Banco de Espańa apeluje o zmianę zawodu

Banco de Espana (BdE), hiszpański odpowiednik NBP, apeluje do rządu o pomoc w przekwalifikowaniu zawodowym pracowników branż najbardziej pokrzywdzonych koronawirusem: turystyki, hotelarstwa, handlu i rozrywki.

Łącznie, w sektorach tych pracuje 3 miliony 750 tysięcy osób - prawie 20 proc. wszystkich zatrudnionych. Co roku wszyscy oni mieli gwarantowane zatrudnienie od Wielkanocy do zakończenia letniego sezonu turystycznego. W tym roku jednak, po raz pierwszy w historii kraju, większość hoteli i restauracji wciąż stoi zamknięta, nieczynne są centra handlowe i parki atrakcji. Jak donoszą media, mimo pozwolenia, na otwarcie nie zdecydowało się 85 proc. barów, bo wykorzystanie połowy stolików w ogródku nie pokrywa ich podstawowych wydatków. 

Banco de Espańa zachęca, aby stworzyć możliwości do przekwalifikowania zawodowego dla bezrobotnych z tych sektorów. Sugeruje, by szukali szansy na zatrudnienie w branżach mniej dotkniętych koronawirusem, np. w dystrybucji, logistyce, informacji i komunikacji a także w technologiach informatycznych. Przypomina, że pracuje w nich 1,4 mln osób, czyli 7,4 proc. ze wszystkich zatrudnionych w Hiszpanii.

Reklama

Obawy BdE o kryzys w sektorze turystycznym i handlowym są zbieżne z opiniami ekspertów branży hotelarskiej. Zdaniem Rady Turystyki (Mesa del Turismo), rozpoczęcie sezonu w lipcu - tak jak zakłada rząd - doprowadzi do strat sięgających 45 mld euro. Z prognoz Rady wynika, że liczba zagranicznych turystów spadnie o 40 proc. Bardziej pesymistyczną wizję ma Gabriel Escarrer, dyrektor generalny sieci hoteli Melia. Jego zdaniem, w tym roku hotele cztero- i pięciogwiazdkowe poniosą 124 mld euro strat.

Według danych ministerstwa pracy, liczba bezrobotnych przekroczyła w kwietniu, w Hiszpanii, 3 miliony 800 tysięcy osób. Do nich trzeba doliczyć ponad 4 miliony pracowników, których objęło tzw. ERTE - zostali czasowo zawieszeni i otrzymują zasiłek dla bezrobotnych, a po zakończeniu pandemii mają gwarantowany powrót do pracy na co najmniej pół roku.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019
Pracodawcy domagają się aby nie ograniczać trwania ERTE do pandemii tylko wydłużyć czas zawieszenia pracowników do końca roku kalendarzowego a najlepiej do przyszłorocznego sezonu turystycznego. Apelują też o większą elastyczność wobec powracających do pracy - możliwość obniżenia pensji i przeniesienia na inne stanowisko. Chcą aby do kodeksu pracy włączyć zasady pracy zdalnej. Inaczej - ostrzegają - dojdzie do masowych bankructw i to nie tylko w sektorze turystycznym. 

Z opublikowanych w poniedziałek przez BdE prognoz wynika, że hiszpański PKB spadnie w 2020 r. o 9,5-12,4 proc. Według prognoz rządu Pedro Sancheza, do końca 2020 r. w Hiszpanii bezrobocie wzrośnie do 19 proc. 

ew.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Hiszpania | COVID-19 | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »