W skrócie
- Rząd zapowiada podwyżki podatków na słodzone napoje, napoje energetyczne, alkohol i nagrody, tłumacząc to troską o zdrowie publiczne.
- Nowe przepisy mogą przynieść budżetowi ponad 2 mld zł rocznie i aż 30 mld zł w ciągu dekady, co wiązać się będzie z wyższymi cenami dla konsumentów.
- Prezydent zapowiada sprzeciw wobec części zmian, szczególnie podwyżek akcyzy na alkohol, a projekty ustaw czekają na decyzję rządu i Sejmu.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Zaczyna się od kilkudziesięciu groszy więcej za słodzony napój czy puszkę energetyka. Potem drożeją konkursowe nagrody, a w końcu rosną ceny alkoholu. W Ministerstwie Finansów powstaje właśnie pakiet przepisów, który - choć przedstawiany jako korekta istniejących regulacji - ma dla budżetu ogromne znaczenie.
Cukier, kofeina i nagrody. Rząd szuka dochodów
W ostatnich dniach na stronie Kancelarii Premiera opublikowano informacje o trwających pracach legislacyjnych nad dwiema nowelizacjami: ustawy o zdrowiu publicznym oraz ustawy o podatku akcyzowym. Jak wskazuje Polska Agencja Prasowa, oba projekty, choć procedowane osobno, zawierają identyczne zapisy dotyczące zmian w opłacie cukrowej i podatku od nagród.
Jeden z nich - ten dotyczący akcyzy - rozszerzony został dodatkowo o znaczne podwyżki opodatkowania alkoholu. Choć dokumenty wciąż znajdują się na etapie rządowych analiz, już dziś wiadomo, że ich wejście w życie znacząco podniesie ceny wielu popularnych produktów.
Opłata cukrowa ma pójść w górę, ale nie tylko
Opłata cukrowa została wprowadzona w 2021 roku jako element polityki zdrowotnej, mający na celu ograniczenie spożycia cukru i promowanie zdrowszych nawyków żywieniowych. Rząd argumentował wówczas, że dodatkowy koszt nałożony na producentów i konsumentów słodkich napojów wpłynie na ich wybory przy półce sklepowej. Zebrane środki miały wspierać działania prozdrowotne, m.in. poprzez dofinansowanie Narodowego Funduszu Zdrowia. Teraz Ministerstwo Finansów chce pójść o krok dalej i zwiększyć stawki - i to znacząco.
Projekt nowelizacji ustawy o zdrowiu publicznym, który trafił do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów, przewiduje, że stała stawka opłaty - za zawartość cukru do 5 g/100 ml lub jakąkolwiek ilość słodzików - wzrośnie z 0,50 zł do 0,70 zł za litr. Z kolei część zmienna, naliczana za każdy gram cukru powyżej tego progu, ma wzrosnąć z 0,05 zł do 0,10 zł. Wzrośnie również limit całkowitej opłaty - z 1,20 zł do 1,80 zł za litr napoju. Jednocześnie resort planuje znacząco podnieść stawkę za obecność kofeiny lub tauryny - z obecnych 10 groszy do 1 zł za litr. To uderzy głównie w rynek napojów energetycznych.
W tym samym projekcie zapowiedziano także podwyżkę podatku od wygranych w konkursach, grach losowych, zakładach wzajemnych oraz nagród z tytułu sprzedaży premiowej. Obecnie wynosi on 10 procent, po zmianach miałby wzrosnąć do 15 procent. Choć nie są to podwyżki, które codziennie odczują wszyscy konsumenci, ich skumulowany efekt w skali rynku może być wyraźny.
Alkohol pod szczególnym nadzorem. Podwyżka większa niż zakładano
Znacznie większe emocje budzi jednak druga część pakietu, a dokładnie nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym. Choć zawiera ona identyczne zapisy dotyczące opłaty cukrowej i podatku od nagród, kluczowym elementem są planowane zmiany w akcyzie na alkohol.
Resort finansów chce podnieść jej stawkę o 15 procent w 2026 roku i o kolejne 10 procent rok później. Tymczasem obowiązujące obecnie przepisy przewidują podwyżkę w wysokości 5 procent rocznie, co oznacza, że nowy harmonogram byłby niemal trzykrotnie bardziej dotkliwy dla branży. Dokument został już przekazany do Stałego Komitetu Rady Ministrów.
Zgodnie z oceną skutków regulacji (OSR), którą dołączono do projektu, tylko w 2026 roku wyższe opłaty mają zasilić budżet kwotą ponad 2,1 miliarda złotych. W perspektywie dziesięciu lat wpływy sięgną niemal 30 miliardów złotych. To ogromny zastrzyk gotówki, który rząd może wykorzystać na pokrycie kosztów rosnących wydatków socjalnych i zdrowotnych.
Sprzeciw prezydenta? Jasny sygnał z Pałacu
Choć ustawy nie trafiły jeszcze pod obrady Sejmu, propozycje podwyżki akcyzy na alkohol spotkały się już z jednoznaczną reakcją ze strony Pałacu Prezydenckiego. Pod koniec sierpnia szef Kancelarii Prezydenta, Zbigniew Bogucki, zapowiedział, że prezydent Karol Nawrocki nie podpisze ustawy zawierającej tego typu rozwiązania.
"Jeżeli pan prezydent powiedział, że nie podpisze ustawy podwyższającej podatki, to nie podpisze takiej ustawy. I tyle" - podkreślił Bogucki. "Nie znamy szczegółów tego projektu, bo być może gdzieś jest podwyższenie, a gdzieś obniżenie. Dzisiaj jest mowa o tym" - dodał szef Kancelarii Prezydenta.
Z tej wypowiedzi wynika jasno, że przynajmniej część proponowanych zmian może napotkać polityczną barierę na etapie podpisu ustawy. Szczególnie że dotykają one nie tylko kwestii fiskalnych, ale i społecznie wrażliwych tematów, jak konsumpcja alkoholu.
Co dalej? Projekty w toku, skutki mogą być długofalowe
Na tym etapie obie nowelizacje są jeszcze przed oficjalnym przyjęciem przez rząd. Zgodnie z procedurą legislacyjną, zanim trafią do Sejmu, muszą zostać zatwierdzone przez Radę Ministrów. Ostateczny kształt ustaw może się więc jeszcze zmienić. Niemniej, kierunek obrany przez Ministerstwo Finansów jest jasny - zwiększyć wpływy budżetowe z produktów, które mogą być uzasadnione jako "szkodliwe" dla zdrowia publicznego.
Dla konsumentów oznacza to kolejne podwyżki. Nie tylko na sklepowych półkach, ale także w mniej oczywistych miejscach, jak regulaminy konkursów czy promocji handlowych. Dla firm to natomiast konieczność dostosowania cen i strategii marketingowych. Dla samego państwa z kolei... istotne źródło dochodów w czasach rosnących kosztów i napięć finansowych.
Agata Siwek











