Rosja i Niemcy zaciskają pętlę wokół Europy

Jarosław Siergiej nie znalazł jednak czasu, bo jak określił - ma inne obowiązki. Na stronie głównej Zarządu Morskich Portów jest komunikat, że kontynuowane jest postępowanie prawne wobec Nord Streamu przed sądem w Hamburgu.

Porty złożyły odwołanie od decyzji niemieckiego Urzędu Żeglugi i Hydrografii, który wydał konsorcjum Nord Stream zezwolenie na ułożenie gazociągu, nie przyjmując jednocześnie argumentów dotyczących głębokości ułożenia gazociągu na dnie Bałtyku. Dyrektor ds. technicznych Nord Streamu zapewnił wczoraj w Berlinie, że w razie potrzeby rurę da się wkopać w dno Bałtyku.

Reklama

OPINIA

Nord Stream ruszył dzisiaj I jakoś trzeba się z tym faktem w Polsce pogodzić i nauczyć żyć - powiedziała Polskiemu Radiu Ewa Synowiec, stały przedstawiciel Komisji Europejskiej w Warszawie. Dodała, że zawarcie umowy gazowej między Niemcami a Rosja w przeszłości to lekcja dla Unii Europejskiej.

Synowiec powiedziała, że polska prezydencja chciałaby zwrócić uwagę państw członkowskich Unii Europejskiej na aspekty zewnętrzne polityki energetycznej, tak żeby zawierane umowy były bardziej transparentne. Skutków handlowych otwarcia gazociągu Nord Stream nie będzie - uważa Mieczysław Nogaj, dyrektor Departamentu Polityki Handlowej w Ministerstwie Gospodarki. Dodał, że z tego punktu widzenia, jest bez znaczenia, czy import gazu idzie poprzez polski system, czy nie. Nogaj powiedział, że skutki otwarcia gazociągu mogą być polityczne i dotyczyć relacji między Niemcami, Rosją i Unią jako całością. Wspólna polityka energetyczna Unii Europejskiej ma obowiązywać od 2014 roku.

Cios dla Polski

Uruchomienie Gazociągu Północnego oznacza dla Polski utratę pozycji kraju tranzytowego i ulokowanie się na marginesie europejskiego rynku gazowego. Ekspert podkreślił, że przez to za błękitne paliwo będziemy płacić więcej niż Niemcy. Andrzej Szcześniak zwrócił uwagę, że uruchomienie Gazociągu Północnego wzmocni pozycję negocjacyjną Rosji, co będzie oznaczało bardzo trudne rozmowy gazowe po wygaśnięciu polsko-rosyjskich kontraktów.

W 2022 roku wygaśnie umowa na dostawy gazu do Polski gazociągiem Jamalskim. - Tego gazu będzie mniej transportowali albo w cale, a na pewno jego cena będzie znacznie wyższa - ostrzega ekspert.

Podobnie uważa były minister gospodarki w rządzie PiS Piotr Woźniak. Jego zdaniem, uruchomienie Gazociągu Północnego jest elementem ugruntowania pozycji Gazpromu jako monopolisty na rynku gazu w Europie Środkowo-Wschodniej, tym bardziej, że nie ma na tych rynkach żadnej konkurencji. Zdaniem byłego ministra gospodarki, dlatego też Polska płaci obecnie za gaz więcej niż nasz zachodni sąsiad. Piotr Woźniak powiedział IAR, że Gazprom będzie tłoczył paliwo bezpośrednio do Niemiec, przez co będzie mógł szantażować między innymi Polskę zamknięciem gazociągu Jamalskiego, by uzyskać wyższą cenę za surowiec. Piotr Woźniak podkreślił, że do 2022 roku musimy znaleźć innych dostawców, by monopolista Gazprom nie narzucił nam jeszcze większej ceny na paliwo. Uruchomiony dziś gazociąg, w przyszłym roku zostanie rozbudowany o drugą nitkę. Łącznie będzie tłoczyć 55 mld m3 gazu rocznie. .

_ _ _ _

Decyzja o budowie Gazociągu Północnego zapadła sześć lat temu i od razu wywołała niepokój Polski. Niemiecko-rosyjskie porozumienie, zawarte ponad głowami Polaków, budziło bowiem fatalne skojarzenia. Później pojawiły się wątpliwości co do przebiegu gazociągu, który może w przyszłości blokować dostęp do polskich portów.

Wiosną tego roku kanclerz Angela Merkel zapewniała jednak, że ta sprawa została z Polską dokładnie skonsultowana. W razie potrzeby, pod uwagę brane jest zakopanie gazociągu na większej głębokości. - To jest wykonalne - zapewniał wczoraj w Berlinie jeden z dyrektorów konsorcjum Nord Stream, Dirk von Ameln. Przeprowadzenie operacji będzie jednak bardzo trudne. Nie wiadomo też, kto miałby za nią zapłacić.

Polska odpowiedź na Nord Stream

Polska nie przystąpiła do inwestycji. Przeciwnie, czyniła na arenie międzynarodowej wysiłki, by ją wstrzymać i koncentrować się na płynnym przepływie gazu rurociągiem jamalskim, biegnącym przez nasze terytorium. W opinii Tomasza Chmala z Instytutu Sobieskiego, w tej trudnej sytuacji szansą dla Polski jest otwarcie własnego terminala LNG, budowa połączeń na granicach, oraz determinacja Komisji Europejskiej dążącej do liberalizacji rynku gazu.

Sprawdź bieżące notowania gazu na stronach Biznes INTERIA.PL

Analityk zaważył, że nie jest to jednak proste i dwukrotnie, mimo wysiłków Brukseli, się nie udało. Wyjaśnił, że państwa chronią się przed wpływem niekontrolowanych ilości gazu z różnych kierunków, ponieważ boją się, że ktoś zmonopolizuje rynek. Podkreślił, że żeby była konkurencja, na rynku powinien pojawić się gaz z różnych źródeł. Konkurencja pojawia się wtedy, gdy pojawia się gaz łupkowy, terminal na gaz skroplony, kiedy gaz może płynąć do kraju z różnych kierunków, od różnych dostawców.

- Jeżeli mamy do czynienia z tym samym gazem, mimo że od trzech różnych dostawców, to konkurencji nie ma - powiedział Tomasz Chmal Polskiemu Radiu. Dodał, że "najgorszy możliwy scenariusz to, co mamy w tej chwili, gdy dostawca rosyjski trzyma rękę na szlakach tranzytowych i na dużej liczbie kontraktów i może kontrolować przepływ gazu w naszej części Europy".

Popełniliśmy błąd?

Redaktor naczelny pisma branżowego "Rurociągi", budowniczy wielu rurociągów w różnych rejonach świata, Witold Szirin Michałowski, uważa, że Polska przyjęła złą strategię nie przystępując do inwestycji. W jego przekonaniu, takie wyeliminowanie Polski jest nie tyle naszym świadomym wyborem, dokonanym kiedy już decyzja o budowie zapadła, ale sukcesem Moskwy i Berlina. - Nieporozumieniem jest, że nas tam nie ma, żeśmy nie uczestniczyli w budowie Nord Streamu jako kraj, że Nord Stream nie wychodzi na polski brzeg Pomorza Zachodniego w okolicy Niechorza i stamtąd dopiero dalej. Jest to dowód na niezwykle inteligentnie prowadzone działania służb rosyjskich i niemieckich na naszym terytorium, szczególnie wśród naszych decydentów - powiedział Witold Szirin Michałowski.

Rosyjskie komentarze

Zdaniem rosyjskich komentatorów, rozpoczyna się nowa era w dostawach błękitnego paliwa. Gazociąg Północny uniezależnia Moskwę od kaprysów krajów tranzytowych. Analityk Walerij Niestierow, cytowany przez radio "Swoboda", przewiduje zwiększenie dostaw gazu dla krajów Unii Europejskiej oraz dodatkowe wpływy do budżetu państwa. W jego opinii, początkowo nie odbije się to na sytuacji odbiorców w Rosji, bo ceny paliwa na wewnętrznym rynku nie zostaną obniżone, ale państwo będzie mieć więcej pieniędzy na inwestycje.

Według politologa Dmitrija Oreszkina, budując Gazociąg Północny Rosja nauczyła się przestrzegać obowiązujących w świecie wartości. - Nikt nie będzie teraz sąsiadom groził przysłowiowymi czołgami - żartuje ekspert. Komentator dziennika "Niezawisimaja Gazieta" zauważa, że "teraz Gazprom będzie musiał wyjść z okopów i zmierzyć się z zasadami obowiązującymi na europejskim rynku". Dziennikarze gazety dodają, że tylko w taki sposób uda się utrzymać wysoki poziom sprzedaży błękitnego paliwa, bo wszelkie próby szantażu prowadzą do poszukiwania przez zachodnich partnerów alternatywnych źródeł dostaw.

Pajęczyna gazociągów

Gazprom ma kontrolny pakiet 51 proc. akcji gazociągu Nord Stream. Rosyjsko-niemiecką umowę o budowie podpisano w Berlinie jesienią 2005 roku. Część udziałów z puli przyznanej Niemcom Gazprom sprzedał później koncernom: holenderskiemu i francuskiemu. Gaz z Nord Streamu będą brać między innymi Czesi, którzy podłączyli się do biegnącego wzdłuż polskiej granicy, ale po niemieckiej stronie, gazociągu Opal.

Od roku układany jest, przez Sudety rurociąg Gazela, czeska odnoga Nord Streamu. Pozwoli zaopatrzyć w energię południowe Niemcy i Francję, ale osłabi pozycję tranzytową Ukrainy. Rosja przygotowuje się do budowy gazociągu South Stream po dnie Morza Czarnego. Inwestycja ostatecznie wyeliminowałaby Ukrainę z roli kraju tranzytowego. Podcięłaby też, planowany od dziesięciu lat, unijny projekt południowego rurociągu Nabucco, omijającego terytorium Rosji.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »