Węgiel jest drogi, bo wydobywany jest coraz niżej, nie z powodu regulacji unijnych, przekonywał Miłosz Motyka w "Graffiti" w Polsat News. Zdaniem szefa resortu energii 5,5 mld zł inwestycji w górnictwo w przyszłym roku "to wystarczająca kwota". Potrzebne są jednak zmiany.
5,5 mld zł na górnictwo. "To wystarczająca kwota"
Ministerstwo Energii rozmawia obecnie o sektorowych zmianach w energetyce, jednak po uzgodnieniach z resortem finansów ustalona została już kwota przyszłorocznych dopłat do górnictwa:
- W projekcie budżetu zapisano 5,5 mld zł na górnictwo (...). To będzie wymagało odpowiedniego działania ze strony spółek górniczych, ale powinna to być kwota wystarczająca - przekonywał w Polsat News minister energii Miłosz Motyka.
Przypomniał, że trwają prace nad ustawą górniczą, która ma obejmować także pracowników objętej kryzysem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W Polsat News szef resortu energii pytany był także, ile jest prawdy w stwierdzeniu, że to Bruksela odpowiada za nieopłacalne wydobycie węgla w Polsce:
- Polski węgiel w polskich kopalniach jest wydobywany na coraz niższych pokładach. Im niżej, tym po prostu będzie drożej. Tutaj nowe inwestycje nie nadążą nad twardą geologią i ekonomią - tłumaczył.
Wydobycie węgla co najmniej do 2036 roku?
Zdaniem ministra, dywersyfikacja systemu energetycznego będzie nieustannie postępować, jednak musi być oparta o bloki węglowe i gazowe.
- Nasza energetyka, przynajmniej do momentu włączenia w system mocy jądrowych, będzie współpracowała z blokami węglowymi, bo potrzebujemy mocy w systemie - przekonywał Motyka.
Węgiel ma być kluczowy "przynajmniej do momentu, kiedy będziemy mieli w systemie prąd z pierwszej polskiej elektrowni jądrowej", a więc co najmniej do 2036 roku.
- Do tego momentu bezpieczeństwo przede wszystkim. Nie możemy sobie pozwolić na to, że wyłączymy bloki węglowe i będziemy próbowali ratować się importem energii. Tak nie działa suwerenne państwo - mówił.
Motyka o JSW: Bez restrukturyzacji się nie obędzie
Minister energii odniósł się także do widma bankructwa, które zagląda w oczy Jastrzębskiej Spółce Węglowej. W sobotę zarząd górniczego potentata podjął uchwałę ws. rozpoczęcia przygotowań do procesu restrukturyzacji:
- Na pewno potrzebny jest efektywny dialog. Widzimy, jak wygląda ta sytuacja (...) Dzisiaj bez tej restrukturyzacji się nie obejdzie - przekonywał Miłosz Motyka w Polsat News.
Stwierdził, że na kondycję spółki wpłynęły także decyzję poprzednich zarządów m.in. wieloletnie gwarancje zatrudnienia niezależnie od poziomu wydobycia i inwestycje, które realizowane są dopiero teraz.
Motyka dodał, że szef resortu energii nie może w JSW decydować o personaliach, ale jego resort może wesprzeć kondycję JSW poprzez wsparcie dla przemysłu energochłonnego. Wskazał przede wszystkim na:
- ułatwienie inwestycji,
- budowę Strefy Zrównoważonego Przemysłu,
- połączenie działań JSW z wojskiem.
- Jeżeli w UE traktujemy węgiel koksujący jako surowiec strategiczny, to powinniśmy rozbudowywać też branże, które się na tym opierają, a nie prowadzić do ich redukcji - skwitował w Polsat News.












