Do połowy września 2025 roku to azjatyckie królestwo odwiedziło 142 912 Polaków, o 30 proc. więcej w porównaniu z rokiem ubiegłym - podały służby turystyczne Tajlandii (TAT). Zdaniem Chonlady Sitthiwan, dyrektorki zagranicznego biura TAT w Pradze, "Polska szybko staje się wschodzącą gwiazdą tajskiej turystyki". Kraj ten jest szczególnie popularny wśród Polaków zimą, wtedy bowiem trwa tam sezon.
Tajowie zaskoczeni wzrostem ruchu turystycznego z Polski
W notce prasowej dotyczącej wzrostu ruchu turystycznego z naszego kraju podkreślono, że "Polska ma jedną z najsilniejszych gospodarek w UE, z prognozowanym wzrostem PKB na poziomie +3,2% w 2025 r. i +3,1% w 2026 r.". Jak zauważa anglojęzyczny serwis nationthailand.com - turystykę wyjazdową napędzają rosnące dochody. Rośnie popyt zwłaszcza na wakacyjne all-inclusive, a - jak wskazano - Tajlandia ma doskonałe warunki do rozwoju tego segmentu.
Serwis wskazuje ponadto, że Polacy uważają Tajlandię za kraj egzotyczny a przy tym atrakcyjny cenowo. Najtańsze wakacje all inclusive dla jednej osoby w tym kraju, jakie znaleźliśmy w serwisie wakacje.pl, kosztują 6 483 zł. Cena zawiera wyżywienie, przelot oraz siedem noclegów w połowie maja. Dla porównania cena wczasów all inclusive we Włoszech w tym samym terminie wynosi 4 759 zł.
Najbezpieczniejsze kraje w Azji. Tajlandię wyprzedził Kazachstan
Chociaż wielu turystów uważa Tajlandię za kraj niezwykle bezpieczny, to w rankingu Najbezpieczniejszych krajów w Azji 2024 serwisu World Population Review zajęła dopiero 21 miejsce.
Serwis opracowując swoją listę, korzystał z oficjalnych danych dotyczących przestępczości, zapobiegania chorobom oraz pokoju. Za bezpieczniejsze uznano m.in. takie kraje jak Jordania, Uzbekistan i Kazachstan, a na pierwszym miejscu znalazł się Singapur.
Tajlandia. Jakich regionów unikać?
W lipcu rząd USA objął Tajlandię drugim, "żółtym" stopniem ostrzeżeń dla podróżnych, zalecając Amerykanom, aby podczas pobytu w tym kraju "zachowali szczególną ostrożność". Wcześniej miała pierwszą, "niebieską" notę, co świadczyło o tym, że USA uważają podróżowanie do tego państwa za bezpieczne. Jej obniżenie wynika z trwającego konfliktu na granicy tajsko-kambodżańskiej.
Przed tym samym konfliktem od wielu miesięcy ostrzega turystów polski MSZ, odradzając Polakom podróże, które nie są konieczne, do prowincji:
- Pattani,
- Yala,
- Narathiwat,
- Songkhla,
- Ubon Ratchathani,
- Sisaket,
- Surin,
- Buriram,
- Trat,
- Chanthabur.
Na pozostałych obszarach kraju polskie służby zalecają zachowanie szczególnej ostrożności.
Polski MSZ ostrzega osoby lecące do Tajlandii. Kieszonkowcy i akty przemocy
MSZ na swojej stronie wskazuje na liczne zagrożenia czyhające na turystów w Tajlandii. Resort radzi, aby chronić swoje rzeczy osobiste i uważać na złodziei oraz kieszonkowców. Ci polują na przyjezdnych w komunikacji miejskiej i na ulicach. Niektórzy poruszają się po nich motocyklami.
MSZ apeluje również, aby trzymać paszport zawsze przy sobie i nie dawać go "w zastaw" np. w wypożyczalniach. "Zdarza się, że firmy wynajmujące zatrzymują paszport na wypadek zgłaszanych uszkodzeń, a potem odmawiają jego oddania. Jeśli wybrana firma domaga się pozostawienia paszportu w depozycie, poszukaj innej" - podano.
Turyści powinni zachować także ostrożność podczas poruszania się, gdyż jak zauważa MSZ - Tajlandia ma wysoki wskaźnik śmiertelnych wypadków drogowych.
