Zagraniczne media chwalą polskie jarmarki. "Było o wiele ładniej, niż się spodziewałam"
Polskie jarmarki bożonarodzeniowe przyciągają turystów z całej Europy, którzy zachwycają się klimatycznymi dekoracjami, regionalnymi potrawami i bogatym programem. Największe z nich znajdują się we Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach, Poznaniu, Krakowie, Bydgoszczy, Opolu i Warszawie.
O polskich jarmarkach pisał m.in. australijski serwis ultimatechristmasmarkets.com, który szczególnie zachwalał oryginalną oprawę świetlną i dekoracje. "Kraków oferuje najbardziej klasyczne doświadczenie, Wrocław zachwyca kolorowym średniowiecznym rynkiem, Gdańsk urzeka nadmorskim klimatem, a Warszawa energią dużej metropolii" - czytamy.
Serwis rekomenduje wizytę na wrocławskim jarmarku dla tych, którzy chcą spróbować lokalnych specjałów. "Znajdziesz tu pierogi, oscypek, a także potrawy z różnych stron Europy, m.in. langosze, holenderskie naleśniki czy paellę" - pisze ultimatechristmasmarkets.com. Wrocławski jarmark zachwalała również turystka z Berlina, której relację przytacza onet.pl. "Piękno Wrocławia jest niesamowite. Było o wiele ładniej, niż się spodziewałam. Mimo że byłam w Polsce wiele razy w różnych miejscach, uważam, że Wrocław jest najpiękniejszym miastem, tuż obok Krakowa" - przyznała.
Autentyczny klimat i regionalne potrawy. "Tego właśnie chce większość ludzi"
Według artykułu "A guide to Christmas in Europe and beyond", autorstwa Andree Anastasakis, polskie jarmarki świąteczne wyróżniają się zróżnicowaną ofertą gastronomiczną, łączącą regionalne potrawy z popularnymi europejskimi przekąskami. Szczególnie wysoko oceniany jest Kraków, opisywany jako miejsce o najbardziej autentycznym klimacie. Kraków będzie lepszym wyborem dla turystów, którzy świąteczne atrakcje chcą połączyć ze zwiedzaniem - "jest kompaktowy, przytulny i mocno osadzony w tradycyjnej kuchni" - pisze autorka.
Turyści odwiedzający krakowski jarmark zwracają uwagę również na dużą ilość wystawców, oferujących lokalne rzemiosło. "Uwielbiałam ręcznie robione rzeczy. Tego właśnie chce większość ludzi, nie tych chińskich tandetnych produktów. Stoiska z futrami w Krakowie były niesamowite. Kupiłam kilka rzeczy. Chciałabym, żeby było też jakieś stoisko z ręcznie robioną biżuterią, a nie tylko z bursztynem" - wyjaśniła turystka z Ameryki, która wcześniej odwiedziła jarmarki w Gdańsku i Wrocławiu. Jak przyznała "jarmark w Warszawie był trochę rozczarowaniem" z powodu niedziałającej dekoracji świetlnej i zamkniętych stoisk.












