Notowania akcji spółki Atal z 8 listopada 2023 roku

W środę, 8 listopada Atal (1AT) rozpoczął notowania od poziomu 59,4 zł, czyli o 0,34 proc. więcej niż na zamknięciu wtorkowej sesji, gdy rynek ustalił cenę akcji na poziomie 59,2 zł. O godzinie 9.06 kurs akcji wzrósł do poziomu 59,8 zł, a następnie, o 13.26, spadł do wartości 58,6 zł, by na zamknięciu wzrosnąć do poziomu 58,8 zł.

Liczba transakcji dla spółki Atal wyniosła 29, przy wolumenie obrotu akcjami na poziomie 1 789 sztuk. Obroty wyniosły 104 tys. zł., co oznacza, że kształtowały się na średnim miesięcznym poziomie generowanym dla spółki.

Reklama

Analizowana sesja była czwartą sesją spadkową. W ciągu ostatniego tygodnia wartość spółki zmniejszyła się o 4,55 proc., w ciągu miesiąca obniżyła się o 2,33 proc. Przez ostatnich 12 miesięcy zwiększyła się o 110,00 proc., a od początku roku akcjonariusze zyskali 80,37 proc.

W środę Atal zachowywał się lepiej niż rynek. Indeks WIG spadł o 1 proc. do poziomu 71 542 punktów, a wartość spółki spadła tylko o 0,68 proc. Spółki z sektora nieruchomości do których należy także Atal ciągnęły mocno rynek w dół, wartość indeksu WIG-NRCHOM spadła o 1,29 proc. do poziomu 3 785 punktów. To między innymi słaba kondycja spółek z branży nieruchomości na sesji miała wpływ na to, że indeks WIG spadł.

Atal to jeden z największych polskich deweloperów mieszkaniowych. Specjalizuje się w realizacji osiedli mieszkaniowych, pojedynczych budynków wielorodzinnych oraz domów jednorodzinnych. Inwestycje realizuje w najszybciej rozwijających się aglomeracjach - w Katowicach, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Warszawie, a ostatnio także w Gdańsku. (na podst. GPW).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »