Coraz większa dziura
Sytuacja budżetu państwa nie jest aż tak zła - uznali wczoraj uczestnicy seminarium Instytutu Finansów.
Sytuacja budżetu państwa nie jest aż tak zła - uznali wczoraj uczestnicy seminarium Instytutu Finansów. Oceniono jednak, że stan całego sektora publicznego jest gorszy niż zapowiadał rząd i nie ma nadziei na poprawę w tym roku.
Zdaniem prof. Andrzeja Wernika, deficyt budżetowy po marcu br. przekroczył 15,4 mld zł, tj. 75 proc. kwoty założonej na cały rok (wobec 58,2 proc. po lutym), zaś do czerwca osiągnie 100 proc. planu. Lecz nie ma niebezpieczeństwa wzrostu wydatków i choć dochody w br. będą niższe o 3-5 mld zł (o 1,8-3,1 proc.) od założeń budżetu, to nowelizacja nie będzie konieczna - ocenił. PKB wyniesie tylko 761 mld zł, tj. o ok. 2,6 proc. mniej od założeń ustawy. Jednak w II półroczu gospodarka przyśpieszy, a kasa państwa jak zawsze zyska też na wyższych (pod koniec roku) wpływach. I choć w br. z prywatyzacji wpłynie tylko 16-17 mld zł, czyli o 5,5-11 proc. mniej od założeń, to dziurę zatka o kilkanaście proc. większa (wartością rolowanych walorów) emisja papierów skarbowych.
Za mało wiemy o funduszach celowych i budżetach jednostek samorządu - ubolewał prof. Wernik. Ocenił, że sytuacja się poprawia, co trochę rekompensuje słabości centralnego budżetu, ale za mało dla obcięcia deficytu całości finansów.
Brak też ustawy, która pozwoli uzyskać 2 mld zł za wierzytelności FUS. Lecz środki - 2,1-2,2 mld zł - trafiające co miesiąc do kas chorych, są większe o 6,2 proc. od planu. I gdy w całym ub.r. rozliczenia funduszy i jednostek budżetowych z bankami polepszyły się o 21 proc. (o 13,8 mld zł), to w br. (do 20 marca) - już o 12 proc. (6,2 mld zł).
Prof. Karol Lutkowski uznał, że z obniżką stóp RPP nie może dłużej czekać na poprawę w budżecie, gdyż ta długo jeszcze będzie wątpliwa. Zaś A. Wernik wątpił, aby budżet w kolejnych latach wytrzymał dwukrotne finansowanie ubezpieczeń społecznych - razem z transferem do otwartych funduszy emerytalnych