Transport produktów z rafinerii w Możejkach będzie tańszy
Koleje litewskie odbudowały 19-kilometrowy odcinek torów z Możejek do Renge. Rafineria w Możejkach odzyskała tym samym najkrótsze połączenie kolejowe z Łotwą, które zostało zdemontowane w 2008 r.
- Wypracowaliśmy dobre, partnerskie relacje z litewskimi partnerami, dzięki którym możemy skutecznie realizować zadania biznesowe w regionie. Nasze przedsięwzięcia będą coraz bardziej opłacalne, co zabezpieczy zarówno nasze przychody, jak i wpływy do litewskiego budżetu - powiedział Daniel Obajtek, prezes Orlenu. Dodał, że należąca do grupy Orlenu litewska rafineria jest gwarantem bezpieczeństwa energetycznego Litwy i regionu.
Wkrótce, po operacyjnym oddaniu torów do użytkowania, produkty ropopochodne trafią na rynek łotewski i estoński krótszą drogą. Przez ostatnie dziesięć lat ich transport odbywał się dłuższą o ponad 150 km trasą, trudniejszą i bardziej kosztowną.
Demontaż torów do Renge stał się symbolem trudnych relacji między Polską a Litwą. Miał też negatywny wpływ na sprawność operacyjną i wyniki litewskiej rafinerii Orlenu. W ostatnich latach sytuacja uległa jednak poprawie.
W połowie sierpnia zeszłego roku szefowie PKN Orlen i Kolei Litewskich podpisali porozumienie o rozszerzeniu współpracy. Zainaugurowano wówczas także odbudowę torów na trasie Możejki - Renge. Z kolei 20 stycznia 2019 r. przedłużono porozumienie, które gwarantuje nie tylko na utrzymanie dotychczasowego wolumenu przewożonych produktów do krajów bałtyckich, ale przyczynia się do znacznego zwiększenia transportu produktów do Polski.
Zakład w Możejkach to jedyna rafineria w krajach bałtyckich. Od niedawna jest też elementem zintegrowanego łańcucha petrochemicznego PKN Orlen.
Orlen zapewnia, że rafineria ta pozostanie istotną częścią grupy, zapewniając dostawy produktów ropopochodnych na rynki Litwy, Łotwy, Estonii i Polski.
morb
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
