W skrócie
- Obniżka stóp procentowych i rywalizacja banków o klienta sprawia, że kredytobiorcy coraz częściej poszukują tańszych ofert na przeniesienie kredytu do innego banku, by obniżyć miesięczne raty.
- Pośrednicy zauważają rosnące zainteresowanie refinansowaniem, ale banki zaczynają zatrzymywać klientów, oferując obniżenie oprocentowania.
- Szacuje się, że refinansowanie stanowi około 20 proc. całej sprzedaży kredytów hipotecznych i może jeszcze wzrosnąć.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Obniżki stóp procentowych NBP i WIBOR uruchomiły zjawisko refinansowania kredytów, bo wiele z nich było w ostatnich latach zaciągane na okresowo stała stopę. Na rynku widać spory ruch i coraz większe zainteresowanie zamianą starego, droższego kredytu na nowy i tańszy.
- W raporcie BIK za pierwsze półrocze 2025 refinansowania kredytów mieszkaniowych stanowiły 14 proc. całej sprzedaży kredytów hipotecznych. Za ostatnie miesiące BIK takich danych nie podaje, ale szacuję, że w trzecim kwartale ten udział przekroczył już 20 proc. Z mojej kwerendy wśród pośredników wynika, że refinansowania stanowią u nich obecnie około 30 proc. transakcji, z tym, że pośrednicy mogą mieć większy udział refinansowań niż banki, bo właśnie przez nich najczęściej przechodzą takie operacje. Klient często przychodzi do pośrednika, by przenieść kredyt z jednego banku do drugiego, szukając lepszych warunków, więc ich dane mogą być nieco przeskalowane. W kanale bankowym ten udział jest pewnie mniejszy. Dlatego szacuję łączny udział refinansowań na lekko ponad 20 proc. To więcej niż w poprzednich latach - mówi Interii Biznes Jan Dziekoński, dyrektor działu analiz RynekPierwotny.pl.
To oznacza, że rzeczywisty nowy popyt na kredyty hipoteczne nie jest tak duży, jak można było wnioskować na podstawie oficjalnych statystyk. BIK raportował, że w sierpniu 2025 r. banki udzieliły o 29,5 proc. więcej kredytów mieszkaniowych w porównaniu do sierpnia 2024 r. Podał też niedawno, że we wrześniu liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy w ujęciu rocznym wzrosła o ponad 40 proc.
Ta statystyka nie oddaje jednak rzeczywistego obrazu, bo wzrost jest, ale nie tak duży.
- Jeśli odfiltrujemy refinansowania z danych BIK-u o nowej akcji kredytowej, to okaże się, że wzrost sprzedaży nowych kredytów jest mniejszy niż się wydaje, nie 40 proc., ale raczej 20 proc. wzrostu akcji kredytowej, co by się pokrywało z danymi deweloperów o sprzedaży mieszkań - mówi nam Jan Dziekoński.
Refinansowanie wypacza obraz nowej akcji kredytowej
O ile oprocentowanie kredytów na zmienną stopę spada wraz z WIBOR, to w ostatnich latach gros osób brało "hipoteki" o stałej stopie. Ich oprocentowanie spadnie dopiero po zakończeniu okresu trwania stałej stopy, który zwykle wynosi 5 lat.
Jeśli więc ktoś zaciągnął taki kredyt np. w 2022 r., oprocentowanie i rata spadną dopiero w 2027 r. Obniżenie raty można jednak przyspieszyć poprzez refinansowanie, czyli zaciągnięcie nowego kredytu, który pozwoli przed terminem spłacić stary. Oprocentowanie nowego kredytu będzie od razu niższe, uwzględniając obecny poziom stóp procentowych.
Jak wyliczył Jarosław Sadowski, dyrektor Departamentu Analiz Rankomat.pl, w przypadku kredytu wypłaconego w połowie 2022 r., z tytułu którego zadłużenie wynosi 500 tys. zł, obniżenie oprocentowania z 9 proc. do 6,5 proc. pozwoli zmniejszyć ratę o 838 zł (z 4116 zł do 3278 zł).
Pośrednicy przyznają, że zgłasza się w tej sprawie coraz więcej klientów.
- Od przełomu kwietnia i maja, gdy mieliśmy duże obniżki oprocentowania stałego, zauważalne jest także duże zainteresowania obniżeniem raty. To oczywiście proces rozłożony w czasie. Na początku to były refinansowania z najwyższych rynkowych poziomów oprocentowania. Ci, którzy mieli 6,5-7 proc. i mniej jeszcze zastanawiali się, czy może nie poczekać na lepsze warunki. Obserwując jednak sytuację, część z nich także pomyślało już o tańszym kredycie - mówi Interii Biznes Krzysztof Bontal, ekspert kredytowy Proferto.
I dodaje, że do puli zamienianych kredytów należy dorzucić także kredyty z oprocentowaniem zmiennym. Które? - Część z nich, szczególnie w czasie najniższych stóp, była udzielana z wysoką marżą. Ci klienci także szukają alternatywy i od jakiegoś czasu ją mają. Z drugiej strony, banki dochodzą do wniosku, że może lepiej obniżyć obecnemu klientowi oprocentowanie i zarobić mniej niż pozwolić na jego utratę i szukanie nowego. To powoduje, że liczba przenosin kredytu do innego banku może się zmniejszać - tłumaczy Bontal.
Niższe oprocentowanie zachęca do przenoszenia kredytów
- W ostatnich 2-3 tygodniach klienci z całej Polski sami zaczęli się zgłaszać po refinansowanie. Wygląda na to, że cykl obniżek stóp procentowych i dyskusje w mediach zrobiły swoje, coraz więcej osób pyta, czy to dobry moment, żeby przenieść kredyt - mówi z kolei Łukasz Sroczyński, pośrednik kredytowy z Poznania.
Nieoficjalnie także w innych źródłach słyszymy, że część klientów dostaje oferty od swoich banków w momencie, kiedy złożą do innego banku wniosek, część jeszcze wcześniej, kiedy zbiera dokumenty.
Monika Krześniak-Sajewicz











