Kryzys zadłużenia w Europie pogłębia się, więc rośnie popyt na metale szlachetne, drożeje złoto i srebro - podają dealerzy.
Złoto w dostawach natychmiastowych było wyceniane w Singapurze na 1.517,73 USD za uncję wobec 1.517,03 w poniedziałek.
Srebro zyskuje 0,6 proc. do 35,2688 USD za uncję.
Ceny złota utrzymują w trendzie wzrostowym od 11 lat, co jest najdłuższym takim okresem od co najmniej lat 20. ub. wieku, bo inwestorzy poszukują obszarów do lokowania środków, aby zabezpieczyć się przed deprecjacją na rynkach walut i rosnącą inflacją.
- Na co warto zwrócić uwagę to siła złota, które nie powinno doświadczyć tak znacznego spadku, jak ostatnio srebro, i historycznie rzecz biorąc można liczyć na utrzymywanie się ceny blisko rekordowych poziomów - uważa Łukasz Bugaj, analityk Millennium Dom Maklerski SA.
- Ostatnio uwagę inwestorów przykuło srebro, które notabene zbliżyło się do poprzedniego historycznego szczytu na poziomie 50 dolarów za uncję - przypomina analityk. Bugaj dodaje, że metal ten miał tendencję do wyznaczania szczytów w pierwszej połowie roku. Tak było w marcu 1974 roku, styczniu 1980 roku czy marcu 2008 r.
Analityk wskazuje, że srebro czyniło to wyprzedzająco w stosunku do całego spektrum surowców. - Jeżeli teraz miałoby być podobnie, to surowce czekać powinna jeszcze jedna fala wzrostowa, ale już bez udziału metali szlachetnych - uważa Bugaj.