- Sytuacja gospodarki jest lepsza niż się obawialiśmy, ale gorsza niż potrzebujemy - powiedziała dyrektor zarządzająca MFW Kristalina Georgiewa podczas wystąpienia w nowo otwartym Milken Center w Waszyngtonie. Milken Center for Advancing the American Dream - jak mówił jego założyciel i dyrektor Michel Milken - skupia swoje badania i działalność na tej jednej trzeciej populacji, która żyje w przeświadczeniu: "nie mamy szans".
Szefowa MFW zaznaczyła, że problem ten dotyczy całego młodego pokolenia. Z badań Funduszu wynika, że ok. połowa ludzi przed 30 rokiem życia w USA zarabia gorzej niż ich rodzice. W latach 40. zeszłego wieku, a więc po II wojnie światowej odsetek zarabiających lepiej od rodziców, gdy byli w tym samym wieku, wynosił ponad 90 proc.
- Wiele osób w wielu miejscach, zwłaszcza młodych, wychodzi na ulice, by wyrazić swoje rozczarowanie: od Limy po Rabat, od Paryża po Nairobi i od Katmandu po Dżakartę. Wszędzie domagają się lepszych możliwości - powiedziała Kristalina Georgiewa.
Poczucie braku szans dochodzi do głosu w środowisku gwałtownych przemian geopolitycznych, technologicznych i demograficznych oraz coraz silniej odczuwalnych skutków dewastacji środowiska. Wszystko to razem przyczyniło się do "przyspieszenia rewolucji politycznej", która zmienia globalny handel, migracje i porządek międzynarodowy.
- Rezultatem jest wyjątkowo wysoki poziom niepewności, (który) globalnie gwałtownie wzrósł i nadal rośnie. Zapnijcie pasy. Niepewność stała się nową normą i zostanie z nami na dłużej - powiedziała.
Szczyt MFW w cieniu Trumpa
W poniedziałek rozpocznie się jesienny szczyt MFW i Banku Światowego, podczas którego ministrowie finansów i prezesi banków centralnych z całego świata będą zadawać sobie kluczowe pytanie - jak "nowa norma" wpłynie na globalny wzrost i jak sobie z nią radzić. MFW z tej okazji publikuje raport "World Economic Outlook", który zawiera analizę sytuacji gospodarczej we wszystkich regionach i prognozy.
A równocześnie szczyt MFW odbywa się w cieniu polityki Donalda Trumpa. Trudno nie zadać sobie pytań, czy prezydent USA nie będzie chciał przejąć i wypatroszyć tej instytucji, na przykład tak, jak próbuje to zrobić z Fed. Czy jest już kandydat na miejsce Kristaliny Georgiewej, i czy jest nim były sekretarz skarbu z I kadencji Trumpa Steven Mnuchin? Kadencja obecnej dyrektor zarządzającej ma się skończyć w 2029 roku, a tradycyjnie to stanowisko przypada osobie z Europy.
Wróćmy do WEO. W raporcie jest jedna dobra wiadomość. Światowa gospodarka okazała się bardziej odporna niż oczekiwano tego jeszcze pół roku temu. Prognozy analityków MFW mówią, że w tym i przyszłym roku wzrost spowolni tylko nieznacznie, choć w średnim terminie utrzyma się na poziomie ok. 3 proc. w porównaniu do 3,7 proc. przed pandemią.
Wszystko wskazuje na to, że gospodarka światowa generalnie wytrzymała ostre napięcia wywołane licznymi wstrząsami
Czemu gospodarka okazała się odporna
Po pierwsze dlatego, że liczne państwa, zwłaszcza te z kategorii rynków wschodzących, poprawiły swoją politykę gospodarczą, a polityka pieniężna stała się bardziej wiarygodna dzięki niezależności banków centralnych. Gospodarki te radzą sobie teraz lepiej w obliczu wstrząsów niż w czasach przed globalnym kryzysem finansowym.
- Dobra polityka robi różnicę - powiedziała Kristalina Georgiewa.
Drugim powodem odporności była wysoka zdolność adaptacji sektora prywatnego. Firmy w USA dokonały wielkich zakupów importowych jeszcze przed podwyżkami ceł i reorganizują swoje łańcuchy dostaw. Sytuacja przedsiębiorstw, po latach wysokich zysków, jest dobra, pandemia nauczyła je reagować szybko, sztuczna inteligencja pomaga w wyzwaniach organizacyjnych i poprawie produktywności.
- Sztuczna inteligencja przechodzi do mainstreamu - powiedziała dyrektor wykonawcza MFW.
Trzecim powodem są niższe amerykańskie cła, niż się na to zapowiadało kilka miesięcy temu. Amerykańska stawka celna ważona wolumenem handlu spadła z 23 proc. w kwietniu do 17,5 proc. obecnie. Efektywna stawka celna w USA wynosi ok. 9-10 proc. i jest znacznie wyższa niż gdziekolwiek na świecie, ale poza USA cła nie wzrosły, gdyż przypadki retorsji były nieliczne.
