Umowa UE-Mercosur. "Widzę w tym duże zagrożenie"
17 sierpnia 2025 roku podpisano porozumienie handlowe między Unią Europejską a grupą krajów Ameryki Południowej, do której należą Brazylia, Argentyna, Urugwaj i Paragwaj. Celem umowy jest zniesienie ceł na wiele produktów przemysłowych i rolnych, co ma ułatwić inwestycje oraz stworzyć ramy prawne dla współpracy gospodarczej między tymi regionami.
Jak zauważa Katarzyna Gawrońska, prezes zarządu Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, w rozmowie z Portalem Spożywczym, z jednej strony w wyniku umowy UE-Mercosur Brazylia zwiększa swoją obecność w Europie, co może ułatwiać dostęp do naszego największego rynku zbytu. Z drugiej strony po brexicie Brazylijczycy intensywnie rozwijają eksport do Wielkiej Brytanii, a także inwestują w spółki zależne w Europie lub w jej pobliżu, aby logistycznie szybciej dostarczać swoje towary. To oznacza, że umowa może w przyszłości jeszcze bardziej zwiększyć ich obecność w regionie i konkurencję na rynku europejskim.
"Widzę w tym duże zagrożenie, ponieważ Brazylijczycy po brexicie bardzo mocno wchodzą na rynek brytyjski, który jest również naszym największym rynkiem zbytu. Tak więc z jednej strony Brazylia w UE, z drugiej strony Brazylia w Wielkiej Brytanii" - zauważa ekspertka.
Brazylia a rynek jajek. "Będą chcieli zbudować potęgę"
Według Gawrońskiej niepokojący jest również rosnący potencjał Brazylii w branży jajecznej. "Jeśli chodzi o jaja, bardzo mało się mówi o Brazylii, natomiast ja kilka lat temu postawiłam tezę, że Brazylijczycy pójdą z rynkiem jaj w tym samym kierunku, co z rynkiem mięsa drobiowego i będą chcieli zbudować taką samą potęgę" - mówi.
Zdaniem ekspertki przełomowy był rok 2024 i 2025, gdy Brazylijczycy, korzystając na problemach Stanów Zjednoczonych wynikających z ptasiej grypy, szybko weszli na ich rynek, zwiększając eksport.
"Jest to długoterminowo duże zagrożenie i oczekuję, że Brazylia będzie również w jajach bardzo mocna. Niestety, obawiam się, że możemy nie zbudować potrzebnej do zablokowania umowy z Mercosur mniejszości w krajach unijnych. Włochy okazują się trudne do namówienia i chyba nie da się tej mniejszości blokującej zbudować - podsumowuje prezes KPIDiP.












