Świat martwi się o Amerykę

W poniedziałek na nastroje na giełdach nadal wpływały piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Większość indeksów traciła na wartości, choć spadki nie były zbyt duże.

W poniedziałek na nastroje na giełdach nadal wpływały piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Większość indeksów traciła na wartości, choć spadki nie były zbyt duże.

W warunkach braku nowych impulsów w postaci danych makroekonomicznych nasz rynek poruszał się zgodnie z tym, co działo się na giełdzie we Frankfurcie. Zmiany indeksów były niewielkie, ale wciąż panowały minorowe nastroje, związane z obawami o stan amerykańskiej gospodarki.

Wskaźnik naszych blue chipów zaczął poniedziałkową sesję od spadku o 0,1 proc. W trakcie pierwszej godziny handlu byki podjęły próbę ataku, jednak zakończyła się ona tuż pod poziomem 2890 punktów, czyli 0,2 proc. nad piątkowym zamknięciem. Podaż jednak skontrowała, a późniejsze wysiłki wyprowadzenia indeksu ponownie nad kreskę nie przynosiły powodzenia. WIG20 poruszał się w wąskim przedziale między 2875 a 2882 punktów. Zdecydowanie gorzej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek, które wczesnym popołudniem zniżkowały po 0,6 proc. Handel toczył się przy bardzo niskich obrotach. Do godziny 15.00 przekroczyły one zaledwie 440 mln zł.

Reklama

W gronie tuzów naszej giełdy największe, sięgające ponad 1 proc. spadki notowały akcje PGNiG i Getinu. Liderem wzrostów były rano papiery CEZ, zyskujące 1,5 proc., jednak po południu inwestorzy zmienili zdanie i handlowali nimi o ponad 1 proc. poniżej poziomu z piątkowego fixingu. Później skala zniżki przekroczyła 2 proc. W przypadku pozostałych walorów zmiany nie przekraczały 0,5 proc.

Pod koniec dnia powiększyła się zarówno stawka spadkowiczów, jak i skala strat. Na niewielkim plusie trzymały się jedynie walory PZU i Telekomunikacji Polskiej.

Równie mało dynamiczna i zróżnicowana była sytuacja na większości europejskich parkietów. Sięgającymi po około 1 proc. zwyżkami wyróżniały się jedynie Bukareszt i Stambuł. Nieco ponad 0,5 proc. zyskiwał także moskiewski RTS. O prawie 2,5 proc. w dół szedł wskaźnik w Sofii, o ponad 1 proc. zniżkował madrycki IBEX.

Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie traciły na otwarciu po 0,2-0,6 proc. CAC40 był spośród nich najsłabszy. DAX i FTSE starały się trzymać w pobliżu piątkowego zamknięcia.

Brak zdecydowania wykazywały przez cały dzień kontrakty na amerykańskie indeksy, szachując inwestorów na naszym kontynencie. Wątpliwości nie rozwiał początek sesji na Wall Street.

Tamtejsze indeksy w pierwszych minutach sesji zniżkowały po 0,2-0,4 proc. Zwiększająca się powoli skala ich spadku powodowała identyczną reakcję w Europie.

WIG20 zakończył dzień zniżką o 0,51 proc., WIG spadł o 0,49 proc., mWIG40 o 0,47 proc., a sWIG80 o 0,6 proc. Obroty wyniosły 680 mln zł.

Roman Przasnyski

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: rynki | giełdy | świat

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »