Marcin Jaworski: Polska staje się silnym graczem produkcyjnym w sieci Decathlon

– Polska staje się silnym graczem produkcyjnym w sieci Decathlon, a nasze ambicje są jeszcze większe – mówi Marcin Jaworski, Production Leader w Decathlon Polska. Jakie konkretnie? Dlaczego w biznesie warto myśleć długoterminowo? Z jakiego powodu produkowane w naszym kraju ramy rowerowe mają dożywotnią gwarancję? O tym wszystkim (a także o produkcji pierwszych baterii „made in Poland”) rozmawiamy z Marcinem Jaworskim, prywatnie wielkim fanem dwóch kółek.

Prezentacja partnera

Interia: Jak często jeździ pan na rowerze?

Marcin Jaworski: Chciałoby się rzec, że codziennie, ale niestety nie mam na tyle czasu i chyba trochę motywacji, szczególnie w te deszczowe dni. Niech spojrzę na aplikację, bez której trening żadnego kolarza nie może być zaliczony... No tak, w zeszłym roku średnio co drugi dzień siedziałem na rowerze, 10 tys. km przekroczone, więc kolarsko był to dość udany rok. Rower to dla mnie pasja, sposób na odreagowanie, na spędzanie czasu z bliskimi i znajomymi oraz na poruszanie się - nie tylko po mieście. Dlatego tak go dużo w moim życiu.

Reklama

Decathlon mocno angażuje się w różnego rodzaju akcje społeczne, organizowane w okolicach sklepów, jak bezpłatne korzystanie z siłowni czy boisk. Jakie miejsce w tej misji zajmują rowery?

Rowery dla nas to coś wyjątkowego. Nie dość, że dają one sportowe benefity, to jeszcze mają szansę, poprzez zmianę przyzwyczajeń transportowych, zmienić świat, w jakim żyjemy. Dzięki naszym wyjątkowym ludziom staramy się wspierać i organizować wiele rowerowych akcji, jak choćby organizowana w Poznaniu przez Marcina "Niedzielna 100 Poznań Winogrady" czy "MTB DECATHLON RUMIA", napędzana przez Radka.

Te dwie inicjatywy mają grubo powyżej tysiąca obserwujących w mediach społecznościowych i nierzadko bierze w nich udział po kilkadziesiąt osób! A to tylko niewielka część tego, co się dzieje lokalnie w sklepach.

Zgodzimy się jednak, że kluczowa jest produkcja - warto więc wspomnieć o fabryce rowerów w Brześciu Kujawskim. Początkowo powstawały w niej rowery dla dzieci i MTB. Jak dziś wygląda sytuacja? Czy dołączyły kolejne modele? Co konkretnie Decathlon produkuje w Polsce?

Po pierwsze, w przypadku fabryki w Brześciu tak naprawdę to nie Decathlon produkuje, a nasi partnerzy - dostawcy, z którymi bardzo ściśle współpracujemy. W Decathlonie wiemy, jak stworzyć produkt, aby trafiał w potrzeby i gusta klientów oraz w jaki sposób go dystrybuować, ale produkcją w tym przypadku zajmują się nasi partnerzy. Wspólnymi siłami jesteśmy w stanie stworzyć świetny sprzęt. Łatwiej też w ten sposób uzyskać efekt dużej skali, aby obniżyć koszty i zaproponować jakościowe produkty w najlepszych cenach. 

Fabrykę w Brześciu otworzył nasz partner z Portugalii, firma RTE, która jest jednym z liderów nowoczesnej produkcji rowerów w Europie. Wspólnie uczymy się, jak efektywnie produkować rowery, regularnie zwiększając ilości i dokładając kolejne modele. 

Niestety, nie trafiliśmy na najłatwiejszy moment na rozpoczęcie produkcji rowerów. Po okresie covidowym, kiedy brakowało wszystkiego, teraz sytuacja jest odwrotna. Na rynek europejski trafiły olbrzymie ilości opóźnionych dostaw komponentów, a producenci zachęceni niesamowitymi wynikami wyprodukowali bardzo duże ilości rowerów, przez co rynek jest przesycony. Decathlon jest jednak firmą, która myśli długoterminowo. 

Oczywiście musieliśmy dostosować naszą produkcję do takich warunków, jednak długoterminowo widzimy w tym dużą szansę. Wiemy, że dzięki doświadczeniu, cierpliwości i jasnym strategiom uda nam się przetrwać ten trudny dla wszystkich okres i w momencie poprawy koniunktury będziemy gotowi, aby zaproponować jeszcze lepsze produkty w korzystniejszych cenach.

Do jakich krajów trafiają produkty stworzone w Polsce? O jakiej skali mówimy?

Nasza produkcja trafia głównie do Europy, do wszystkich krajów, gdzie Decathlon ma swoje magazyny i sklepy. Ale nie tylko. Eksportujemy nasze produkty na cały świat, np. do Chin, Brazylii czy na Mauritius. Jednak to Europa stanowi 95 proc. naszych odbiorców. 

Zgodnie ze strategią reshoringu, czyli powrotu produkcji do Europy, otwiera się duża szansa na nowe projekty, np. na produkcję baterii do rowerów czy innych komponentów elektronicznych. Polska staje się silnym graczem produkcyjnym w sieci Decathlon, a nasze ambicje są jeszcze większe! Trzy lata temu, po moim powrocie z Francji, dołączyłem do kilkuosobowego zespołu. Teraz ekipa produkcji to ponad dwudziestoosobowy zespół ludzi pięciu narodowości.

Ile osób obecnie zatrudnia Decathlon w zakresie produkcji? Czy są jakieś plany na przyszłość, jeśli chodzi o nowe miejsca pracy?

Jak wspomniałem, trzy lata temu zespół liczył sześć osób, a teraz bezpośrednio w dziale produkcji Decathlon pracuje ponad dwadzieścia osób. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Szacujemy, że bezpośrednio przy produkcji dla Decathlonu u naszych podwykonawców pracuje blisko 3 tys. osób, nie licząc ludzi pośrednio powiązanych z tymi firmami. 

Decathlon stawia także na współpracę z lokalnymi markami. Jak to wygląda w praktyce? 

Każdy kraj to trochę inny rynek z lokalnymi potrzebami klientów. Aby jak najlepiej spełniać ich oczekiwania, współpracujemy z innymi markami, żeby uzupełniać naszą ofertę. Dodatkowo nasi klienci często są przyzwyczajeni do tych marek, więc wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom, nawiązujemy taką współpracę. Działania lokalne są silnie wpisane w działania naszej firmy.

Czy są plany wzmacniania obecności Decathlonu w naszym kraju?

Zdecydowanie tak. Rynek sportowy w Polsce będzie dynamicznie się rozwijał. Bardzo wielu Polaków nie uprawia dzisiaj sportu i mamy nadzieję, że również dzięki naszym działaniom to się zmieni. 

Zamierzamy je zintensyfikować, aby dzięki rozmaitym formom sprzedaży, czy to fizycznej, czy internetowej, jeszcze lepiej i łatwiej docierać do naszych klientów. Bardzo mocno też pracujemy nad rozwojem produkcji w Polsce. 

Aby ograniczyć nasz wpływ na środowisko, chcemy coraz więcej produktów produkować jak najbliżej klientów. Rozwijamy więc współpracę z obecnymi, jak i poszukujemy nowych dostawców, aby sprostać temu wyzwaniu. Na początku tego roku rozpoczęliśmy masową produkcję sterowników do rowerów elektrycznych, za kilka tygodni pierwsze baterie "made in Poland" ujrzą światło dzienne, więc dzieje się u nas bardzo dużo!

Jak duże znaczenie mają dla państwa oczekiwania fanów dwóch kółek? Wydaje się, że to dość wymagająca i przepełniona pasją grupa klientów...

Absolutnie tak! Trzeba pamiętać, że rower jest urządzeniem, na którym poruszamy się często bardzo szybko. Zatem absolutnym priorytetem jest dla nas dbanie o jakość produkcji i komponentów. 

Proszę mi wierzyć, że praktycznie każdy, kto po raz pierwszy odwiedzi fabrykę naszego partnera RTE, jest bardzo zaskoczony tym, jak precyzyjny jest montaż roweru i jak drobiazgowa oraz dokładna jest kontrola jakości na każdym etapie produkcji. 

Jesteśmy na tyle pewni jakości naszych komponentów, że na kluczowe z nich, czyli np. ramy, dajemy dożywotnią gwarancję. Nasi inżynierowie jakości, Tomasz i Andrzej, codziennie czytają opinie i komentarze o naszych rowerach, zamieszczane przez klientów w internecie, aby jak najszybciej reagować.

I na koniec: wielu ludzi, zwłaszcza młodych i w dużych miastach, na co dzień porusza się elektrycznymi hulajnogami. Jakby ich pan przekonał, że lepszym pomysłem będzie rower?

Bardziej skupiłbym się na przekonaniu tych milionów kierowców codziennie stojących w korkach. W wielu przypadkach bardzo łatwo byłoby zamienić samochód np. na rower elektryczny. Starałbym się też wpłynąć na projektantów infrastruktury, aby mądrze i bezpiecznie planowali zrównoważony transport w miastach - czasem odnoszę wrażenie, że nigdy nie jeździli oni na rowerze (śmiech). 

I co najważniejsze: marzy mi się świat, w którym wszyscy uczestnicy ruchu traktują siebie z szacunkiem i nikt, nawet rodzic z małym dzieckiem, nie boi się wyjść na rower!

Prezentacja partnera

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »