GUS podał bardzo ważne dane o polskiej gospodarce

Nasza gospodarka coraz bardziej hamuje. W trzecim kwartale - w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego - PKB wzrósł o 1,4 procent - wynika z wstępnych szacunków GUS. Dane te rozczarowały analityków, którzy spodziewali się wzrostu gospodarczego na poziomie 1,8 proc. W II kwartale PKB wzrósł o 2,3 proc.

Na spowolnienie w gospodarce wpływ miał między innymi spadający popyt krajowy. Z kolei utrzymał się pozytywny wpływ eksportu na PKB.

GUS podał także, że w ujęciu kwartalnym PKB w III kwartale wzrósł o 0,4 proc.

Z danych GUS wynika również, że inwestycje w III kwartale spadły o 1,5 proc. rok do roku, zaś popyt krajowy spadł o 0,7 proc. rdr. Rynek spodziewał się, że inwestycje spadły o 1,5 proc. rdr, zaś popyt krajowy spadł o 0,6 proc. rdr.

- Na koniec 2012 roku rząd przewidywał "niezbyt optymistyczny scenariusz" zakładający spowolnienie wzrostu gospodarczego i podjął działania mające na celu niedopuszczenie do recesji - powiedział w piątek premier Donald Tusk.

Reklama

"Ciągle mówimy o wzroście gospodarczym, ale jest on wyraźnie wolniejszy niż byśmy chcieli i niż był w niedalekiej przeszłości.

Przewidywaliśmy ten niezbyt optymistyczny scenariusz na koniec 2012 roku i dlatego podjęliśmy działania mające nie dopuścić recesję do bram naszej ojczyzny" - powiedział Tusk podczas wystąpienia z okazji otwarcia Centrum Nowoczesnego Kształcenia Politechniki Białostockiej.

Zdaniem premiera w czasie, w którym świat, Europa i Polska zmagać się będą ze spowolnieniem gospodarczym, coraz większe znaczenie będzie miała szeroko pojęta inteligencja: inteligencja ludzi, ale także i instytucji, regionów, całych państw.

"Nie mamy wpływu na to, albo (mamy) wpływ minimalny, jak zachowa się gospodarka globalna w najbliższych kilku, kilkunastu latach, ale mamy wpływ na to, jak my będziemy się zachowywali w warunkach, które nie zawsze będą sprzyjały Polsce, Europie (...).

Dlatego rzeczą tak ważną jest, aby inwestować w to, co rozstrzygnie w wyścigu do dobrobytu i wyścigu do bezpieczeństwa. I to są inwestycje, które same w sobie muszą być inteligentne, bo to są inwestycje w nasza naukę" - mówił Tusk.

_ _ _ _ _

Minister finansów Jacek Rostowski zwrócił w piątek uwagę, że rentowności polskich obligacji notują kolejne minima, pomimo spowolnienia tempa wzrostu PKB, co świadczy o wysokiej wiarygodności Polski.

"Chociaż wzrost PKB w III kw. nieco rozczarowuje to najważniejsze informacja z dzisiejszych danych GUS to ta, że PKB wzrosło 0,4 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem. Jest to więcej niż kwartał wcześniej, wtedy tylko 0,2 proc." - napisał Rostowski na swoim blogu w serwisie Natemat.pl.

"Nawet dane o zwalniającej gospodarce nie przeszkodziły dalszej obniżce rentowności naszych obligacji. Co więcej rentowności obligacji 10-letnich spadły dziś - pierwszy raz w historii - poniżej 4 proc., a obligacji 2-letnich poniżej 3,5 proc. Taka reakcja rentowności na spowolnienie wzrostu świadczy o wysokiej wiarygodności Polski" - dodał.

_ _ _ _ _

Wzrost PKB w br. będzie niższy niż 2,5 proc., ale powyżej 2 proc. - powiedział główny ekonomista, radca Ministerstwa Finansów Ludwik Kotecki. Dodał, że 2013 r. wzrost może spaść poniżej założonego w projekcie budżetu 2,2 proc., ale nie jest to oczywiste.

"Dzisiejsze dane pokazują, że jest spowolnienie. Wynika ono przede wszystkim z konsumpcji i inwestycji.

Słabe inwestycje wynikają z zakończenia inwestycji publicznych, a w obliczu spowolnienia w strefie euro nie są one zastępowane przez inwestycje prywatne, natomiast będą zastępowane przez inwestycje publiczne w ramach programu Inwestycje Polskie. Pozytywnym czynnikiem w danych jest eksport netto. Należy też zwrócić uwagę na wartość dodaną brutto, która wzrosła aż o 0,7 pkt. proc." - powiedział dziennikarzom Kotecki.

"Dane kwartał do kwartału pokazują, że wzrost w III kwartale był wyższy niż w II kwartale" - dodał.

