Kontrolowany poślizg
Wtorek na warszawskim parkiecie upłynął w wyniku pojawienia się niewielkiej korekty. Póki co, nie obserwujemy panicznej wyprzedaży, dlatego byki trzymają jeszcze trend w ryzach. Niepokojącym sygnałem byłoby zejście poniżej ważnej strefy wsparcia 2550-2560pkt.
Dotychczas dla strony popytowej istnieje jeszcze pole manewru. Wciąż czekamy na przebicie tegorocznego szczytu. Perspektywa tego scenariuszu może jednak ulec przełożeniu na późniejszy okres, jeżeli wspomniany rejon wsparcia zostanie sforsowany przez niedźwiedzie. Wczoraj klimat inwestycyjny pogorszyły nowe wiadomości zza oceanu. Zanotowano spadek indeksu zaufania konsumentów. Odczyt okazał się najniższy od lutego bieżącego roku. Z kolei pozytywne wiadomości napływają z Chin, ponieważ we wrześniu wzrosła aktywność chińskiego sektora przemysłowego. Publikowany indeks PMI wzrósł do 52,9 z 51,9 pkt. przed miesiącem i miał najwyższy odczyt od kwietnia tego roku. Był to jego trzeci kolejny wzrost, po tym jak w lipcu indeks ten spadł poniżej granicznego poziomu 50 pkt. (do 49,4 ), sygnalizując spadek aktywności sektora produkcyjnego w stosunku do miesiąca poprzedniego, budząc jednocześnie strach o zbyt szybkie hamowanie wzrostu gospodarczego Chin.
Na głównych rynkach walutowych nadal bez zmian. Po krótkotrwałej konsolidacji na rynku, para euro dolar kontynuuje trend wzrostowy. Również dziś możliwy jest dalszy wzrost notowań, jednak impet wzrostu powinien zmaleć. Identyczne wnioski płyną z rynku funt dolar. Strona popytowa wykazuje niewielką przewagę, dlatego obecna tendencja wzrostowa nie powinna zostać przerwana. Dużo emocji dostarcza inwestorom para dolar jen. Stagnacja, jaka miała miejsce na początku tygodnia została już przełamana. Dowodem jest przebita linia wsparcia - 84,00. Jest to zły sygnał dla Banku Japonii, który usiłuje walczyć z umacniającym się jenem. Analiza techniczna wskazuje powrót do poziomu 83,00, czyli do strefy, gdzie Bank Japonii rozpoczął interwencję na rynku walutowym mającą na celu poprawić konkurencyjność eksportu oraz wesprzeć gospodarkę. Póki co, strategia wybrana przez przedstawicieli rządu jest mało efektywna.
Krzysztof Wańczyk