Nic się nie stało
Czwartkowy handel upłynął w nieco gorszych nastrojach. Niemniej jednak biorąc pod uwagę słabe dane makro skala spadków jest minimalna. Jeszcze przed rozpoczęciem handlu podano szereg odczytów z gospodarki.
Przede wszystkim wnioski o zasiłek dla bezrobotnych wyniosły 1877 tys. wobec prognozy 1800 tys. Liczba pobieranych zasiłków wzrosła w tygodniu zakończonym 23 maja o 649 tys. do 21,5 miliona.
Dwa główne wnioski po odczytach to przede wszystkim wciąż ekstremalnie wysoka liczba wniosków oraz brak poprawy jeśli chodzi o liczbę pobieranych zasiłków. Szczególnie ten drugi wniosek jest dość istotny bo neguje wyceniane chyba przez rynek odbicie w stylu V gospodarki. Ponadto podano finalne dane o wydajności pracy w pierwszym kwartale bieżącego roku (odczyt - 0,9 proc. vs prognoza -2,6 proc. k/k). Tu wnioski są nieco bardziej optymistyczne, spadki są nieco mniejsze niż zakładano.
Początek handlu w USA przebiegał neutralnej atmosferze. Rynek nie bierze już pod uwagę danych makro, a gorsze dane to większe prawdopodobieństwo tarczy, stymulusów itd., więc jest to świetna okazja do zakupów. Jak długo inwestorzy są w stanie negować fakty trudno powiedzieć, na koniec przecież musi wygrać zdrowy rozsądek.
Na poziomie poszczególnych spółek warto zwrócić uwagę na linie lotnicze. Po tym jak United Airlines poinformowało, że zwiększa liczbę połączeń z uwagi na większy od zakładanego popyt, inwestorzy rzucili się do zakupów na wyścigi. Zyskały na tym wszystkie spółki z sektora, a skorzystał także z tego Boeing oraz spółki produkujące części do samolotów.
Ostatecznie w czwartek indeks S&P500 zamknął się na poziomie 3112,22 pkt., tracąc tym samym -0,34 proc., lepiej wypadł DIJA zyskując +0,05 proc., a najsłabiej w tym gronie wypadł Nasdaq -0,69 proc. W czwartek na poziomie poszczególnych sektorów wyróżniły się spółki finansowe oraz przemysłowe. Z drugiej strony słabiej wypadły spółki z sektorów użyteczności publicznej, nieruchomości, medycznego oraz technologicznego.
W piątek w kalendarium makro warto zwrócić uwagę na stopę bezrobocia, zmianą zatrudnienia w przemyśle oraz zmianę zatrudnienia w sektorze pozarolniczym.
Tomasz Kania