W ujęciu kwartalnym wzrost przyspieszył do 0,4 proc. z 0,2 proc. w II kwartale. "W całym 2012 roku wzrost będzie niższy niż 2,5 proc., ale powyżej 2 proc. W 2013 roku wzrost może być niższy niż 2,2 proc., ale nie jest to tak oczywiste, biorąc pod uwagę dzisiejsze dane. Po pierwsze wzrost kdk, a po drugie baza statystyczna za 2012 rok będzie niższa, niż zakładaliśmy w projekcie budżetu" - powiedział Kotecki. "Na tle innych krajów to jest nadal jeden z najlepszych wyników" - dodał.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

Poniżej składowe PKB za II kwartał 2012 r. i III kwartał 2012 r.:

                           III kw.   II kw.    
PKB                         1,4      2,3
spożycie ogółem             0,1      1,0
  spożycie indywidualne     0,1      1,2
       
 nakłady na środki
 trwałe                    -1,5      1,3
popyt krajowy              -0,7     -0,4
wartość dod. brutto         1,4      2,1
  przemysł                  0,9      2,4
  budownictwo              -5,8      2,0

- - - - -

Komentarze ekspertów

Członek Rady Gospodarczej przy premierze i główny doradca ekonomiczny PwC prof. Witold Orłowski o piątkowych danych GUS, według których Produkt Krajowy Brutto (PKB) wzrósł w trzecim kwartale 2012 r. o 1,4 proc. rok do roku i 0,4 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału:

"Wielkiej niespodzianki w tych wynikach nie widzę. W gospodarce mamy do czynienia ze stopniowym wyhamowywaniem eksportu i spożycia oraz spadkiem inwestycji. Wyhamowanie spożycia jest związane z rosnącym bezrobociem i spadkiem wartości płac, wywołanym rosnącą inflacją. Popyt krajowy spada od dwóch kwartałów, ale wskaźniki produkcji ratuje to, że import spadł bardziej niż eksport. Nie widzę niczego, co obecnie mogłoby proces spadku dynamiki PKB zatrzymać. Na koniec roku będziemy mieć do czynienia z zerowym wzrostem PKB. Można tylko mieć nadzieję, że w ciągu roku 2013 PKB zacznie wzrastać, ale to zależy od sytuacji w strefie euro, która wciąż pozostaje wielką niewiadomą".

Ekspert ds. gospodarki, legislacji i lobbingu Business Centre Club Witold Michałek ocenił, że wyniki są zbliżone do oczekiwań i prognoz przygotowanych przez głównego ekonomistę BCC prof. Stanisława Gomułkę, wskazują też, że dane za czwarty kwartał br. będą jeszcze słabsze, a w pierwszej połowie 2013 r. kondycja gospodarki stanie się jeszcze gorsza. To z kolei - zdaniem Michałka - oznacza konieczność nowelizacji budżetu i zakwestionowanie koncepcji resortu finansów, który nie przygotował "planu B" na wypadek pogorszenia sytuacji gospodarczej.

Według analityków banku JP Morgan, w IV kwartale wzrost wyhamuje do 1 proc. rdr, a za 2013 r. wyniesie 2,1 proc. Natomiast specjaliści banku Morgan Stanley uważają, że polska gospodarka równa w dół do innych państw regionu, gdzie eksport jest jedynym motorem wzrostu. Analitycy MS sądzą też, że wskaźniki przyjęte przez rząd w projekcie budżetu na 2013 r. mogą okazać się zbyt optymistyczne.

Ekonomiści nie pozostawiają większych złudzeń - Aby miejsca pracy się tworzyły, żeby nie było wzrostu bezrobocia, Polska powinna się rozwijać w tempie powyżej 3 proc. - przypomina Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Dodaje jednocześnie, że takie wzrosty są do osiągnięcia najwcześniej w 2014 roku. Nadchodzący rok ekonomiści widzą w czarnych barwach. Rządowe prognozy na przyszły rok zakładają wzrost PKB na poziomie 2,2 proc. Z kolei międzynarodowe instytucje tną swoje prognozy. Ostatnio swoje oczekiwania wobec m.in. polskiej gospodarki skorygował jeden z największych banków inwestycyjnych Morgan Stanley. Zdaniem analityków banku wzrost PKB w Polsce nie przekroczy w przyszłym roku 1,5 proc. - Morgan Stanley bierze pod uwagę to, co się dzieje w strefie euro, która wchodzi w okres recesji, więc obniża prognozy dla wszystkich innych krajów, w tym Polski - tłumaczy Ryszard Petru. Również OECD przewiduje, że nasza gospodarka zwolni i będzie się rozwijać w tempie 1,6 proc. - Mam nadzieję, że będzie jednak trochę lepiej, około 2 proc., ale to ewidentnie oznacza spowolnienie gospodarcze. W dużym stopniu takie, z jakim mamy do czynienia już w IV kwartale, czyli rząd wielkości poniżej 2 proc. - ocenia ekonomista. Jego zdaniem, poziom 1,5-1,6 proc., mimo że niższy od założeń rządu, raczej nie powinien oznaczać potrzeby nowelizacji budżetu na przyszły rok. Gdyby jednak wzrost PKB oscylował w okolicy 1 proc., rekonstrukcja planów budżetowych mogłaby być konieczna. - Przy poziomie 1,5 proc. wydaje mi się, że ten budżet jeszcze kolanem się domyka - uważa przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich. - Ważna jest też struktura wzrostu: ile jest inwestycji, ile konsumpcji, ile eksportu netto. Wszyscy wiedzą, że jesteśmy na styk. Ryszard Petru przyznaje jednocześnie, że w porównaniu do innych krajów UE oczekiwania, co do polskiej gospodarki pozwalają na umiarkowany optymizm. - 1,5 proc. to jest bardzo słabo, ale oczywiście wzrost jest wzrostem. Pamiętajmy, że to jest fundament, bo inne kraje się kurczą i na tym tle możemy powiedzieć, że sytuacja nie jest najgorsza - twierdzi ekonomista. NEWSERIA
IAR/PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: deta | PKB | wzrost gospodarczy | dane makroekonomiczne | danie | Polskie | GUS | polska gospodarka | Dana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »