W skrócie
- Ceny ropy mocno spadły po ogłoszeniu porozumienia Izraela z Hamasem.
- Niedawna decyzja OPEC+ o niewielkim zwiększeniu wydobycia rozczarowała rynki i wywołała tylko krótkotrwały wzrost cen.
- Analitycy prognozują dalszy spadek cen ropy - obniżki na stacjach nie pojawią się od razu.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
"Kwotowania futures opartych o WTI testują okolice 60 USD (...) oddając nieco premię geopolityczną z ostatnich miesięcy" - napisał w popołudniowym komentarzu Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ. Spadki kontraktów terminowych na ropę są ważnym wskazaniem cenowego trendu, ale także w transakcjach natychmiastowych ropa tanieje. Dość powiedzieć, że baryłka ropy Brent, która jeszcze w tym tygodniu kosztowała nawet powyżej 66 dolarów, w piątek wyceniana była na niewiele ponad 62 dolary.
"Nastroje są optymistyczne (...). Wycena WTI koryguje w kierunku pełnego zakresu 60 USD. Mocniejsze wsparcie na futures widnieje w okolicach 57,9-58 USD" - podkreśla Konrad Ryczko w swoim komentarzu.
Rynki były rozczarowane decyzją OPEC+ z minionego weekendu
Ceny ropy rosły umiarkowanie na początku tygodnia, co było spowodowane rozczarowaniem rynków weekendową decyzją OPEC+ o zwiększeniu listopadowego wydobycia jedynie o 137 tys. baryłek dziennie. Przypomnijmy: przeważały oczekiwania bardziej zdecydowanego ruchu ze strony kartelu (mówiono nawet o 400-500 tys. baryłek dziennie). Decyzja OPEC+ okazała się impulsem do wzrostu notowań ropy na otwarciu tygodnia.
"Wsparciem dla wyższych cen była też kontynuowana kampania ukraińskich ataków na cele związane z rosyjskim sektorem naftowym, które mogą ograniczyć zdolności Moskwy do przerobu i eksportu ropy" - zwracają uwagę Gabriela Kozan i Grzegorz Maziak z portalu e-petrol.pl.
Przełom na rynku ropy nastąpił w czwartek
Piątkowy (10.10.2025) spadek cen ropy Brent poniżej 63 dolarów za baryłkę (z pułapu 65 dolarów) jest znaczny i można go wiązać głównie z redukcją premii za ryzyko geopolityczne, która wliczona była w cenę surowca w związku z konfliktem w strefie Gazy.
"Przed weekendem notowania surowa wracają jednak do punktu wyjścia z poprzedniego piątku, a argumentów za przeceną dostarczyły informacje o podpisanym w czwartek porozumieniu, które przynosi zawieszenie broni w konflikcie pomiędzy Izraelem i Hamasem. Likwidacja punktu zapalnego na Bliskim Wschodzie (...) przekłada się na spadek premii za ryzyko" - tłumaczą analitycy e-petrol.
Prognozy są jednoznaczne - ropa będzie tanieć
Mimo zawirowań na rynkach spowodowanych wojnami (na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie) analitycy rynków surowcowych spodziewają się w dłuższym terminie spadku cen ropy. Warto przypomnieć niedawną (z września) prognozę Goldman Sachs. Analitycy banku spodziewają się, że średnia cena baryłki ropy w przyszłym (2026) roku będzie mieściła się w przedziale 52-56 dolarów. W tym roku, w czwartym kwartale, cena baryłki będzie się trzymać poziomu 62 dolarów - prognozowali eksperci GS.
Także inne ośrodki analityczne spodziewają się spadków cen ropy (pod warunkiem, że nie pojawią się nowe, zaskakujące ryzyka geopolityczne). Powodem jest nadpodaż panująca na naftowym rynku - apetyty krajów producentów (zwiększających wydobycie) na większy zarobek i niezbyt optymistyczne przewidywania dotyczące popytu.
Ropa tanieje. Co z cenami paliw na stacjach?
Eksperci są zgodni, obecne spadki ceny ropy nie przełożą się natychmiast na ceny detaliczne na stacjach paliw.
"Ceny w hurcie na przestrzeni ostatniego tygodnia zmieniały się, ale finalnie dziś tylko nieznacznie różnią się od poziomów sprzed tygodnia" - wyliczają cytowani wcześniej Gabriela Kozan i Grzegorz Maziak (e-petrol).
"W najbliższym tygodniu ceny benzyny bezołowiowej 95 powinny najczęściej mieścić się w przedziale 5,76-5,87 zł/l, w przypadku diesla ceny powinny kształtować się pomiędzy 5,89-6,01 zł za litr. Jeśli chodzi o autogaz, to najbliższe dni powinny przynieść dalszą stabilizację z opcją minimalnej podwyżki o 1-2 grosze i najczęściej będzie można spotkać się z cenami od 2,59 do 2,66 zł/l" - przewidują analitycy e-petrol.
Jacek Świder
