TVP - misja niemożliwa?

Czy polskiej telewizji publicznej nie jest przypadkiem za dobrze? - pytają prywatni nadawcy tv oraz telewidzowie, zobligowani do płacenia abonamentu. Na co idą pieniądze, które w postaci abonamentu płacimy na TVP i Polskie Radio? Być może wkrótce się dowiemy, bowiem publiczne media będą musiały rozliczać się z wydawania tych pieniędzy.

Na razie trudno jest uzyskać takie dane na stronach TVP.

Po co abonament? Ma on służyć realizacji misji społecznej, do której zobowiązana jest TVP oraz publiczne stacje radiowe. Z tą misją bywa tak, jak to barwnie określił odchodzący w medialnym szumie poprzedni prezes TVP - Robert Kwiatkowski: w telewizji publicznej jest tyle misji, ile wpływów z abonamentu.

W grudniu 2004 roku TNS OBOP zadał widzom pytanie: "Czego oczekuje pan(i) od TVP w zamian za abonament"? 20 proc. respondentów odpowiedziało, że... mniej reklam. Niestety, ku ich rozczarowaniu TVP coraz bardziej dopasowuje się do komercyjnych wzorców. Film "Tańczący z wilkami" został wyemitowany w dwóch częściach - po zakończeniu pierwszej puszczono napisy końcowe, blok reklam, a następnie część drugą.

Reklama

Ile zarabiają publiczne media?

Dochód od Polaków to "zaledwie" jedna trzecia całkowitych wpływów do TVP. Gdyby do tej wielkości przyłożyć słowa Roberta Kwiatkowskiego, od razu dałoby się wyodrębnić stopień realizacji misji - maksymalnie 33 proc.!

W 2003 r. wpływy z abonamentu wyniosły 905 100 tys. zł, z czego 537 740 tys. zł Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przekazała TVP, a 367 360 tys. zł spółkom radiofonii publicznej. Dane za 2004 rok szacują wpływy z abonamentu na 540 - 545 mln zł.

Według danych KRRiT, abonament płaci 54% gospodarstw domowych, podczas gdy 20% jest zwolnionych z opłat. Znacznie mniejszy, bo wynoszący tylko ok. 2-3%, jest odsetek płacących abonament firm.

Jak wiadomo z przekazów ludowych - apetyt rośnie w miarę jedzenia. Publiczne media ochoczo sięgnęły po tort reklamowy, wzbogacając tym samym swoje dochody. Dwie trzecie dochodów z tortu reklamowego w Polsce zagarnia rynek telewizyjny. Połowa z tego trafia do telewizji publicznej: trzech programów ogólnopolskich i jednego satelitarnego. TVP zasilają więc dochody z reklam, abonament i korzyści, jakie daje posiadanie półwiecznego archiwum.

TVP1 zanotował w 2004 roku 1,85 mld zł wpływów z reklam wobec 1,68 mld zł rok wcześniej. Na drugim miejscu znalazł się Polsat, który zmniejszył w tym czasie wpływy z reklam do 1,48 mld zł z 1,64 mld zł w 2003 roku. TVN również stracił: osiągnął 1,4 mld zł w 2004 roku wobec 1,6 mld zł. Na kolejnym miejscu uplasował się kanał TVP2, osiągając 1 mld zł wobec 920 mln zł w 2003 roku.

Czy przy tak wysokich dochodach TVP potrzebuje "drobnych" z abonamentu, które w wysokości 189,6 zł rocznie obciążają kieszeń i tak obarczonych różnymi opłatami Polaków? Od 1 października opłaty na nadawców publicznych wzrosną do 225,6 zł.

Jakby tego było mało, do Polskiego Radia i TVP trafi dodatkowo do końca 2005 roku ponad 36 mln zł. Skąd taka kwota? Są to zaległe środki z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Ponieważ kombatanci są zwolnieni z opłat abonamentowych, refunduje je Urząd. KRRiT będzie przekazywać co miesiąc mediom publicznym po 3 mln zł z tej sumy. 60 proc. z tej kwoty trafi do TVP, a 40 - do Polskiego Radia.

Jak rozwiązać problem?

