Ponad 4 tys. zł, a więc ponad 14,5 tys. zł należy obecnie zapłacić za uncję złota. Psychologiczna bariera została złamana we wtorek.
Złoto bije rekordy cenowe
Złoto drożeje z miesiąca na miesiąc. W porównaniu do ubiegłego roku podwyżka wynosi już niecałe 50 proc. Jest to związane m.in. ze słabym dolarem i sytuacją polityczno-gospodarczą w Stanach Zjednoczonych.

Kruszec wybierany jest także jako lokata kapitału w czasach niepewności. Wzmożony popyt automatycznie podbija jego cenę, tym bardziej, że światowe zasoby są mocno ograniczone.
Zainteresowanie kupnem złota jest również wśród banków centralnych - także z Polski. Jak podał we wtorek NBP oficjalne aktywa rezerwowe Polski na koniec września 2025 r. wyniosły ponad 262,5 mld dolarów, a w przeliczeniu na euro to 223,3 mld dolarów. Oznacza to, że stan rezerw wyrażony w dolarach zwiększył się o 1,5 mld dolarów w porównaniu do sierpnia.
Wartość złota w posiadaniu NBP na koniec września to prawie 63,07 mld dolarów, o ponad 6,6 mld dolarów więcej niż na koniec sierpnia. Wartość złota w przeliczeniu na euro we wrześniu wzrosła o prawie 5,3 mld i wyniosła prawie 53,65 mld euro.
Jak szacują analitycy banku Goldman Sachs pod koniec roku uncja kruszca może kosztować 4900 dolarów.
Polityka w USA i Japonii podbijają ceny złota
Jak zauważa Michał Pietrzyca, główny analityk techniczny w Domu Maklerskim BOŚ, złoto zyskuje na wartości w związku z rosnącą akceptacją dla kolejnych obniżek stóp procentowych przez Fed.
"Co więcej trwające zawieszenie działalności rządu USA również podtrzymuje popyt na bezpieczne złoto w związku z rosnącymi napięciami handlowymi i geopolitycznymi. Tymczasem Sanae Takaichi (gołębica) została wybrana na liderkę rządzącej w Japonii Liberalno-Demokratycznej Partii (LDP) i objęła urząd premiera. Zwiększa to prawdopodobieństwo, że Bank Japonii opóźni dalsze podwyżki stóp procentowych. A to dało genialny driver napędzający przepływy kapitału w kierunku żółtego kruszcu" - wskazuje ekspert.












