finansach.

Co wiemy już, że nie wiemy? Sporo. Prawie połowa Polaków (49 proc.) przyznaje się do tego, że ich wiedza o finansach jest mała lub bardzo mała. O tym, że ma dużą wiedzę o finansach przekonany jest zaledwie niespełna co dziesiąty z nas (9 proc.). Są to raczej ludzie z wyższym wykształceniem i mieszkańcy największych miast. Takie są wyniki badań ośrodka IBRIS dla Warszawskiego Instytutu Bankowości i Fundacji GPW, które mają spore sukcesy w niesieniu kaganka finansowej oświaty nawet w najdalsze zakamarki kraju, a przede wszystkim do najmłodszych.

Reklama

- Wyniki badań samooceny wiedzy finansowej Polaków pokazują, że edukacja jest potrzebna i wymaga (...) współpracy między różnymi środowiskami (...) a także systemowego zaangażowania oświaty i mediów - mówił podczas Kongresu prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.

Badania pokazują, bardzo ważną rzecz. Do największej niewiedzy na temat finansów przyznają się ludzie młodzi, w wieku 18-34 lata. Spośród nich nisko ocenia swoją wiedze aż 57 proc. Na drugim miejscu są najstarsi, emeryci, spośród których do słabej wiedzy o finansach przyznaje się 56 proc.

Finanse to bardzo ogólne pojęcie. O czym konkretnie wiemy najmniej? O zagrożeniach jakie czyhają na użytkownika sieci, czyli o cyberbezpieczeństwie. cyberprzestępcach, atakach, wirusach i o tym jak się przed nimi chronić.

A tymczasem z raportów Związku Banków Polskich wynika, że na koniec zeszłego roku liczba umów bankowości internetowej przekroczyła 38 mln. Niemal połowa mających takie umowy była aktywnymi użytkownikami bankowości elektronicznej - czyli ponad 17 mln osób. Blisko jedna czwarta - ponad 8 mln z nas - korzystała z usług bankowych przez aplikację zainstalowaną na smartfonie. Z dokonywaniem operacji finansowych przez internet wiążą się zupełnie nowe zagrożenia. Niemal dwie trzecie z nas przyznaje się, że nie wie, co im grozi i jak się przed tym chronić.

Cyberzagrożenia, cyberbezpieczeństwo i higiena w internecie to sprawy stosunkowo nowe, związane z gwałtownym rozwojem technologii, których zdarza się nam jeszcze nie ogarniać. Ale kredyty czy pożyczki to pomysły stare jak świat. I tu niestety nasza wiedza też jest niewielka. Do braku wiedzy na temat kredytów przyznaje się 44 proc. z nas, a do braku wiedzy na temat oszczędzania - ponad jedna trzecia (34 proc.).

Co to takiego budżet państwa? Ostatnio premier Mateusz Morawiecki poinformował nas, że budżet "nie jest z gumy". To dobrze, bo w ten sposób nawet szef rządu krzewi wiedzę o finansach publicznych. A do niewiedzy na ich temat przyznaje się także ponad jedna trzecia Polaków.

Z badania IBRIS wynika jeden bardzo ważny wniosek - chcemy wiedzieć więcej. W jaki sposób najbardziej chcielibyśmy naszą wiedzę poszerzać i pogłębiać? Poprzez spotkania bezpośrednie ze specjalistami, a zwłaszcza lekcje lub wykłady. W taki sposób chciałoby pogłębiać wiedzę 68 proc. z nas. Ważne jest także to, że swoją wiedzę o połowę gorzej oceniają mieszkańcy wsi i małych miast niż wszyscy pozostali. Jakie stąd płyną wnioski?

- Nie możemy sobie pozwolić na likwidowanie bankowych oddziałów, bo zdecydowana większość ankietowanych potrzebuje bezpośredniego kontaktu ze specjalistami - powiedział Krzysztof Pietraszkiewicz.

- Olbrzymią rolę mogą odegrać banki spółdzielcze i samorządy - dodał wiceprezes Warszawskiego Instytutu Bankowości Waldemar Zbytek.

Ale kolejny wniosek jest taki, że z edukacją finansową trzeba trafić do szkół. To zresztą już się dzieje, bo WIB zorganizował batalion około tysiąca bankowców, którzy chodzą od szkoły do szkoły i uczą dzieci podstaw. 400 samorządów podpisało dotąd umowy z WIB, że będą tę akcję wspierać. Fundacja Giełdy Papierów Wartościowych prowadzi natomiast akcję edukującą w grze giełdowej, w której uczestniczy 20 tys. dzieci z 900 szkół.

- Inwestowanie jest dużo prostsze niż się zdaje - zachęcał prezes GPW Marek Dietl.

Wszystkie takie akcje mają bardzo duże znaczenie dla edukacji finansowej już teraz, jednak kolejny wniosek jest taki, że ani instytucje publiczne, czyli na przykład samorządy, ani też same instutucje finansowe nie dadzą rady, żeby sprostać tym potrzebom. Trzeba łączyć siły. W jaki sposób?

Ministerstwo Finansów przedstawiło niedawno projekt Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego, w której edukacja finansowa prowadzona na szeroką skalę jest bardzo ważna. Wiedza o finansach ma bardzo duży wpływ na zwiększenie skłonności do oszczędzania. Jest także podstawą umiejętności zarządzania swoim domowym budżetem, a więc na przykład także tym, żeby się nadmiernie nie zadłużyć.

Skłonność do oszczędzania - jak społeczeństwo - mamy niewielką. A oszczędności obywateli oznaczają zdolność do gromadzenia kapitału na inwestycje. Dlatego MF chce, żeby swoje siły w edukacji finansowej połączyły sektor prywatny i publiczny, a w nim także takie instytucje państwowe jak Narodowy Bank Polski, czy Komisja Nadzoru Finansowego. To zwiększyłoby siłę rażenia.

W strategii MF zaproponowało powołanie Funduszu Edukacji Finansowej, który miałby być finansowany z części kar i grzywien za nieprzestrzeganie prawa na rynku finansowym. Pieniądze te skierowane zostałyby na naukę w szkołach - w tym edukację od podstaw. A więc organizowanie lekcji o finansach, czy szkolenia nauczycieli. Na razie te lekcje organizują zazwyczaj wolontariusze.

Teraz pojawia się wyjątkowa szansa na to, żeby edukacja finansowa ruszyła pełną parą, bo niebawem ruszą Pracownicze Plany Kapitałowe. Łączą one ze sobą mnóstwo różnych elementów, jak oszczędzanie na emerytury, a także oszczędzanie poprzez rynek kapitałowy. Tymczasem z badania wynika, że niemal dwie trzecie z nas (64 proc.) nie jest zainteresowane inwestowaniem na rynku kapitałowym. Tego się nie da zmienić inaczej niż poprzez edukację, czym naprawdę jest ten rynek, jak on działa oraz poprzez odbudowę zaufania.

- Fundacja GPW jest naszym ramieniem edukacyjnym, które bardzo wzmacniamy, a w tym roku odegra kluczową rolę w informowaniu o PPK. Za darmo przeprowadzimy szkolenia dla pracowników w zakładach pracy o tym jak działa rynek kapitałowy, żeby nie zmieć postrzeganie, iż to jest coś tylko dla wybranych - powiedział Dietl.

- Uczymy młodzież i nauczycieli jak inwestować i jak przekazywać dalej wiedzę - mówiła Anna Salomończyk-Mochel, prezes fundacji GPW.

Świadomość tego, że na emerytury trzeba oszczędzać jest wśród nas coraz większa i rośnie wśród ludzi młodych. Z pokolenia w wieku od 18 do 34 lat, które przyznaje się do niewielkiej wiedzy o finansach, panuje odkładać pieniądze na emeryturę aż 66 proc. To bardzo dobra wiadomość.

Jacek Ramotowski

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »