W skrócie
- Chiński gigant JD.com planuje przejąć większościowy pakiet akcji właściciela MediaMarkt i Saturn, koncernu Ceconomy, za 4 miliardy euro.
- Przejęcie to jest kolejnym w ostatnich latach, które zwiększa chińskie wpływy w Europie.
- UE brakuje spójnej strategii w sprawie kontrolowania ryzyka dla branż, które nie są uważane za krytyczne, takich jak handel detaliczny.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Chiński gigant e-commerce JD.com chce przejąć większościowy pakiet udziałów w niemieckim właścicielu sieci MediaMarkt i Saturn - koncernie Ceconomy. Oferta opiewa na kwotę 4 mld euro.
Zgodę na transakcję wyraził już Federalny Urząd Kartelowy w Niemczech (BKartA). Przejęcie MediaMarkt nie jest jednak przesądzone. Wszystko zależy od tego, czy zielone światło da rząd w Berlinie. Niemiecka minister gospodarki Katherina Reiche może zawetować decyzję BKartA, jeśli pojawią się zastrzeżenia związane z polityką bezpieczeństwa.
Przejęcie MediaMarkt "uzachodni" chińską firmę?
- To jest bardzo duże wydarzenie, które JD.com pozwoli skokowo "uzachodnić" swój model - mówi w rozmowie z Interią Biznes Sylwia Czubkowska, dziennikarka technologiczna i autorka książek "Chińczycy trzymają nas mocno. Pierwsze śledztwo o tym, jak Chiny kolonizują Europę, w tym Polskę" czy "Bóg techy. Jak wielkie firmy technologiczne przejmują władzę nad Polską i światem". Wskazuje, że firma już od lat inwestuje w logistykę w Europie, ma magazyny w Niemczech i w Europie. - Teraz jednak zdobywa dostęp do koło tysiąca sklepów w 11 krajach, dużej bazy klientów i rozpoznawalnych marek - dodaje.
W zamian wnosi swoje "mięśnie" - m.in. logistykę, kompleksowy proces obsługi zamówień w e-commerce, a także technologie - w tym Big Data i AI (sztuczna inteligencja) czy digitalizację sklepów. - To przyspieszy JD.com wejście do UE o dobrych kilka lat - mówi wprost Czubkowska.
Transakcja - o ile zostanie sfinalizowana - może mieć kolosalne znaczenie dla europejskiego rynku. Ceconomy - posiadające m.in. marki MediaMarkt i Saturn - uznawane jest za największego europejskiego sprzedawcę detalicznego elektroniki. Zatrudnia około 50 tys. osób na całym świecie, w tym 17 tys. w Niemczech.
Firma prowadzi ponad 1000 sklepów z elektroniką użytkową w jedenastu krajach - w tym również w Polsce. Generuje przychody w wysokości 22,4 mld euro. Co ważne, około 24 proc. sprzedaży generowane jest w internecie.
Chińskie koncerny wchodzą do Europy już nie "tylnymi drzwiami". Kupują znane i duże marki
Chińczycy od lat zaznaczają swoją obecność na europejskim rynku nie tylko poprzez napływ tanich produktów, ale również przejmowanie znanych marek. W przeszłości w ich ręce trafiły takie firmy jak szwedzkie Volvo czy polska grupa Animex, producent wędlin marek Morliny i Krakus. Chińscy inwestorzy przejęli także niemiecką markę odzieży outdoorowej Jack Wolfskin oraz włoską firmę Bialetti, znaną z kultowych kawiarek - a to tylko niektóre z nich.
Teraz do gry o MediaMarkt wkroczył JD.com, który z obrotem blisko 159 mld dol. w 2024 r. był największym detalistą w Chinach i globalną firmą technologiczno-usługową opartą na łańcuchu dostaw. Jego atutami są własna logistyka i silne zaplecze technologiczne. To właśnie z tego powodu także rywalizacja największych globalnych graczy e-commerce w Europie stanie się jeszcze ciekawsza - Amazonowi czy Alibabie (AliExpress) wyrośnie poważny konkurent.

- Wejście JD.com to mniej oczywisty model, bo przejmowany jest kanał detaliczny zamiast marketplace'u - wskazuje Czubkowska. - To daje Chińczykom "pierwszą linię" kontaktu z klientem i danymi i producentami, bez konieczności budowania marketplace'u od zera i stwarza realną alternatywę dla Amazona w segmencie elektroniki konsumenckiej, a dla Alibaby - konkurenta z silnym kanałem offline w Unii - wyjaśnia ekspertka.
Zdaniem Czubkowskiej poprzez lokalną jednostkę JD.com może legalnie i szybko wprowadzać marki azjatyckie oraz wykorzystywać infrastrukturę Ceconomy do logistyki i serwisu posprzedażowego, co obniża bariery wejścia dla chińskich sprzedawców.
Brakuje spójnej strategii UE wobec ekspansji Chin. Niemiecki rząd zablokuje przejęcie?
Prezes niemieckiego urzędu antymonopolowego Andreas Mundt nie znalazł powodów, dlaczego przejęcie nie miałoby zostać sfinalizowane. W jego ocenie chiński koncern do tej pory działał w Niemczech w bardzo ograniczonym zakresie - np. poprzez sklep internetowy joybuy. "Fuzja ma więc jedynie nieliczne punkty styczne pod względem konkurencji i nie budzi zastrzeżeń z punktu widzenia prawa antymonopolowego"- ocenił.
Czubkowska wyjaśnia, że regulator konkurencji w Niemczech stwierdził, że ryzyko ograniczenia konkurencji jest niskie, ponieważ JD.com nie miał za dużego rynku w tym państwie - nadal jednak oczekiwana jest kontrola inwestycji zagranicznych po stronie rządu federalnego.
- Ciekawe będzie, czy zostanie użyty argument bezpieczeństwa państwa, ale także ewentualnego zwalczania subsydiów zagranicznych - zastanawia się ekspertka w rozmowie z Interią Biznes. - Bo z takim wsparciem firm spoza Unii, Bruksela stara się coraz aktywniej walczyć i wysyła także takie sygnały do krajów, by pilnowały te kwestie - dodaje.
W ocenie Czubkowskiej formalnie narzędzia regulacyjne i antymonopolowe w Unii Europejskiej wystarczają, ale w praktyce - brakuje spójnej, jednolitej polityki badania ryzyka sektorowego dla branż, które nie są krytyczne, takich jak handel detaliczny.
Przejęcie MediaMarkt kolejnym etapem w budowaniu chińskich wpływów w UE
Ruch JD.com ewidentnie wpisuje się w strategię Chin polegającą nie tylko na eksporcie towarów, ale także eksportowaniu operacyjnego know-how, czyli swojej logistyki oraz swoich mechanizmów handlu on-line, jak i stacjonarnego - uważa Czubkowska.
- To buduje trwałą obecność państwa, ale i jego wpływy. Co więcej, powoduje, że chińskie firmy są mniej podatne na cła czy bariery importowe - dodaje dziennikarka technologiczna. A przecież Niemcy - jak wskazuje - pozostają największym rynkiem elektroniki użytkowej w Unii Europejskiej. Z kolei Polska pełni kluczową rolę jako zaplecze logistyczne regionu - z rozwiniętą infrastrukturą kolejową, korytarzami ładunkowymi oraz rozbudowaną siecią magazynów.

UE to również rynek, na którym MediaMarkt osiągnął znaczącą skalę działalności. - Potencjalne przejęcie może więc istotnie wzmocnić chiński hub dostaw w Europie - prognozuje.
Strategiczne przejęcie MediaMarkt
Na początku października w rozmowie z Interią Biznes prezes APPLiA Polska (Ogólnopolskiego Związku Producentów AGD i HVAC) - komentując planowane przejęcie MediaMarkt przez JD.com - wskazywał, że przejęcie i ekspansja firmy z samej czołówki detalistów naszego kontynentu pozwoli jej z dnia na dzień stać się jednym z najważniejszych graczy oferujących swoją usługi nie tylko w sieci, ale także w sklepach stacjonarnych.
- Europejski handel detaliczny przeżyje bezprecedensowy wstrząs, porównywalny chyba tylko do wejścia na rynek firmy Amazon - dodawał Wojciech Konecki.
O strategicznym znaczeniu przejęcia mówił również Robert Krzak, manager, przedsiębiorca, ekspert i doradca klientów EY. - Chińczycy kupują największego stacjonarnego gracza w handlu dużym i małym AGD oraz RTV w Europie - wskazywał ekspert.
Sebastian Tałach
Więcej na: Chińczycy przejmują europejskiego giganta. "Bezprecedensowy wstrząs"













