W skrócie
- Kraje UE wciąż importują znaczące ilości gazu z Rosji, choć wartości te spadają od początku wojny w Ukrainie.
- Wprowadzenie pełnego zakazu importu rosyjskiego gazu w UE ma nastąpić dopiero od 2028 roku.
- UE zdywersyfikowała dostawców, zwiększając import LNG głównie z USA, jednak rosyjski gaz, także skroplony, nadal trafia do Europy.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W poniedziałek 20 października ministrowie energii państw UE uzgodnili wprowadzenie całkowitego zakazu importu rosyjskiego gazu (przy sprzeciwie Węgier i Słowacji). Jednak - zgodnie z projektem rozporządzenia - dopiero od 1 stycznia 2028 r. całkowicie zabronione będzie sprowadzanie do Unii rosyjskiego gazu skroplonego oraz tego transportowanego rurociągami. Krótko mówiąc, do ostatecznego pożegnania z rosyjskim gazem dojdzie sześć lat po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.
Nie tylko Węgry i Słowacja kupują rosyjski gaz. Paliwo płynie do Belgii, Holandii, Francji
W czasie trwania wojny nasilała się krytyka kierowana pod adresem krajów UE, które wciąż korzystały z rosyjskich surowców energetycznych (także gazu). Nie były to tylko w szczególny sposób uzależnione od dostaw Gazpromu Węgry i Słowacja. Rosyjski LNG (gaz skroplony) w Europie kupowały i nadal kupują Belgia, Holandia, Francja, Hiszpania i Portugalia.
Z danych Eurostatu wynika, że w 2021 roku rosyjski gaz stanowił blisko połowę całości importowanego do krajów UE surowca (ok. 150 mld m.sześc.). W ubiegłym, 2024 roku było to już "tylko" 51 mld m.sześc. Dla porządku dodajmy, że roczne zużycia gazu w Polsce to w ostatnich latach przedział między 16 a 20 mld m.sześc. Import z Rosji do Europy był więc bardzo duży i wciąż pozostaje istotny.Podkreślmy, że Polska w odróżnieniu od wielu innych krajów UE całkowicie zrezygnowała z rosyjskiego gazu.
Jak UE ogranicza import rosyjskiego gazu? Niełatwo wyrwać się z objęć Moskwy
Bruksela podkreśla, że Unia Europejska znacznie zmniejszyła swoją zależność od rosyjskich paliw kopalnych po pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę.
Odsetek importu gazu rurociągowego z Rosji do UE spadł z ponad 40 proc. w 2021 r. do około 11 proc. w 2024 r. - wyliczają unijni urzędnicy i przyznają, że w przypadku gazu rurociągowego i LNG łącznie, import z Rosji w 2024 r. stanowił wciąż jedną piątą całkowitego importu gazu do UE.
Wykres. Ilość gazu importowanego do UE w miliardach metrów sześciennych

Zmiana dostawców gazu do UE okazała się niełatwym procesem (Polska postawiła na gaz z innych niż rosyjski kierunków już wiele lat temu). Po inwazji Rosji na Ukrainę najbardziej istotni okazali się dostawcy z dwóch krajów: Norwegii i USA.
W 2024 r. największym dostawcą gazu do UE była już właśnie Norwegia. Zapewniła ponad 33 proc. całego importu. Inni wskazywani przez Eurostat dostawcy to Stany Zjednoczone, Algieria, Katar, Wielka Brytania, Azerbejdżan i... oczywiście wciąż Rosja.
LNG górą. Gaz przesyłany rurociągami w odwrocie
Rezygnacja z rosyjskiego surowca przesyłanego rurociągami wymusiła zwiększenie infrastruktury do przesyłu LNG (gazu skroplonego). Tylko w 2024 r. UE zaimportowała ponad 100 mld m.sześc. LNG. Największym dostawcą stały się Stany Zjednoczone (prawie 45 proc. jego całkowitego importu). Import z USA w 2024 r. był ponad dwukrotnie większy niż w 2021 r.
Eurostat wylicza, że największymi importerami LNG w UE są Francja, Hiszpania, Włochy, Holandia i Belgia.
Do Europy trafia skroplony gaz z Rosji - w instalacje do skraplania surowca i jego eksportu inwestuje m.in. drugi po Gazpromie rosyjski gazowy koncern, Novatek.
Warto dodać, że w latach 2021-2024 zapotrzebowanie na gaz ziemny w UE spadło o ponad 19 proc. To m.in. skutek europejskiej polityki odchodzenia od paliw kopalnych, która została spotęgowana rosyjską agresją na Ukrainę.