Polskie służby radzą również, aby unikać odosobnionych miejsc - zwłaszcza nocą. W popularnych miejscowościach turystycznych w Tajlandii często dochodzi do przypadków napaści na tle seksualnym i innych aktów przemocy, m.in. podczas imprez plenerowych i w pobliżu barów późno w nocy. Z tego względu należy również pilnować napoi, nie przyjmować darmowych drinków i zachować ostrożność w stosunku do nowych znajomych.
Z doniesień tajskich mediów można wywnioskować, że napaści często dopuszczają się inni obcokrajowcy. Owiane złą sławą jest m.in. imprezowe Phuket. Tamtejsza policja w marcu zatrzymała trzech mężczyzn, którzy wtargnęli do pokoju hotelowego dwóch Finek i próbowali je skrzywdzić - podawał nationthailand. Także w marcu doszło do ataku na Niemkę na Koh Phangan. Kobieta została napadnięta podczas imprezy z okazji pełni księżyca przez dwóch Hindusów.
Handlarze ludzkim towarem polują na obcokrajowców
Równie poważnym zagrożeniem są handlarze ludzkim towarem z sąsiedniej Mjanmy, którzy polują na obcokrajowców, oferując im intratne propozycje pracy, a potem zmuszają do przestępstw call center w tzw. centrach oszustw. Najpierw ściągają ich jednak do Tajlandii. W taki sposób został porwany w styczniu chiński aktor Wong Xiang. Gwiazdor myślał, że jedzie wziąć udział w zdjęciach do filmu, a wywieziono go do Mjanmy. Wonga w końcu udało się uwolnić, ale na Tajów poleciały gromy, bo mieli zlekceważyć sprawę.
Przestępcy z Mjanmy prawdopodobnie stoją także za uprowadzeniem 26-letniej Białorusinki. Kobieta przyjechała do Tajlandii we wrześniu skuszona ofertą pracy modelki i zniknęła. Matka kobiety poinformowała o sprawie służby w ojczyźnie, a te zaangażowały do pomocy rosyjską ambasadę w Mjanmie. Po miesiącu ustalono, że 26-latka zginęła w stolicy tego kraju, Rangun. Tajskie służby twierdzą, że wyjechała tam dobrowolnie, jej rodzina przekonuje, iż została uprowadzona z Bangkoku - podał nationthailand.com.
Przed gangami porywaczy ostrzega też polskie MSZ. "Uważaj na oferty pracy, które wydają się zbyt atrakcyjne, aby mogły być prawdziwe. Zdarzały się przypadki nielegalnego przewożenia pracowników do sąsiednich krajów i zabierania im paszportów. Ofiary były przetrzymywane w złych warunkach i zmuszane do udziału w oszustwach telefonicznych i internetowych. Odzyskanie paszportu może być bardzo trudne lub wiązać się z koniecznością uiszczenia wysokich opłat na rzecz oszustów" - wskazuje resort.
Polskie służby wskazują także, że oszustwa w miejscach turystycznych w Tajlandii są nagminne. Najczęściej chodzi o zawyżanie cen usług lub opłat za przejazdy. Na turystów polują także fałszywi przewodnicy, którzy obiecują zwiedzenie "niedostępnych atrakcji", a potem nie wywiązują się z umowy.
MSZ Wielkiej Brytanii ostrzega. Trzeba uważać, co się pije
Turyści jadący do Tajlandii powinni uważać jeszcze na jedną kwestię, przed którą ostrzega swoich rodaków MSZ Wielkiej Brytanii - chodzi o alkohol zawierający metanol. W ostatnich latach w krajach Azji Południowo-Wschodniej doszło do wielu przypadków zatruć drinkami. W sierpniu 2024 roku zatruło się około 40 osób, z czego sześć śmiertelnie, likierem zawierającym metanol, który sprzedawano w Bangkoku. Z kolei w listopadzie 2024 roku zmarło sześciu obcokrajowców, którzy wypili zatruty alkohol na imprezie dla backpackerów w Laosie. Dlatego też podczas pobytu w Tajlandii nie należy spożywać "domowych" wyrobów alkoholowych. Trzeba też uważać kupując markowe trunki, gdyż mogą być podrobione.










