W skrócie
- Na Afrykę Zachodnią przypada około 70 proc. globalnej produkcji kakao. Tegoroczne zbiory surowca w tamtej części świata są bardziej udane niż w fatalnym 2024 roku.
- Plantatorzy w Ghanie i Wybrzeżu Kości Słoniowej wciąż zmagają się z chorobami upraw, które opóźniają powrót do rekordowych poziomów produkcji. W tej sytuacji oba kraje z niepokojem spoglądają w stronę alternatywnych dostawców kakao, a takich jest sporo, zwłaszcza w Ameryce Południowej.
- Jak podał GUS, w sierpniu cena kakao i czekolady w proszku była o 16,1 proc. wyższa niż rok wcześniej, podczas gdy w tym samym czasie wszystkie artykuły spożywcze i napoje bezalkoholowe podrożały na naszym rynku o 4,9 proc.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Na rynkach światowych cena kakao w kontraktach terminowych szybko spada począwszy od połowy maja tego roku. Na początku października tona surowca kosztuje około 6 300 dolarów. Dla porównania, w grudniu 2024 roku notowania był dwa razy wyższe i wynosiły 12 600 dolarów. Kakao ostatni raz tak tanie jak teraz było w lutym zeszłego roku.
Zbiory znów większe
Sytuacja na rynku tego surowca zmienia się jak w kalejdoskopie. Kakao zamknęło 2024 rok najpoważniejszym wzrostem ceny wśród głównych towarów będących przedmiotem handlu na giełdach światowych. W ciągu dwunastu miesięcy podrożało o 165 proc., co było spowodowane fatalnym spadkiem zbiorów w Afryce Zachodniej. Tamta część świata odpowiada za około 70 proc. globalnej produkcji surowca, a główni jego dostawcy to Wybrzeże Kości Słoniowej i Ghana. Z danych Międzynarodowej Organizacji Kakao (ICCO) wynika, że sezon 2023/24 przyniósł największy deficyt podaży od ponad 60 lat.
Uprawiający kakao w zeszłym roku zmagali się z problemami wywołanymi wzrostem temperatur, nieregularnymi opadami i chorobami roślin. Sytuacja była wyjątkowo zła w okresie od stycznia do marca 2024 roku. W rezultacie zmniejszył się areał upraw, a plony z istniejących plantacji spadły. Duże fabryki kakao w Ghanie i Wybrzeżu Kości Słoniowej ograniczały lub nawet wstrzymywały produkcję z powodu wysokich kosztów nasion.
Kolejny sezon jest jednak wyraźnie lepszy. Susza ustąpiła, zbiory kakao są większe i znacznie wzrosła jego podaż, do czego przyczyniają się plantatorzy nie tylko w Afryce, ale także w Ameryce Południowej. Eksperci przypominają, że historycznie rzecz biorąc cena kakao często spadała na przełomie września i października, by później rosnąć. Tym razem jednak wiele zależy od kolejnych plonów. Jeśli będą obfite, ceny mogą nie podążyć ścieżką wyznaczoną przez sezonowe średnie.
Popyt ciągle mały
Z jednej strony podaż kakao rośnie, a z drugiej światowy popyt na produkty kakaowe nie jest duży. W tej sytuacji nie dziwi poważny spadek ceny surowca. W najnowszym raporcie banku Berenberg wskazano, że w 2025 roku wolumeny przerobu ziaren kakao prawdopodobnie nie wzrosną znacząco. Analitycy są zdania, że za przyczynę tego zjawiska należy uznać zapoczątkowane w zeszłym roku "odzwyczajanie się" konsumentów od czekolad, a szczególnie od produktów premium. Z powodu drożyzny wzrosła wrażliwość cenowa klientów sklepów.
Do spadku popytu na kakao przyczynili się także producenci wyrobów czekoladowych, którzy zmniejszali zawartości drogiego surowca w swoich produktach. Negatywny efekt był dodatkowo wzmacniany przez obawy, że amerykańskie wysokie cła dyktowane przez prezydenta Donalda Trumpa pogorszą sytuację na rynkach.
Eksperci szacują, że w drugim kwartale 2025 roku przerób kakao zmalał w Ameryce Północnej o prawie 3 proc., w Europie o ponad 7 proc., a w Azji aż o 16 proc. Za spadkami cen surowca na giełdach jeszcze nie zaczęły podążać ceny na półkach sklepowych, także w Polsce. Jak podał Główny Urząd Statystyczny, w sierpniu cena kakao i czekolady w proszku była o 16,1 proc. wyższa niż rok wcześniej, podczas gdy w tym samym czasie wszystkie artykuły spożywcze i napoje bezalkoholowe podrożały na naszym rynku o 4,9 proc.
Producenci walczą o rynki
Oran van Dort, analityk do spraw towarów w Rabobanku, prognozuje, że w sezonie 2025/26 należy spodziewać się znacznej nadwyżki podaży kakao ze względu na ożywienie produkcji i dalszego niedostatku popytu. W tej chwili widać wyraźnie, jak rośnie konkurencja rynkowa między dwoma potentatami w produkcji kakao - Wybrzeżem Kości Słoniowej I Ghaną. Najpierw ten pierwszy kraj wprowadził kolejną w tym sezonie podwyżkę cen płaconych rolnikom za ziarna (od 1 października), a zaraz potem taką samą decyzję podjęła Ghana. Doświadczenie uczy, ze wyższe ceny skupu zachęcają rolników do zwiększonej sprzedaży ziaren z korzyścią dla przetwórstwa i eksportu, co w efekcie zwiększa podaż na rynkach globalnych.
Plantatorzy w Wybrzeżu Kości Słoniowej i Ghanie wciąż zmagają się z chorobami upraw, które opóźniają powrót do rekordowych poziomów produkcji. W tej sytuacji oba kraje z niepokojem spoglądają w stronę alternatywnych dostawców kakao, a takich jest sporo, zwłaszcza w Ameryce Południowej.
Atuty Ameryki Południowej
Oran van Dort z Rabobanku podkreśla, że Ekwador, Brazylia i Peru, a także Nigeria i Kamerun odnotowały poważny wzrost produkcji kakao w okresie 2024/25, a następny sezon w tych krajach też ma być udany. Wielu ekonomistów jest zdania, że wysokie plony w Ameryce Południowej wspomogą odbudowę globalnych zapasów po umiarkowanie udanych zbiorach w Afryce Zachodniej.
Nową gwiazdą rynków może stać się Ekwador. Jeśli produkcja kakao w tym kraju wzrośnie o 5 proc., to powinien on w rankingu wyprzedzić Ghanę, która jest teraz drugim dostawcą surowca na świecie. Mocnym atutem Ekwadoru jest dojrzewanie nowych plantacji oraz poprawiające się w tym sezonie warunki pogodowe.
Jacek Brzeski















