Inwestorzy przestraszyli się bezrobocia w USA
Spadek notowań kontraktów na WIG20 zapoczątkowany dość długą czarną świecą z poniedziałku, kontynuowany był również dzisiaj. Już na otwarciu seria FW20M1 miała kurs równy 1463 pkt. (o 14 pkt. niższy od kursu odniesienia).
Przy tym poziomie notowań kontraktów pojawił się wprawdzie dość duży popyt, lecz po chwili niedźwiedzie ponownie zdobyły przewagę na rynku.
Kurs kontraktów FW20M1 przez długi czas utrzymywał się zaledwie kilka punktów poniżej otwarcia. W połowie sesji uwidoczniła się nawet niewielka przewaga byków, zachęconych wzrostami kontraktów terminowych w USA i kurs czerwcowej serii kontraktów na WIG20 wzrósł do 1467 pkt., lecz w tym momencie siły byków się wyczerpały.
Dzisiaj w naszym kraju nic istotnego się nie działo, więc oczy inwestorów znów zwrócone były na rynki zagraniczne. W Stanach Zjednoczonych oczekiwano na dane o wysokości stopy bezrobocia w kwietniu. Gdy okazało się, że była ona wyższa od oczekiwań, zaś liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych zmniejszyła się, kontrakty FW20M1 zaczęły szybko spadać, przy wzrastających obrotach. Dopiero pod koniec sesji byki uaktywniły się. Kurs 1438 pkt. (poziom dzisiejszego minimum) okazał się dla nich atrakcyjny, dzięki czemu notowania FW20M1 w ostatnich minutach sesji lekko wzrosły.
Polscy inwestorzy przestraszyli się wzrostu bezrobocia w USA bardziej niż sami amerykanie, gdyż zarówno Dow Jones, jak i Nasdaq w tej chwili notują niewielkie wzrosty. Trzeba jednak zauważyć, że sytuacja techniczna indeksu WIG20 nie jest korzystna dla inwestorów mających otwarte długie pozycje na kontraktach. Poziom 1500 punktów nie został pokonany, poniedziałkowa czarna świeca przebiła średnią piętnastosesyjną, zaś WIG20 zmierza w kierunku następnego wsparcia, usytuowanego tuż ponad poziomem 1400 punktów.