Od kolonizacji Marsa do produktu idealnego

Rozmowa z dr Michałem Kracikiem, wykładowcą na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, współzałożycielem firmy projektowej EXEON. Pasjonatem eksploracji kosmosu, który m.in. prowadził badania w Massachusetts Institute of Technology (MIT).

Końcem września w Meksyku odbył się Międzynarodowy Kongres Astronautyczny. Jednym z najczęściej komentowanym wystąpień był plan kolonizacji Marsa, autorstwa miliardera Elona Muska. Miał pan okazję słuchać tego wystąpienia na żywo, jaki plan został przedstawiony, jakie były pierwsze reakcje uczestników?

- Reakcje były zróżnicowane, w zależności od odbiorców. Na Konferencji obecni byli przedstawiciele różnych grup, naukowcy, studenci, reprezentanci środowisk akademickich, dlatego informacja ta wywołała raczej skrajne reakcje. Na optymistów i sceptyków wobec tego pomysłu. Naukowcy patrzyli pod kątem technicznym, między innymi poddawali w wątpliwość skalę propozycji, podkreślając różnicę w wysłaniu 6-osobowej załogi na Marsa i z powrotem, a kolonizacją planety! Co istotne Musk wskazał, że prezentuje wizję samego systemu transportu, a nie wszystkich elementów infrastruktury, niezbędnej do przeżycia tych osób na Marsie. Nie zmienia to faktu, że sama możliwość dostania się na czerwoną planetę będzie motywować do dalszych poczynań, czyli do zbudowania infrastruktury wspierającej życie. Powodzenie takich planów jest mocno uzależnione od nakładów finansowych. Jak pokazuje historia(szczególnie w USA) największe budżety są planowane na takie działania, które generują ogromne zainteresowanie społeczeństwa. To wystąpienie oraz brawurowe deklaracje jakie padły w jego trakcie, na pewno przyczynią się do budowania zainteresowania w społeczeństwie tematyką kolonizacji Marsa.

Reklama

Jakie są realne szanse na powodzenie tak śmiałego pomysłu? Czy pana zdaniem, wkrótce będziemy kupować domy na Czerwonej Planecie?

- Co do samego planu Muska, to został on przedstawiony w oparciu o realistyczne założenia technologiczne (może poza prezentowaną skalą), a jego realizacja nie wymaga rewolucyjnych odkryć naukowych. Tak więc sam lot załogowy i lądowanie na Marsie wydaje się być realne w okresie najbliższych 7-10 lat. Część technologii na których opiera się plan, min. możliwość generowania paliwa rakietowego na powierzchni Marsa, nie były jednak dotychczas testowane w warunkach docelowych. Co do zakupu domów, to najpierw musimy się tam bezpiecznie dostać, a NASA ma obawy związane właśnie z przewożeniem ludzi. W tym konkretnym przypadku firma transportowa SpaceX posiadająca doświadczenie w zakresie przewożenia zaopatrzenia na ISS czy satelitów, chce zająć się masowym transportem pasażerów, a to z kolei związane jest ze zdecydowanie większą odpowiedzialnością. Pojawiają się obawy dotyczące możliwego wypadku, którego skutki byłyby katastrofalne.

To nie pierwszy raz kiedy ma pan styczność z tematyką kosmosu, jest pan bowiem m.in. autorem projektu kasku do skafandra kosmicznego Biosuit.

- Miałem przyjemność być członkiem zespołu projektowego,który pracował nad skafandrem BioSuit. Nadrzędnym celem tego projektu jest opracowanie skafandra kosmicznego, który będzie umożliwiać zdecydowanie lepszą mobilność niż te obecne. Jego działanie w przeciwieństwie do skafandrów gazowych opiera się na mechanicznym zapewnieniu niezbędnego ciśnienia dla ciała astronauty, co między innymi znacząco wpłynie na poprawę bezpieczeństwa i mobilności - kluczowych cech w kontekście eksploracji Marsa przez ludzi.

Jak wspomina pan tak znaczący projekt, w którym miał pan możliwość brać udział?

- Projekt ten nadal się toczy, ponieważ część niezbędnych rozwiązań technologicznych jest w trakcie rozwoju. Tego typu przedsięwzięcia są bardzo wymagające, długotrwałe i trudno o ich porównanie do procesów projektowania np. produktów rynkowych. Tego typu procesy od powstania idei, do oddania produktu do użycia, trwają czasem 10, 20 lat, a bywa że dłużej, aby osiągnąć odpowiedni najwyższy poziom gotowości technologicznej - TRL (Technology Readiness Level). Proces ten jest rozłożony w czasie i realizowany przez cały zespół specjalistów. Należy pamiętać, że im bliżej człowieka jest projekt, to tym bardziej musi być on dojrzały i dopracowany. Pracując nad nim mamy świadomość, że projektujemy rozwiązania, które zapewnią maksymalny komfort użytkowania, a z drugiej strony zminimalizują ryzyko śmierci. Współpraca z tak uznanymi specjalistami to niewątpliwa szansa na obcowanie z nauką i projektowaniem na najwyższym poziomie.

Można więc powiedzieć, że przy tego typu projektach jak kask do skafandra zwraca się głównie uwagę na kwestie funkcjonalne, pozostawiając gdzieś w tle te związane z wyglądem. A jak jest w przypadku produktów codziennego użytku, które mają przyciągać klientów zarówno funkcjonalnością jak i wyglądem? Na co należy zwracać uwagę, żeby stworzyć produkt idealny?

- Nie wiem czy można mówić o produktach idealnych, bo zawsze znajdziemy obszar, który da się jeszcze rozwinąć bądź dopracować. Pracując nad kaskiem nie ograniczałem się tylko do rozwiązań technologiczno-funkcjonalnych, jego wygląd też był istotny, musiał budzić zaufanie, budować poczucie bezpieczeństwa, a przy okazji komunikować swoje zaawansowanie technologiczne. Myślę, że możemy spróbować określić jakie cechy powinien posiadać projekt chcący zbliżyć się do "ideału". Na pewno z równą uwagą musimy traktować funkcjonalność, wygląd i technologię. W trakcie projektowania należy brać pod uwagę połączenie wszelkich aspektów, które mogą mieć wpływ na późniejsze użytkowanie produktu. Projektant musi mieć na uwadze przede wszystkim człowieka i otoczenie, w którym będzie on funkcjonował. Musi też jednak myśleć o emocjach użytkownika, które będą mu towarzyszyły w momencie kontaktu z produktem, wszystkich sytuacjach i potrzebach z jakimi będzie się on spotykał. Twórca w procesie powstawania produktu bierze też odpowiedzialność za to, co się z nim stanie gdy przestanie nam towarzyszyć, musi mieć na uwadze bezpieczeństwo przyszłych użytkowników, a także środowiska, w którym będzie on miał swoje zastosowanie.

Czy w tematyce wzornictwa szykuje się w najbliższym czasie jakiś przełom? Czy są jakieś tendencje, które zasługują na szczególną uwagę w projektowaniu przedmiotów codziennego użytku?

- Przełom to proces płynnywystępujący cyklicznie, być może nawet nie jesteśmy go w pełni świadomi. Produkty z roku na rok zmieniają swój charakter, odchodzimy od ich masowości, w związku z czym ich projektowanie też jest inne. Dynamicznie rozwijające się technologie wytwarzania przyrostowego (druku 3D) w jakości produkcyjnej, a nie prototypowej otwierają nowe możliwości, skracają proces powstawania, pozwalają na większą indywidualizację. Skupiamy się na tym, że produkty funkcjonują w sieci wzajemnych powiązań, np. pomiędzy przedmiotem a aplikacją czy innymi urządzeniami. Projektujemy rozwiązania skupiające się bardziej na doświadczeniu niż na samym produkcie i ta zmiana paradygmatu wydaje się kluczowa w obecnym pojmowaniu wzornictwa.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »