Import gazu z USA może pomóc w dywersyfikacji dostaw surowca do Europy

Import gazu LNG z USA może pomóc w dywersyfikacji dostaw surowca do Europy - uważają przedstawiciele Polski i USA. Strona polska liczy, że dzięki terminalowi LNG w Świnoujściu, zwłaszcza rynek gazu w Europie Środkowej i Wschodniej stanie się bardziej konkurencyjny.

- Temat dywersyfikacji dostaw surowca jest ważny nie tylko ze względu na kwestie komercyjne i gospodarcze, ale też ze względu na politykę. (...) Europa ma jedno źródło lokalne - szelf norweski. Poza tym musi importować gaz od różnych dostawców. Należy unikać sytuacji, gdzie mamy monopol jednego dostawcy - poinformował Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. kluczowej infrastruktury energetycznej, podczas środowej konferencji branżowej.

- Budowanie strategii dywersyfikacji dostaw oznacza konieczność uzyskania dostępu do różnych źródeł. Pierwszy kierunek to gaz skroplony, LNG, który możemy sprowadzać dzięki uruchomionemu terminalowi LNG. A druga - budowa połączenia systemu gazowego z szelfem norweskim - poinformował.

Reklama

Robin Dunningan, zastępca asystenta sekretarza stanu ds. dyplomacji energetycznej w USA, poinformowała, że dostawy gazu LNG ze Stanów Zjednoczonych mogłyby pomóc w dywersyfikacji dostaw źródeł energii w Europie.

- Kiedyś nawet nam się nie śniło, że gaz będzie rozwiązaniem problemów energetycznych USA. A tak się stało. Dysponujemy sporymi ilościami surowca, które mogą być eksportowane m.in. na rynki europejskie - powiedziała Dunningan.

John Anderson, dyrektor biura ds. regulacji i międzynarodowego zaangażowania w departamencie energii, wskazał, że Stany Zjednoczone produkują duże ilości gazu łupkowego, ponad 430 mld m sześc. rocznie.

- Spodziewamy się, że nasz eksport będzie się zwiększać ze wzrostem wydobycia gazu ziemnego w USA. To, co udało się osiągnąć, to rekordowy poziom potwierdzonych zasobów gazu. Wynoszą one teraz 10,4 bln m sześc. - powiedział Anderson.

Naimski negatywnie odniósł się do rozbudowy przez Gazprom i niemieckie firmy gazociągu Nord Stream 2.

- Rurociąg jest niezgodny z naszym interesem. Rozmawialiśmy na ten temat z partnerami z Niemiec, oni są świadomi naszego stanowiska. Przeprowadzą swój projekt, bo są duzi, mocni, ale to prowadzi do utrwalenia pozycji Gazpromu jako dominującego dostawcy gazu do Europy - powiedział.

- To, co w tej sytuacji możemy robić, to przyspieszenie realizacji naszych planów, w tym zakładających sprowadzanie gazu LNG z USA - dodał.

Dunningan oceniła, że Rosja jest i może pozostać dostawcą gazu dla Europy, ale dominacja jednego dostawcy nie powinna mieć miejsca.

- Wydaje się, że ten projekt (Nord Stream 2 - PAP) nie jest z punktu widzenia Europy dobrym interesem - powiedziała.

Strona polska uważa, że gaz LNG i norweski nie będą z sobą konkurować.

- Nie będzie konkurencji - ocenia Naimski.

- Chodzi o swobodę wyboru źródła i ceny - powiedział Piotr Kuś, dyrektor z Gaz-Systemu.

Według Naimskiego, można oczekiwać, że z powodów politycznych m.in. Ukraina będzie zainteresowana dostawami z innych kierunków niż rosyjski. Inwestycja w połączenie między Polską a Ukrainą mogłoby umożliwić przesył z Polski ok. 5-6 mld m sześc. gazu. Poprzez Ukrainę gaz LNG mógłby być dalej dystrybuowany do kolejnych krajów Europy Południowej.

- Trudno mówić, kiedy gazociąg na Ukrainę miałby powstać. Horyzont, o którym myślimy, jeśli chodzi o uruchomienie tej trasy, to koniec 2019 roku - powiedział Naimski dziennikarzom.

W planach jest też budowa połączenia z Litwą i interkonektory ze Słowacją i Czechami.

Naimski poinformował, że w listopadzie może zostać złożony wspólny wniosek operatorów: czeskiego i polskiego o dofinansowanie unijne na budowę połączenia.

Prowadzone są inwestycje w zwiększenie przepustowości polskiego systemu przesyłowego.

- Są na różnym etapie. Całą trasę będziemy mogli ukończyć pod koniec 2019 r. - zapowiada Naimski.

Zapytany, kiedy można spodziewać się pierwszego statku z gazem LNG z USA, odpowiedział: - W każdej chwili. To jest otwarta kwestia.

- "Możemy zakładać, że w perspektywie 2022 roku będziemy mieć w Polsce zdywersyfikowane źródła dostaw gazu i rzeczywistą konkurencję cenową - poinformował Naimski.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »