Coraz częściej Polacy traktują PPK nie jako formę oszczędzania na emeryturę, ale krótkoterminową lokatę bieżących oszczędności. W drugim kwartale 2025 roku padł rekord wypłat pieniędzy z programu. Od startu PPK w 2019 roku pieniądze z programu wypłaciło już ponad 790 tys. uczestników.
4 mln Polaków oszczędza w PPK. To tylko 55 proc. uprawnionych
Z najnowszych danych wynika, że w PPK oszczędza już 4 mln osób, a aktywa w tym programie osiągnęły już wartości 41 mld zł. W 2019 roku, kiedy ruszał program Pracowniczych Planów Kapitałowych, spodziewano się jednak znacznie lepszych wyników. Dziś z PPK oszczędza jedynie 55 proc. uprawnionych pracowników.
Według ekspertów to efekt braku zaufania do całego systemu emerytalnego, co jednak nie jest jedynym problemem. Dla wielu pracowników odkładanie w PPK to nie sposób na długotrwałe oszczędzanie i budowanie dodatkowego kapitału na emeryturę, a jedynie na szybki dodatkowy zarobek:
"PPK naprawdę daje zarobić i można to łatwo sprawdzić" - mówi dr Łukasz Wacławik z AGH w rozmowie z serwisem wyborcza.biz.
Serwis wylicza, że w drugim kwartale 2025 roku z PPK wypłacono już rekordowe 719 mln zł, choć już pierwszy kwartał br. przyniósł największe w historii wypłaty rzędu ponad 600 mln zł. Polski Fundusz Rozwoju tłumaczy jednak, że "to naturalny efekt rosnącej popularności programu. W PPK przybywa od 10 do 15 tysięcy nowych uczestników tygodniowo" - tłumaczy Maciej Buczkowski, rzecznik PFR.
Tak Polacy zyskują na PPK. Lokata, nie oszczędzanie na emeryturę
Serwis przypomina, że program pozwala na wcześniejszą wypłatę zgromadzonych środków w ilości 100 proc. własnych składek i aż 70 proc. wpłat pracodawcy.
Standardowa wpłata pracownika na jego rachunek PPK wynosi 2 proc. wynagrodzenia, jednak uczestnik może tę wpłatę powiększyć. Dodatkowo pracodawca ma obowiązek dołożenia do rachunku PPK pracownika minimum 1,5 proc. jego wynagrodzenia, a na rachunek PPK trafiają także dopłaty od państwa:
- jednorazowa wpłata powitalna - 250 zł,
- dopłaty roczne - 240 zł.
Jak wylicza wyborcza.biz, przykładem może być pan Adam, którego pensja wynosi 8 tys. zł brutto, a mężczyzna regularnie wypłaca środki z PPK. Jego miesięczna składka wynosi 160 zł, pracodawca dopłaca do tego 120 zł co miesiąc. Po roku pan Adam wypłacił 2928 zł na rękę, co oznacza, że jego realny zysk wyniósł 52,5 proc. względem własnych wpłat.
Znacznie więcej z PPK zyskać mogą osoby zarabiające mniej. Pracownik, który zarabia nie więcej niż 1,2-krotność najniższej pensji (w 2025 roku to 5599 zł brutto), może obniżyć własne wpłaty do 0,5 proc. Wpłaty pracodawcy i państwa pozostają niezmienne, co oznacza, że osoba zarabiająca dziś nieco ponad 4 tys. zł na rękę, w PPK może otrzymać co miesiąc blisko 90 zł, choć sama wpłaci niespełna 30 zł.
Wyliczenia te nie uwzględniają jednak zysków kapitałowych z inwestowania środków zgromadzonych w PPK przez fundusze. Kwoty oszczędności mogą się zatem różnić w różnych miesiącach. Od wypłacanych z PPK środków trzeba każdorazowo opłacić 19-procentowy podatek Belki. Konieczny jest także zwrot państwowych dopłat.
PPK jako dobra lokata. Rząd tego nie zmieni
Latem br. minister finansów i gospodarki stanowczo zaprzeczał, jakoby rząd planował ograniczenia w wypłatach środków z PPK:
"PPK działa dobrze i jesteśmy z tego programu zadowoleni. Uważamy, że tworzy wartość dla polskich pracowników. Tworzy wartość też dla polskiej gospodarki. Nie ma żadnych pomysłów na to, aby ograniczać w jakikolwiek sposób wypłaty z PPK" - mówił Andrzej Domański.
Z raportu Komisji Nadzoru Finansowego z końca 2024 roku wynika jednak, że wcześniejsze wypłaty z PPK są sprzeczne z pierwotnym celem tego programu, a więc gromadzeniem środków na czas zakończenia aktywności zawodowej (emerytury).












