Jak wynika z informacji DGP i TOK FM, instytucja zaproponowała pomoc w oddłużeniu naszych lecznic. Ich łączne zobowiązania to 11,5 mld zł.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Bank Światowy prowadzi rozmowy z Ministerstwem Zdrowia na temat restrukturyzacji szpitali klinicznych. Miałby to być pierwszy etap na drodze do stworzenia instrumentu, który pozwoliłby oddłużyć cały sektor. - Problem istnieje. Prędzej czy później będzie wymagał rozwiązania. Bank Światowy od wielu lat wspiera Polskę w rozwoju systemu ochrony zdrowia - mówi Filip Kochan z biura BŚ w Warszawie. Niebawem pojawi się szczegółowa publikacja na temat zadłużenia szpitali. Kłopot polega na tym, że aby ubiegać się o pieniądze z BŚ, Ministerstwo Zdrowia musi najpierw oddłużyć placówki, do których miałyby trafić nowe środki.
Ministerstwo Zdrowia jest zdania, że pomysłem na oddłużenie będzie powołanie agencji ds. restrukturyzacji. Nowa instytucja mogłaby udzielać pożyczek i pomagać w sprawniejszym zarządzaniu lecznicami. Zgodnie ze wstępnymi założeniami agencja działałaby jako spółka Skarbu Państwa. Na przykład na wzór Agencji Rozwoju Przemysłu.
Jak się dowiedzieliśmy, agencja dysponowałaby budżetem między 1 a 2 mld zł (z BGK, ale nie tylko). - Myślimy o współpracy z bankami spoza Polski. Zwłaszcza takimi jak EBI czy Bank Światowy - potwierdza Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia. We wstępnych założeniach pojawił się pomysł, żeby dokładać mogły się samorządy. Chodzi o ratowanie placówek, które mają zobowiązania wymagalne (do natychmiastowej spłaty). Te bowiem generują koszty obsługi długów.
Minister Radziwiłł zaznacza, że nie chodzi o zwykłe oddłużanie szpitali przez państwo. - Często za złą kondycją finansową stoi złe zarządzanie - ocenia. Dodaje, że placówki, które będą chciały otrzymać pomoc agencji, muszą przystać na warunki restrukturyzacji.
Szpital musiałby się poddać kontroli zarządczej. W najbardziej drastycznym przypadku nawet oddać władzę, a zarządzanie nad nim przejęłaby agencja. - Zgodę na to musiałby wyrazić właściciel, czyli organ prowadzący, np. uczelnia, marszałek czy samorząd - wyjaśnia Piotr Warczyński, były wiceminister zdrowia, który przygotowywał projekt, członek zarządu Fundacji Misja Medyczna.
Minister Radziwiłł zapewnia przy tym, że proces oddłużania w żadnym wypadku nie może stać się drogą do komercjalizacji.
W skład agencji miałoby wejść kilkadziesiąt osób wyznaczających kierunki restrukturyzacji i nadzorujących dyrekcję szpitali otrzymujących pomoc. Założenia projektu są gotowe od zeszłego roku, cały czas jednak trwają rozmowy, jak miałyby wyglądać szczegóły. - Zadłużenie generuje kilkadziesiąt szpitali. Gdyby pomóc np. 40-50 najbardziej zadłużonym, można by radykalnie zminimalizować dług - uważa Piotr Warczyński.
- To świetny pomysł - komentuje Piotr Pobrotyn, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Jego zdaniem uwalnianie pieniędzy z funduszu restrukturyzacyjnego pod pewnymi warunkami, które miałyby spełnić szpitale, może uratować sytuację finansową niektórych placówek. - Pożyczka od państwa to instrument o wiele tańszy niż spłata wierzycielowi wtórnemu czy spłata pożyczki komercyjnej - podkreśla Pobrotyn.
Z jego doświadczenia wynika, że takie rozwiązania się sprawdzają. W 2006 r. przejmował szpital, który miał 200 mln zł długów. Od 10 lat wynik finansowy jest na plusie. - Bez pomocy państwa nie udałoby się - przyznaje. Szpital skorzystał w 2006 r. z programu przeznaczonego na "poprawę bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli".
- W transzach otrzymaliśmy 88,7 mln zł - opowiada. Wcześniej musieli przedstawić program poprawy wyniku finansowego. W czasie jego przygotowywania okazało się, że w szpitalu działały trzy kuchnie zamiast jednej, zamawiano usługi w pralniach, mimo że szpital posiadał własną. Z kolei na telefony wydawano ok. 2 mln zł. - Program naprawczy objął najprostsze rzeczy - opowiada dyrektor.
Do pomysłu oddłużania szpitali rząd podchodził kilka razy. W przeszłości Ministerstwo Zdrowia wprowadziło plan B. Zakładał on w uproszczeniu, że szpital, który przekształcił się w spółkę, mógł liczyć na wsparcie przy spłacie zadłużenia. Łącznie z umorzeniem części zobowiązań. Z pomocy skorzystało niewiele placówek. Z danych MZ wynika, że zobowiązania szpitali, które się przekształciły - dotyczy to 122 placówek - rosną. Pod koniec 2016 r. wynosiły 1,53 mld zł. Po drugim kwartale 2017 r. już 1,55 mld zł.
Zdaniem byłego wiceministra zdrowia Jakuba Szulca, który w przeszłości wprowadzał plan B, a dziś jest ekspertem ds. zdrowia EY, ważna była właśnie zmiana struktury. - Szpital w formie spółki jest inaczej ustawiony pod względem odpowiedzialności osób zarządzających. To było dla nas myślą przewodnią przy wprowadzaniu zmian - chcieliśmy zmusić do przyjęcia odpowiedzialności - tłumaczył w rozmowie z DGP.
Pomysł powstania agencji uważa za trafny. Jego zdaniem każda pomoc jest potrzebna. Ale oddłużenie szpitali ma sens, jeżeli za tym będzie szła jakaś forma pomocy w zarządzaniu.
Bartłomiej Godusławski, Michał Janczura, Klara Klinger
21 listopada 2017