Co może być lekarstwem na łapczywość publicznych mediów? Może lepsze weryfikowanie zbyt rozrośniętych personalnie ośrodków TVP. Może trzeba sprawdzić zapotrzebowanie na "ambitne" produkcje typu "Od przedszkola do Opola" (koszt jednego odcinka to ok. 100 tys. zł, jak nieoficjalnie sprawdziła kiedyś "Trybuna"). Może TVP powinno się poddać rygorom racjonalizacji wydatków i wprowadzić ją w arkana prawdziwej gry rynkowej, bez gwarantowanych wpływów z abonamentu?

Czy "opodatkowanie" widzów i słuchaczy mogłoby być mniejsze? Owszem. Wśród poprawek projektu ustawy znalazła się m.in. propozycja zmniejszająca wysokość abonamentu do 0,5 proc. minimalnego wynagrodzenia za radio i 1,5 proc. za radio i telewizję (czyli miesięcznie za radio - 4,30 zł, a za rtv - 12,80 zł). Posłowie, widać miłośnicy misji społecznej, postanowili dofinansować publicznych nadawców, wskutek czego od 1 października każdy widz, który nie chce ryzykować kary, zapłaci za radio 6 zł miesięcznie, a za używanie radioodbiornika i telewizora - 18,80 zł. Obecnie abonament radiowy kosztuje 5 zł, a radiowo-telewizyjny - 15,80 zł, co stanowi 0,7 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę na abonament radiowy i 2,2 proc. na radiowo-telewizyjny.

Płacić, nie płacić...

Wielu Polaków decyduje się na niepłacenie abonamentu. Powody są różne: od ekonomicznych ("bo szkoda kasy"), po jakościowe ("bo nie ma nic ciekawego do oglądania"), aż po społeczne ("nie płacę, bo inni nie płacą").

A może należałoby zlikwidować abonament, bo z realizacją misji społecznej w TVP bywa różnie... Bywa przecież, że ważne programy społeczne emitowane są w pasmach o najniższej oglądalności, a wiele propozycji programowych nie spełnia narzuconych ustawą obowiązków.

Należałoby wyważyć proporcje i jasno odpowiedzieć sobie na proste pytanie: czy pieniądze, jakie zasilają publiczne media, mogą być "przejadane" na komercyjne, płytkie produkcje, które mają za zadanie utrzymać widzów przy telewizorach?

To się opłaca: widz nie męczy sobie umysłu, coraz bardziej lubi za to program czy serial, siedzi, patrzy, zwiększa oglądalność, a telewizja dzięki temu czerpie zyski z reklam. Tymczasem misją nadawców publicznych jest m.in. edukowanie i wyjaśnianie otaczającej rzeczywistości.

Z abonamentu nie można zrezygnować, tłumacząc, że nie ogląda się i nie słucha programów rodem z publicznych mediów. Nadawca przyjmuje, że każdy, kto posiada sprawny i umożliwiający natychmiastowy odbiór programów telewizyjnych i radiowych odbiornik - korzysta z oferty programowej polskich nadawców publicznych. Gorzej mają ci odbierający telewizję kablową; w "kablówce" w ofercie znajdują też kanały TVP. Widzowie płacą więc nie tylko operatorowi kablowemu, ale i dodatkowo abonament na media publiczne.

Jak rozwiązać abonamentowy problem? Media publiczne powinny się utrzymywać tylko z abonamentu? Tylko w reklam? Czy zostawić im dwa źródła dochodu?

A.J. Kozak

Na naszym Forum poruszamy ważne tematy:
Naciągnięci w hipermarkecie
Biznes - droga przez mękę
Uciec za granicę
Z ojca na syna
Złodziej zgodny z prawem?
Urzędnicy szkodzą?
PKP - terrorysta?
Emerytura pod palmami?
Odebrać paszporty?
Ukarać pracodawcę
Cleaner wyprze sprzątaczkę?
Leczcie się!
Opodatkować żebraków
Opłata za kradzież

INTERIA.PL/inf. własna
Dowiedz się więcej na temat: Polskie Radio | abonament | tvp i | radio | TVP | Niemożliwe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »