Pierwsze godziny handlu w nowym tygodniu stały pod znakiem podaży. Blisko 4 proc. spadki Nikkei skutecznie zniechęcały inwestorów w Azji. Początkowa faza obrotu w Europie również stała pod znakiem podaży. Globalnie słabsze nastroje w dalszym ciągu tłumaczone były środowym Fed'em oraz wypowiedziami przedstawicieli FOMC, którzy rysowali scenariusz przyszłych podwyżek stóp i ograniczenia wsparcia dla rynków. W tle pozostaje oczywiście kluczowe pytanie o trwałość ostatniego podbicia inflacji w globalnej gospodarce. Ostatecznie jednak, jeszcze przed startem rynku kasowego w USA, globalne indeksy zaczęły wyraźnie odrabiać straty. Narracja zwyczajowo podąża za zmianami sentymentu więc tym razem kontrę ze strony popytu na sektorze finansowym i energetycznym tłumaczy się oczekiwaniami pod dalsze odbicie gospodarcze.
Lokalnie, w ramach WIG20, najmocniejsze zwyżki zanotowały walory Mercatora (2,95 proc.), który ma jednak również najmniejszy wpływ na indeks. Wyraźnie zyskiwał dziś również KGH (+2,5 proc.) czy Cyfrowy Polsat (+2,34 proc.). Na drugiej stronie tabeli widniały akcje LPP z 4,26 proc. zniżki, co częściowo można tłumaczyć reakcją na piątkowe zamknięcie waloru przy tzw. trzech wiedźmach (wygasanie pochodnych). Podobne reakcje kursowe obserwowaliśmy na innych akcjach, które znacząco zmieniły wyceny piątek (m.in. Huuuge).
Z rynkowego punktu widzenia dzisiejszą sesję możemy odczytywać jako potwierdzenie relatywnej siły WIG20 na tle indeksów bazowych (lub EM vs DM). Początkowe spadki spotkały się z kontrą popytu w ślad za odbiciem na DAX'ie czy futures na SPX, oznacza to iż WIG20 praktycznie ominął ruch korekcyjny z okresu piątek-poniedziałek. W dalszym ciągu jednak układ AT wokół WIG20 należy raczej rozpatrywać jako korekcyjny-konsolidacyjny.
Konrad Ryczko








