Pięciu sprzedawców energii elektrycznej złożyło wnioski taryfowe na 2011 r.

- Pięciu z siedmiu sprzedawców energii elektrycznej złożyło wnioski ws. taryf na energię elektryczną w 2011 r. - poinformowała PAP rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki Agnieszka Głośniewska. Do tej pory nie wpłynęły wnioski od spółek RWE Stoen i Vattenfall. Wnioski złożyły spółki: PGE Obrót SA, Enea SA, Energa Obrót SA, EnergiaPro Gigawat i Enion Energia.

Urząd oczekuje propozycji taryf na przyszły rok. Prezes URE Mariusz Swora zapowiadał w ub. tygodniu, że w tym roku nie widać przesłanek do wzrostu cen energii, dlatego regulator konsekwentnie odrzuca składane wnioski o korektę taryf w tym roku.

Sprzedawcy mieli czas do poniedziałku na wysłanie do URE wniosków ws. taryf na 2011 rok. URE wysłał wezwania w tej sprawie na początku miesiąca. Dotychczasowe taryfy sprzedawców, które wpływają na cenę prądu dla gospodarstw domowych, obowiązują do przełomu grudnia i stycznia.

Urząd wciąż oczekuje na wnioski RWE Stoen i Vattenfall, które do tej pory nie wpłynęły. Sprzedawcy ci mogli zmieniać ceny prądu bez zatwierdzania taryf, jednak kilka miesięcy temu prezes URE ponownie zobowiązał te spółki do uzgadniania taryf dla gospodarstw domowych.

Reklama

- - - - -

Wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski powiedział w Sejmie, że ostatnia podwyżka cen gazu była spowodowana wyłącznie zmianą kursu walut. - Wzrost cen gazu nie ma nic wspólnego z łataniem dziury budżetowej, bo to dwie niezależne sprawy - zapewnił.

Budzanowski, odpowiadając w Sejmie na pytania posłów o przyczyny kolejnej w tym roku podwyżki cen gazu, przypomniał, że w 2010 roku URE wydał dwie taryfy - jedną w czerwcu i drugą, która weszła w życie w październiku.

Nowe ceny gazu obowiązują do 31 marca 2011 roku - URE zgodził się na 6,4-proc. podwyżkę ceny paliwa. Jak wyjaśniał urząd, faktyczna podwyżka rachunków jest niższa, ponieważ pozostałe elementy mające wpływ na wysokość opłat za gaz nie ulegną zmianie.

Rachunki odbiorców indywidualnych wzrosną więc średnio o 2,5 proc. dla osób używających kuchenek gazowych oraz o ponad 3 proc. dla osób ogrzewających gazem domy.

"Powód, dla którego trzeba było wystąpić o nową taryfę, to nie wzrost kosztów stałych, nie kwestia nowych inwestycji, które nagle się pojawiły (...), tylko i wyłącznie zasadniczym powodem wystąpienia z wnioskiem o nową taryfę jest kwestia zmiany kursu walut" - powiedział Budzanowski.

"Chcę absolutnie podkreślić, że nie ma to nic wspólnego z jakimkolwiek alokowaniem środków dla spółki PGNiG, to po prostu wynika z kontraktu między Polską a Rosją" - dodał. Podkreślił, że wzrost cen gazu nie ma nic wspólnego z łataniem dziury budżetowej, i że to dwie niezależne od siebie sprawy.

Wiceminister wyjaśniał także, jakie składowe są wliczane do rachunku za gaz, jaki otrzymują indywidualni odbiorcy. Zadająca pytanie poseł Mirosława Masłowska (PiS) mówiła, że opłaty stałe w rachunku wielokrotnie przekraczają należność za sam gaz.

Budzanowski wyliczył, że na rachunek składają się opłaty abonamentowe, opłaty za paliwo gazowe oraz opłaty sieciowe - stała i zmienna. Te dwie ostatnie nazwał "kluczowymi z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa". "To właśnie z opłaty sieciowej utrzymujemy sieć gazową w Polsce. To właśnie z tej opłaty rozpoczynamy budowę terminalu LNG w Świnoujściu" - powiedział. Dodał, że finansowane są z nich inwestycje związane z dywersyfikacją dostaw gazu. Nie zgodził się z poseł Masłowską i powiedział, że opłaty te nie wzrosły znacznie od 2007 r. Według informacji, które przedstawił Budzanowski, w Polsce jest ok. 6 mln indywidualnych odbiorców gazu.

Sprawdź bieżące notowania PGE i Enei na stronach BIZNES INTERIA.PL

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »