- Jeśli chodzi o część grantową, która jest dla Polski wyjątkowo korzystna, robimy wszystko, co możliwe, by te środki zostały jak najlepiej zainwestowane - zapewniła szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej. - Czy uda się wykorzystać je co do ostatniej złotówki? Na pewno się to nie uda - stwierdziła.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o funduszach z KPO: Ile nie zostanie wykorzystanych, to się okaże
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz dopytywana w RMF FM, ile zatem środków ostatecznie nie zostanie wykorzystanych, odpowiedziała: "To się okaże". - My tej wiedzy jeszcze nie mamy, bo te wszystkie inwestycje są już maksymalnie rozpędzone. Pędzimy, ścigamy się z czasem - przyznała.
Wskazała na dane Narodowego Banku Polskiego, z których wynika, że szczyt inwestycyjny przypadnie na przełom tego i przyszłego roku. - Wtedy do gospodarki trafią dziesiątki miliardów złotych, a razem z innymi funduszami europejskimi nawet setki miliardów. Według szacunków NBP może to podbić polskie PKB o około jeden punkt procentowy, a może nawet więcej - powiedziała szefowa resortu. - To są dane NBP, czyli instytucji, która nie jest kontrolowana przez rząd - podkreśliła.
- To bardzo silny impuls rozwojowy i dowód na to, że KPO i fundusze europejskie realnie napędzają polską gospodarkę - dodała.
Konsumenci i konkurencyjność wśród priorytetów Polski 2050 na wybory
Pełczyńska-Nałęcz została także zapytana o priorytety Polski 2050 na następne wybory parlamentarne, które mają odbyć się w 2027 roku. Końcówka tego roku to czas zmian w partii. Szymon Hołownia w listopadzie przestanie pełnić funkcję Marszałka Sejmu, a wkrótce mają odbyć się wybory na szefa ugrupowania. Z kolei Pełczyńska-Nałęcz uzyskała rekomendację członków partii na stanowisko wicepremiera w rządzie Donalda Tuska.
- Musimy stawiać na nowoczesność i konkurencyjność. (...) Walczyć o to, by polski biznes mógł konkurować na równych zasadach z globalnymi graczami - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz. - Będziemy stać po stronie konsumentów i zwykłych ludzi, a nie wielkich grup interesu. Pokazaliśmy to w polityce mieszkaniowej, sprzeciwiając się działaniom, które służą deweloperom i bankom kosztem obywateli. Państwo nie może być zakładnikiem lobby, jego celem musi być dobro mieszkańców - dodała.
Oprócz tego minister funduszy wskazała na Polskę lokalną. - Nie tylko wielkie miasta muszą zyskiwać. (...) Polska lokalna musi oferować dobre życie, godną pracę i dostęp do usług publicznych. Mamy katastrofę demograficzną, której nie rozwiąże stygmatyzowanie kobiet (...). Potrzebujemy dostępnych żłobków, mieszkań i stabilnej pracy na umowę o pracę, a nie fikcyjnego samozatrudnienia. (...) W wielu krajach Europy wskaźniki dzietności rosną, my możemy zrobić to samo, jeśli odbudujemy system wsparcia rodzin na wzór Francji czy Szwecji - dodała.











