Fed podbije dzisiaj dolara?

Dolar jeszcze wczoraj po południu zdołał wymazać straty poniesione po opublikowaniu wyników wyborów do Kongresu, które wskazały na wygraną Demokratów w Izbie Reprezentantów. Sesja w Azji potwierdziła ten trend, a amerykańska waluta zyskuje także w pierwszych godzinach sesji europejskiej.

EUROSTREFA: Zdaniem Komisji Europejskiej wzrost gospodarczy w strefie euro w tym roku wyniesie 2,1 proc., w przyszłym 1,9 proc., a w 2020 r. będzie to 1,7 proc. W przypadku Włoch KE widzi w tym roku wzrost na poziomie 1,1 proc., w przyszłym 1,2 proc., oraz 1,3 proc. w 2020 r., co jest rewizją wobec wcześniejszej ścieżki prognoz.

Brukselscy urzędnicy widzą też ryzyko w postaci narastania deficytu budżetowego, który w tym roku ma wynieść 1,9 proc. PKB, w przyszłym aż 2,9 proc. PKB, a w 2020 r. naruszyć barierę 3,0 proc. PKB i osiągnąć 3,1 proc. PKB. - to więcej, niż oczekuje włoski rząd. Zadłużenie Włoch ma utrzymać się na poziomie zbliżonym do 131 proc. PKB przez kolejne lata do 2020 r.

Reklama

Opinia: Nieznacznie cofnęły się rentowności 10-letnich obligacji rządu USA (3,22 proc.), a Wall Street odnotowała dalsze wzrosty. Inwestorzy w Europie są już jednak bardziej powściągliwi - niemiecki DAX lekko się cofa i w efekcie nie udało się przetestować szczytu z 2 listopada na poziomie 11681 pkt.

Rynki, zatem dość szybko "przetrawiły" temat wyborów do Kongresu powracając do starych tematów. Wsparciem dla amerykańskiej waluty może być kończące się dzisiaj posiedzenie FED, które powinno potwierdzić "pozytywne" zapatrywania decydentów na perspektywy dalszych podwyżek stóp procentowych.

Z kolei w temacie euro nadal utrzymuje się niepewność, co do rozwoju wypadków w temacie Włoch (z Komisji Europejskiej napływają sygnały, że może ona rozpocząć procedurę przeciwko Rzymowi, jeżeli ten do 13 listopada nie wniesie poprawek do przyszłorocznego projektu budżetu). Według mediów wczoraj na Włochów miał naciskać też sam szef ECB, Mario Draghi.

Co do funta, to widoczna jest coraz większa presja na szybkie przyjęcie przez rząd ustawy nt. brexitu, chociaż temat scenariusza dla irlandzkiego backstopu nie jest domknięty i nadal stanowi linię podziału wśród ministrów w rządzie brytyjskiej premier. Ona sama według spekulacji mediów chce wpierw upewnić się, czy jej projekt znajdzie poparcie wśród głównych liderów UE, zanim sama będzie chciała "wymusić" jego akceptację we własnym rządzie, co może mieć miejsce w sobotę.

Przyszły tydzień może być, zatem kluczowy w tym temacie. Jeżeli wierzyć spekulacjom z ostatnich dni, to brytyjskie władze chciałyby do 19-21 listopada uchwalić ustawę Brexitową, tak aby mogła ona zostać przedstawiona na specjalnym szczycie UE-Wielka Brytania do 27-28 listopada.

Tyle, że na razie jakby coś zatrzymało się w miejscu, co może stanowić preteksty do korekty wzrostów funta z ostatnich dni. Cały czas otwartym tematem pozostają też relacje handlowe USA-Chiny.

Przy czym rynek nie skupia się aż tak na dzisiejszej publikacji danych nt. chińskiego bilansu handlowego, a czeka na plotki związane z podobno przygotowywanym przez administrację Trumpa szkicem nowej umowy handlowej, która jeszcze w tym miesiącu zostanie przedstawiona Chińczykom. Istnieje ryzyko, że nie zostanie ona dobrze przyjęta przez drugą stronę i w efekcie konflikt handlowy może dalej eskalować (Biały Dom mógłby w takiej sytuacji nałożyć kolejne cła na pozostałe produkty importowane z Chin). Na razie inwestorzy żyją pewną nadzieją, ale to może się odwrócić.

Na ujęciu dziennym EUR/USD widać, że próba wybicia z kanału wzrostowego nie była do końca udana i wykonaliśmy (jak na razie) ruch powrotny. Jeżeli dzisiaj świeca zamknie się w rejonie 1,1460 i powyżej, to możemy liczyć na kontynuację zwyżek. Zamknięcie w obszarze 1,1420-60 i niżej będzie oznaczać wzrost prawdopodobieństwa ponownego zejścia w stronę 1,13 w przyszłym tygodniu.

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: Fed
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »