Niepokojąca słabość małych spółek
Tak jak przez maj polska giełda wykazywała siłę na tle rozwiniętych rynków akcji, jak wielu rynków wschodzących, tak w ostatnich dniach jest od nich wyraźnie słabsza.
Po raz kolejny z taką sytuacją mieliśmy do czynienia wczoraj i jest to o tyle ciekawe, że warszawski parkiet przełamał średniookresowe wsparcie, jakim dla WIG był poziom 48,4 tys. pkt, a takie rynki, jak niemiecki, czy amerykański wciąż ponad analogicznymi barierami pozostają. Dla DAX jest to 7 tys. pkt, dla S&P 500 poziom 1360 pkt. Od kilku dni obserwujemy próby oddalenia się od tych barier.
Ciekawostką na naszym parkiecie jest też utrzymująca się słabość małych i średnich spółek, które zachowują się znacznie gorzej od blue chips. Przyczyn takiego stanu rzeczy można szukać w wielu czynnikach, od rozczarowujących wyników finansowych za I kwartał, poprzez ograniczony wzrost gospodarczy, przy którym trudniej rozwijać się największym przedsiębiorstwom, po wygórowane wyceny wielu mniejszych firm i brak napływów pieniędzy do TFI, które najczęściej są głównym źródłem popytu na akcje z tych segmentów rynku.
Jednocześnie małe i średnie spółki są najbardziej uzależnione od kondycji naszej gospodarki, a zatem gorsze ich postrzeganie przez inwestorów może być przejawem, czy też zapowiedzią ochłodzenia koniunktury ekonomicznej. W tym względzie znaczące spadki cen walorów w segmencie mniejszych firm stanowią ostrzeżenie dla całego rynku.
Zresztą również w skali świata można podobne zjawisko zaobserwować, choć nie ma tak dużej siły.
Potwierdza się, że osłabienie koniunktury na rynkach surowcowych może negatywnie wpływać na postrzeganie naszej giełdy przez zagranicznych inwestorów
Spadek cen domów w USA nadal przyspiesza, co odsuwa uzdrowienie tamtejszego rynku nieruchomości
Zgodnie z oczekiwaniami S&P/Case Shiller potwierdził wyraźny spadek cen domów na amerykańskim rynku. Ten uznawany za najlepszy miernik cen domów wskaźnik spadł w kwietniu najbardziej od 17 miesięcy. W ujęciu rocznym poszedł w dół o 4 proc. W porównaniu z marcem tego roku obniżył się o 0,1 proc. Utrzymująca się niska sprzedaż oraz wciąż duża podaż ze strony instytucji, które przejęły domy od niesolidnych dłużników, skłaniają fachowców do oczekiwania na dalszy regres cen w USA. Sam współtwórca indeksu cen domów profesor Shiller twierdzi, że nie będzie dla niego zaskoczeniem jeśli w najbliższych 5 latach ceny pójdą w dół o 10-25 proc.
Z 20 miast branych pod uwagę w tym indeksie, bazującym na porównywalnej próbce nieruchomości zmieniających właścicieli, zniżka cen nastąpiła w 11. Największa była w Minneapolis. Sięgała 11 proc. w skali roku. Wyjątkiem był Waszyngton, w odnotowano wzrost cen o 4 proc. 6 miast nowe dołki cen w trwającym od 2006/2007 r. spadku.
Zespół Analiz