"Santander Bank Polska zwrócił już środki wszystkim poszkodowanym klientom - zwrot nastąpił automatycznie, klienci nie muszą składać reklamacji. Poinformowaliśmy wszystkich klientów, których sprawa dotyczyła, o zwrocie środków" - podał bank w oświadczeniu przesłanym w poniedziałek PAP.
Atak na klientów Santandera. "Nie był to incydent masowy"
W miniony weekend (25-26 października) policja przyjęła wiele zgłoszeń od osób, z których kont zostały wypłacone pieniądze. Santander Bank Polska ogłosił w niedzielę, że jego monitoring wykrył przestępcze transakcje przy użyciu kart płatniczych klientów i że wdrożył rozwiązania, które uniemożliwiły przestępcom dalsze działania.
"Nie był to incydent masowy, nie dotyczył integralności naruszenia systemów bankowych. Dotknął nieznacznej liczby klientów (ok. kilkuset), miał charakter regionalny i obejmował wyłącznie transakcje w kilku bankomatach. Nie dotyczył transakcji zbliżeniowych. Jednocześnie potwierdzamy, że nie nastąpił wyciek danych osobowych naszych klientów" - czytamy w oświadczeniu SBP.
Santander zwrócił pieniądze poszkodowanym klientom. Dostaną też nowe karty
Bank podkreślił, że wszystkie karty, które zostały lub potencjalnie mogły zostać dotknięte przestępczym działaniem, zostały zabezpieczone. Dodał, że w zamian klienci otrzymają nowe.
"Nadal pracujemy nad analizą tego incydentu. Współpracujemy w tej sprawie z organami ścigania oraz operatorem" - czytamy w oświadczeniu Santandera. "Bank składa też zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa" - poinformowano.
Rzecznik KWP w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak przekazał wcześniej Interii Biznes, że do kradzieży danych prawdopodobnie wykorzystano nakładki skanujące. Policja wytypowała dwa bankomaty w stolicy Wielkopolski, gdzie przestępcy prawdopodobnie wykorzystali tę metodę, znaną jako skimming.












