Nadal raczej defensywne nastawienie popytu

W kontekście minionego tygodnia można mówić o przynajmniej kilku istotnych wydarzeniach technicznych, mogących w dalszym ciągu determinować sytuację na czerwcowej serii kontraktów.

W kontekście minionego tygodnia można mówić o przynajmniej kilku istotnych wydarzeniach technicznych, mogących w dalszym ciągu determinować sytuację na czerwcowej serii kontraktów.

Przede wszystkim niedźwiedziom udało się doprowadzić do przełamania dwóch niezwykle ważnych węzłów popytowych Fibonacciego: 2270-2274 pkt i 2204-2209 pkt (widać to dokładnie na załączonym wykresie).

W następstwie tych okoliczności kontrakty dotarły do dolnej linii czerwonego kanału, w pobliżu którego wypada również pojedyncze zniesienie 78.6% ruchu wzrostowego, zainicjowanego pod koniec października 2018 roku. To właśnie we wskazanym rejonie ukształtował się ostatecznie lokalny punkt zwrotny, po czym strona popytowa starała się przejąć inicjatywę.

Reklama

Niewiele jednak z tego wyszło, gdyż ruch odreagowujący wytracił swój impet już w okolicy wymienionej wcześniej strefy fibo: 2204-2209 pkt, która (zgodnie z oczekiwaniami) przeobraziła się teraz w intradayową barierę cenową (zasada zmiany biegunów; jest to bezpośrednie nawiązanie do przebiegu sesji piątkowej).

Tak jak sugerowałem w ostatnich komentarzach, dopiero trwałe wybicie tej zapory przemawiałoby za możliwością rozwinięcia się inicjatywy byków. Wzrosłoby wówczas prawdopodobieństwo kontynuacji ruchu, z opcją podejścia kontraktów do następnego zgrupowania: 2222-2225 pkt.

Obiektywnie trzeba zatem przyznać, że mamy obecnie do czynienia z bardzo interesującą i zarazem trudną sytuacją techniczną dla posiadaczy długich pozycji. Z jednej strony wydarzenia rozgrywają się w pobliżu następnego, średnioterminowego wsparcia: 2152-2157 pkt, a z drugiej strony obóz byków nie potrafi wykreować ruchu cenowego, w wyniku którego kontrakty mogłyby powrócić ponad przełamany w czwartek istotny węzeł cenowy: 2204-2209 pkt.

Z tej perspektywy patrząc przewagę techniczną posiada oczywiście obóz niedźwiedzi, i tak jak sugerowałem przed momentem, pierwszą (wstępną) oznaką wyczerpywania się potencjału spadkowego rynku byłoby pokonanie w/w zgrupowania zniesień.

Z drugiej strony czynnikiem sprzyjającym działaniom obronnym powinien być znany nam już obszar cenowy: 2152-2157 pkt. Na obecnym etapie wydarzeń jest to tak naprawdę jedyny argument przemawiający na korzyść byków. W tym kontekście utrata analizowanego węzła przekreślałaby raczej możliwość urzeczywistnienia się takiego wariantu. Wydaje się, że byłaby to również zapowiedź negacji całego ruchu wzrostowego, zapoczątkowanego w rejonie 2077 pkt (rozwinę ten wątek w swoim pierwszym opracowaniu online). Na zakończenie warto jedynie wspomnieć, że początek sesji raczej nie ułoży się po myśli byków, co należy wiązać z relatywnie silnym wzrostem presji podażowej na rynkach azjatyckich.

Paweł Danielewicz Analityk Techniczny, Makler

Santander Biuro Maklerskie pawel.danielewicz@santander.pl

Santander Dom Maklerski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »