Pod koniec września ostatnia szansa UE
Pod koniec września Parlament Europejski zajmie się pakietem sześciu reform pogłębiających współpracę gospodarczą w Unii. Zdecydowali o tym przewodniczący grup politycznych - dowiedziało się Polskie Radio.
Tak zwany sześciopak ma wymusić większą dyscyplinę finansową we Wspólnocie, co pozwoli jej uniknąć kryzysów w przyszłości. Jeszcze wczoraj mówiło się o szansach na głosowanie na przyszłotygodniowej sesji plenarnej w Strasburgu.
Optymistą był między innymi przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, ale warunkiem było porozumienie europosłów z unijnych rządami co do ostatecznych zapisów tak zwanego sześciopaku. I choć do kompromisu jest blisko, to jednak nie na tyle, by za kilka dni planować głosowanie w sprawie reform.
Odbędzie się ono na kolejnej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego pod koniec września. Punktem spornym w negocjacjach jest propozycja nakładania sankcji na kraje, które nie reformują finansów publicznych, przekraczają dozwolone wskaźniki, oraz ignorują zalecenia Brukseli.
Na automatyczne sankcje nie chce się zgodzić Francja, wspierana przez grupę kilku krajów członkowskich.
Głosowanie na sesji plenarnej pod koniec września to - wydaje się - ostatnia szansa na osiągnięcie porozumienia i przyjęcie przepisów. Brak kompromisu i odłożenie decyzji o kolejne miesiące będzie, według ekspertów, złą wiadomością i negatywnym sygnałem wysłanym do rynków finansowych, że Unia nie jest w stanie się porozumieć w sprawie reform.
Szybkie wejście w życie przepisów oznaczałoby też, że szybciej zaczną obowiązywać nowe reguły i rozpocznie się integracja gospodarcza całej Unii, a nie tylko wybranej grupy. Pomysły na ściślejszą współpracę ma strefa euro, bez oglądania się na kraje, które nie mają wspólnej waluty, co te przyjmują z niepokojem.