Choć świat uniknął wojny handlowej w takim sensie, że nie doszło do zmasowanego odwetu, sytuacja nie jest stabilna. Pomimo umów handlowych, jakie USA zawarły z Wielką Brytanią, Unią Europejską, Japonią, a wkrótce także z Koreą, wciąż są w sporze np. z Brazylią czy Indiami. Prawdopodobieństwo, że taryfy będą nakładane na inne kraje też jest nieustannie duże.
Czwartym powodem odporności gospodarki są sprzyjające jej warunki finansowe. Rynki są nastawione optymistycznie, głównie z powodu wiary w magiczną moc sztucznej inteligencji, spready za ryzyko są niskie, a osłabienie dolara daje ulgę kredytobiorcom spoza USA, zadłużonym w amerykańskiej walucie.
"Niech handel pozostanie motorem wzrostu"
Wszystko to jednak może się zmienić, a odporność gospodarki może być wystawiona na kolejną, jeszcze cięższą próbę. Warunki finansowe mogą się gwałtownie pogorszyć, pełny efekt wprowadzonych przez USA ceł nie pokazał dotąd swojego całego oblicza, istnieje niebezpieczeństwo, że niezaabsorbowany przez USA import sprowokuje do nakładania ceł inne kraje. Ostatnio np. Komisja Europejska zaproponowała podwojenie ceł na stal do 50 proc. i zmniejszenie kwot importowych.
- My, w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, apelujemy do decydentów na całym świecie: proszę, niech tak pozostanie, niech handel pozostanie motorem wzrostu - mówiła Kristalina Georgiewa.
W odpowiedzi na te wyzwania MFW proponuje rządom trzy cele polityki: dążenie do trwałego zwiększenia wzrostu gospodarczego, naprawę finansów publicznych oraz niwelowanie nadmiernych nierównowag.
Trwałe pobudzenie wzrostu gospodarczego wymaga wyższej produktywności sektora prywatnego. Rządy muszą chronić podstawowe elementy wolnego rynku, w tym prawo własności, praworządność, rzetelność danych, skuteczność prawa upadłościowego, silny nadzór nad sektorem finansowym oraz niezależne i odpowiedzialne instytucje. Kluczowa jest konkurencja, regulacje powinny służyć jej wzmacnianiu, a nie tworzeniu nieuczciwych przewag. Dlatego konieczne jest "sprzątanie regulacyjne domu", uporządkowanie przepisów sprzyjające uwolnieniu energii przedsiębiorczości.
"Wiecie co trzeba zrobić. Czas to zrobić"
Skoro globalny handel jest pod presją taryf, państwa mogą wykorzystywać możliwości jakie daje regionalna wymiana towarów i usług. Np. większa integracja regionalna w Azji, zwłaszcza poprzez obniżenie barier pozataryfowych - mogłaby w dłuższej perspektywie zwiększyć PKB tego regionu o 1,8 proc. - wynika z analiz MFW.
Prognozy MFW mówią, że globalny dług publiczny ma przekroczyć 100 proc. PKB do 2029 roku, a najbardziej wzrośnie w gospodarkach rozwiniętych i wschodzących. Konieczna jest wobec tego konsolidacja fiskalna w państwach bogatych i biednych. Jest ona trudna, może prowadzić do niepokojów społecznych. Dlatego musi być dobrze zaplanowana, zakomunikowana i przeprowadzona.
Według MFW, dla USA najważniejszym zadaniem jest rozwiązanie problemu deficytu rządu federalnego oraz zachęcenie gospodarstw domowych do oszczędzania. Odwrotnie w Chinach, gdzie prywatne oszczędności są chronicznie bardzo wysokie. Chiny powinny zachęcać do zwiększenia wydatków konsumpcyjnych, gdyż potrzebują przejść na nowy model wzrostu, którego dźwignią nie są wspierane przez państwo przemysł oraz eksport, lecz konsumpcja. To pozwoli wzmocnić walutę, ożywić gospodarkę i poprawić równowagę zewnętrzną. Powinny również zainwestować w silniejszą sieć bezpieczeństwa socjalnego.
A Europa?
- Wiecie co trzeba zrobić. Czas to zrobić - mówiła Kristalina Georgiewa.
- Rozważcie powołanie "cara jednolitego rynku" z realną władzą, która będzie napędzać reformy. Zlikwidujcie wynikające z (istnienia) granic tarcia na rynku pracy, w handlu towarami i usługami, w energetyce i finansach. Zbudujcie jednolity europejski system finansowy, unię rynków kapitałowych. Zbudujcie unię energetyczną. Dokończcie swój projekt. I dotrzymajcie kroku dynamice sektora prywatnego w USA - powiedziała Kristalina Georgiewa.
Jacek Ramotowski

















