Na Wielkanoc litr benzyny po dwa euro?

Niemal każdego dnia wzrasta we Włoszech cena paliwa. Organizacje konsumenckie, które próbowały walczyć z tym zjawiskiem, dały za wygraną i apelują do kierowców, by porzucili samochody. I bez tego "spożycie" paliw spadło już o 20 procent.

Niemal każdego dnia wzrasta we Włoszech cena paliwa. Organizacje konsumenckie, które próbowały walczyć z tym zjawiskiem, dały za wygraną i apelują do kierowców, by porzucili samochody. I bez tego "spożycie" paliw spadło już o 20 procent.

Według niektórych szacunków, na Wielkanoc litr benzyny bezołowiowej będzie we Włoszech kosztował dwa euro. "Zostawcie samochody w garażu lub na parkingu"- apeluje do właścicieli organizacja Codacons, przekonując, że tylko w ten sposób można będzie uniknąć dodatkowego wydatku w wysokości 327 euro na kierowcę. Dwa inne stowarzyszenia, Adusbef i Federconsumatori, które obliczyły, że w ciągu dwóch ostatnich miesięcy każde zatankowanie podrożało o 18 euro, upominają się nadal o obniżenie podatków na paliwa, ponieważ składają się one na 60 procent jego ceny detalicznej. Chodzi o VAT, wynoszący 21 procent, który od czerwca wzrośnie do 22 oraz akcyzy. Jest ich aż dziesięć, a pierwsza, z roku 1935, służyła sfinansowaniu inwazji faszystowskich Włoch na Etiopię. Kolejne wprowadzano m. in. w związku z kryzysem w Kanale Sueskim w 1956, powodzią we Florencji dziesięć lat później, wojną w Libanie i misją pokojową w Bośni i Hercegowinie.

Reklama
IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Każdego dnia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »