Umocowanie agenta do działania w imieniu dającego zlecenie

Przez umowę agencyjną przyjmujący zlecenie (agent) zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, do stałego pośredniczenia, za wynagrodzeniem, przy zawieraniu z klientami umów na rzecz dającego zlecenie przedsiębiorcy albo do zawierania ich w jego imieniu. Przyjmuje się, że umowa agencyjna, która jest czynnością prawną dokonywaną obustronnie przez profesjonalistów (przedsiębiorców), może mieć charakter agencji przedstawicielskiej (pełnomocniczej), pośredniczej lub mieszanej.

Przez umowę agencyjną przyjmujący zlecenie (agent) zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, do stałego pośredniczenia, za wynagrodzeniem, przy zawieraniu z klientami umów na rzecz dającego zlecenie przedsiębiorcy albo do zawierania ich w jego imieniu. Przyjmuje się, że umowa agencyjna, która jest czynnością prawną dokonywaną obustronnie przez profesjonalistów (przedsiębiorców), może mieć charakter agencji przedstawicielskiej (pełnomocniczej), pośredniczej lub mieszanej.

W przypadku umowy agencyjnej o charakterze przedstawicielskim, a także mieszanym, czyli umowy łączącej elementy umowy przedstawicielskiej i pośredniczej, agent zostaje umocowany do działania w imieniu dającego zlecenie. Umocowanie to następuje w drodze pełnomocnictwa udzielonego na zasadach ogólnych, tj. w trybie art. 95 i n. kodeksu cywilnego. Udzielenie pełnomocnictwa przez dającego zlecenie może nastąpić w umowie agencyjnej lub w drodze odrębnej czynności prawnej.

Korzystnym rozwiązaniem jest udzielenie pełnomocnictwa w formie odrębnego dokumentu, stanowiącego załącznik do umowy agencyjnej, którego treść byłaby zgodna z postanowieniami umowy agencyjnej. Takie rozwiązanie spowoduje, że agent nie będzie zobowiązany do okazywania klientom dającego zlecenie umowy agencyjnej, obejmującej m.in. oświadczenie o udzieleniu pełnomocnictwa, albowiem wykazanie przez agenta jego umocowania do działania w imieniu dającego zlecenie nastąpi poprzez okazanie klientowi jedynie odrębnego dokumentu pełnomocnictwa.

Reklama

Bardzo istotne jest także precyzyjne określenie przez dającego zlecenie w dokumencie pełnomocnictwa zakresu umocowania agenta, ponieważ treść pełnomocnictwa ma decydujące znaczenie w stosunkach z klientem dającego zlecenie. Pozwoli to na uniknięcie wątpliwości w trakcie wykonywania umowy agencyjnej co do tego, czy określone czynności były objęte udzielonym agentowi pełnomocnictwem.

Zgodnie z art. 759 kc w razie wątpliwości poczytuje się, że agent jest upoważniony do przyjmowania dla dającego zlecenie zapłaty za świadczenie, które spełnia za dającego zlecenie, oraz do przyjmowania dla niego świadczeń, za które płaci, jak również do odbierania zawiadomień o wadach oraz oświadczeń dotyczących wykonania umowy, którą zawarł w imieniu dającego zlecenie.

Powyższe domniemanie zakresu umocowania agenta, które znajdzie zastosowanie tylko w razie zaistnienia wątpliwości, ma na celu ochronę klienta i obowiązuje jedynie w stosunku zewnętrznym pomiędzy agentem a klientem dającego zlecenie. Ocena, czy powyższe wątpliwości rzeczywiście istnieją powinna być każdorazowo dokonywana z punktu widzenia klienta dającego zlecenie. Z tego względu precyzyjne określenie w pełnomocnictwie, które będzie okazane klientowi, zakresu czynności, które mogą być dokonywane przez agenta w imieniu dającego zlecenie, ma bardzo istotne znaczenie, w szczególności w sytuacji, kiedy dający zlecenie zamierza ustalić zakres umocowania agenta w sposób odmienny od przewidzianego w art. 759 kc.

Zgodnie z art. 7603 kc w razie gdy agent zawierający umowę w imieniu dającego zlecenie nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, umowę uważa się za potwierdzoną, jeżeli dający zlecenie niezwłocznie po otrzymaniu wiadomości o zawarciu umowy nie oświadczy klientowi, że umowy nie potwierdza. Powyższy przepis, regulujący skutki działania agenta jako falsus procuratora, znajdzie zastosowanie w przypadku, kiedy rzekomemu pełnomocnikowi w ogóle nie udzielono pełnomocnictwa, gdy pełnomocnictwo zostało wprawdzie udzielone, ale jest ono nieważne, a także, gdy rzekomy pełnomocnik przekracza zakres udzielonego mu pełnomocnictwa. Warunkiem uznania za nieważną umowy zawartej przez agenta bez umocowania lub z przekroczeniem jego zakresu jest czynne zachowanie się dającego zlecenie, polegające na oświadczeniu klientowi, niezwłocznie (tj. bez nieuzasadnionej zwłoki) po otrzymaniu przez dającego zlecenie wiadomości o zawarciu umowy, że jej nie potwierdza. Brak aktywności dającego zlecenie w powyższym zakresie powoduje, że umowa jest ważna na skutek jej "milczącego potwierdzenia". Należy zauważyć, że w treści art. 7603 kc przyjęto odmienne szczególne rozwiązanie w stosunku do przepisu ogólnego, tj. art. 103 § 1 kc, który stanowi, że jeżeli zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta. Przepis ogólny wymaga więc, w celu potwierdzenia umowy, czynnego zachowania się rzekomego mocodawcy, polegającego na złożeniu oświadczenia o potwierdzeniu umowy.

Należy ponadto przyjąć, że w przypadku prawidłowego oświadczenia klientowi przez dającego zlecenie, że ten ostatni nie potwierdza umowy zawartej przez rzekomego pełnomocnika, zastosowanie znajdzie przepis art. 103 § 3 kc. Oznacza to, że agent będzie zobowiązany do zwrotu klientowi tego, co otrzymał od niego w wykonaniu umowy, a także do naprawienia szkody, którą klient poniósł przez to, że zawarł umowę nie wiedząc o braku umocowania lub o przekroczeniu jego zakresu.

Andrzej Kostiw

aplikant radcowski Kancelaria Prawnicza Rachelski & Wspólnicy

LexAgit.pl
Dowiedz się więcej na temat: imiona
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »