Japoński dług może w 2050 sięgnąć 600 proc.
Nie tylko wydarzenia związane z polityką pieniężną w USA determinują od kilku dni wydarzenia na rynkach finansowych. W centrum zainteresowania znalazła się również sytuacja na rynkach dłużnych, na których kontynuowana jest wyprzedaż obligacji, oraz zawirowania na chińskim rynku pieniężnym.
Wzrost kosztów finansowania w Państwie środka nieoczekiwanie stał się dodatkowym wyzwaniem dla tamtejszej gospodarki, która i bez tego budziła obawy w ostatnich tygodniach. To wszystko coraz bardziej podkopuję wiarę inwestorów w znaczące ożywienie globalnej gospodarki w tym roku i skłania do realizowania niemałych wciąż jeszcze zysków na wielu rynkach ryzykownych aktywów. Dotyczy to głównie tych, które przez pierwsze 5 miesięcy tego roku najbardziej szły w górę. W naszym przypadku sytuacja wygląda inaczej, bo praktycznie od samego początku tego roku WIG walczy o dodatki bilans, ale jedynie przez kilka sesji z dobrym skutkiem.
Przed skutkami wzrostu kosztów obsługi długów publicznych w sytuacji, gdy wzrost gospodarczy nie będzie nadążał za wzrostem kosztów pożyczania środków przestrzegł Bank Rozliczeń Międzynarodowych. Ta instytucja oszacowała, że japoński dług publiczny w 2050 r. sięgnie 600% PKB, jeśli koszty finansowania wzrosną o 2 pkt proc., z obecnych niecałych 250%. Tego rodzaju informacje, choć mają prognostyczny charakter, tylko utwierdzają inwestorów w przekonaniu, że obecny wydarzenia mają dużą rangę i niosą ze sobą poważne ryzyko.
HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:
Niestabilność chińskiego rynku pieniężnego stała się dodatkowym wyzwaniem dla tamtejszej gospodarki, a tym samym i zagrożeniem dla światowej koniunktury
Polskie budownictwo wciąż nie wykazuje oznak przezwyciężenia kryzysu