Nord Stream 2 szkodliwy nie tylko dla Polski

KE zapowiedziała pod koniec marca, że będzie chciała uzyskać od rządów unijnych krajów mandat do rozmów z Rosją, by wypracować porozumienie w sprawie stosowania podstawowych zasad prawa UE do morskiej części Nord Stream 2. KE uznała, że restrykcyjny, trzeci pakiet energetyczny obowiązuje tylko wobec lądowej części gazociągu.

KE zapowiedziała pod koniec marca, że będzie chciała uzyskać od rządów unijnych krajów mandat do rozmów z Rosją, by wypracować porozumienie w sprawie stosowania podstawowych zasad prawa UE do morskiej części Nord Stream 2. KE uznała, że restrykcyjny, trzeci pakiet energetyczny obowiązuje tylko wobec lądowej części gazociągu.

- Jeśli popatrzymy ściśle na europejskie prawo - analizy naszego serwisu prawnego były w tym zakresie całkiem jasne - byłoby bardzo trudno wymagać bezpośredniego stosowania trzeciego pakietu energetycznego wobec morskiej części gazociągu - zapowiedział PAP w Brukseli Szefczovicz.

Objęcie morskiej części planowanego przez Rosjan gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego do Niemiec restrykcjami trzeciego pakietu energetycznego byłoby niekorzystne dla Gazpromu. Oznaczałoby bowiem, że spółka ta musiałaby zapewnić innym dostawcom dostęp do Nord Stream 2, a jego własne dostawy przez ten rurociąg mogłyby zostać ograniczone nawet do 50 procent.

Reklama

Szefczovicz zaznaczył, że Komisja nie chce, by gazociąg był budowany w luce prawnej lub powstawał jedynie w oparciu o prawo rosyjskie w europejskich wyłącznych strefach ekonomicznych na Morzu Bałtyckim. - Naszą ambicją powinno być upewnienie się, że główne zasady europejskiego prawa będą stosowane również wobec tego morskiego odcinka gazociągu. Chodzi o takie kluczowe kwestie, jak przejrzystość funkcjonowania rurociągu, rozdział produkcji od przesyłu, czy dostęp stron trzecich do infrastruktury" - zaznaczył komisarz.

Jak dodał, z tego powodu po konsultacji z prawnikami KE zdecydowała, że najlepszym sposobem, by iść do przodu i przezwyciężyć kolizję dwóch norm prawnych - rosyjskiej i europejskiej - będzie porozumienie międzyrządowe pomiędzy UE i Rosją.

"To byłoby najbezpieczniejsze podejście, w którym możemy wrazić oczywiście wszystkie nasze obawy i negocjować. Naszym zdaniem najlepszym sposobem jest zwrócenie się o mandat negocjacyjny do państw członkowskich w tej sprawie - oświadczył wiceprzewodniczący KE. - Mamy nadzieję, że przynajmniej na poziomie Komisji mandat będzie zatwierdzony w ciągu tygodni".

Później sprawa trafi do państw członkowskich, które zatwierdzą ostatecznie mandat dla Komisji. Sprawa nie będzie jednak prosta, bo przeciwstawne interesy poszczególnych stolic mogą sprawić, że mandatu nie uda się ustalić bardzo długo. Polska, a także kilka innych krajów naszego regionu jest przeciwnych projektowi, ale np. Niemcy mają do niego pozytywny stosunek.

Szefczovicz przyznał, że projekt nie sprowadza się tylko do podwojenia zdolności przesyłowych z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. "Wiemy, że Nord Stream 2 dotyczy tranzytu przez Ukrainę, dlatego bardzo jasno będziemy o tym pisać w mandacie. Mam nadzieję, że pozwoli to na dyskusję w tej sprawie pomiędzy państwami członkowskimi, aby dać nam silne polityczne wsparcie, byśmy mogli wypracować porozumienie z Rosją, które zadowoli wszystkie strony" - zaznaczył wiceszef KE.

Jak dodał, Komisja będzie gotowa do rozmów z Rosjanami zaraz po tym, jak Rada UE, czyli przedstawiciele państw członkowskich, zatwierdzi dla niej mandat. "Wiem, że obie prezydencje, zarówno obecna maltańska, jak i przyszła estońska są gotowe, aby włączyć ten punkt do obrad Rady, gdy tylko zaproponujemy projekt mandatu, ale trudno ocenić, jaka będzie dynamika w Radzie. To będzie też zależało od stanowiska Polski. Liczę na polskie wsparcie" - oświadczył Szefczovicz

Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku. W tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka

Na celowniku administracji Donalda Trumpa znalazł się rurociąg Nord Stream 2, który ma biec dnem Bałtyku w pobliżu duńskiego Bornholmu aż do stacji przesyłowej w Niemczech. USA chcą wywrzeć presję dyplomatyczną na kraje, które jeszcze nie zatwierdziły tego projektu, jak np. Dania. To na tym kraju ogniskuje się obecnie zainteresowanie Amerykanów.

- Na chwilę obecną nie ma sensu realizowanie tego projektu, skoro istnieje tak dużo ewentualności. Nie jest to także zgodne z deklarowanymi przez Unię Europejską celami energetycznymi i dlatego lepiej będzie skoncentrować się na szeregu innych projektów w celu dywersyfikacji zaopatrzenia w gaz ziemny - oznajmiła Robin Dunnigan.

Na co dzień pracuje ona w Departamencie Stanu, gdzie zajmuje się kwestiami strategicznego zaopatrzenia w energię. Przed przybyciem do Kopenhagi odwiedziła w Brukseli Komisję Europejską, która otrzymała identyczny przekaz.

- Nasz interes jest zbieżny z interesem Komisji Europejskiej, która także jest zaniepokojona. Chce ona pertraktować z Rosjanami w imieniu Danii - dodała Robin Dunnigan i zauważyła, że w interesie USA jest, aby Komisja Europejska przejęła pertraktacje w celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego "w razie każdej ewentualności".

Zdaniem USA ważnie strategicznie kraje NATO, jak Niemcy, i inne europejskie państwa sojusznicze są zbyt uzależnione od dostaw energii z Rosji. USA podkreślają, że Rosja stanowi dziś większe zagrożenie niż wcześniej i - zdaniem Robin Dunnigan - posługuje się gazem, gdy chce zniszczyć inny kraj.

Amerykanie zwracają uwagę, że Nord Stream 2 może stać się narzędziem Rosji w politycznej walce z Ukrainą, która w przypadku uruchomienia tego rurociągu utraci miliardowe wpływy pochodzące z transferu rosyjskiego gazu przez swoje terytorium, co będzie ostrym ciosem w ukraińską gospodarkę, w której dochody z gazu są istotnym jej elementem.

Trasa Nord Stream 2 ma przebiegać przez terytorium Danii; wcześniej kraj ten udzielał zezwolenia na prowadzenie rurociągów, tym razem jednak decyzję ma podjąć premier Danii z uwagi na polityczną wagę projektu. Dlatego też kraj ten chce oddać Brukseli inicjatywę prowadzenia rokowań w tej delikatnej sprawie.

W razie niepowodzenia USA zamierzają wesprzeć projekt Baltic Pipe, a także Południowy Korytarz Gazowy z Azerbejdżanu do Europy przez Grecję i Turcję. Gazociąg Bałtycki (Baltic Pipe) ma połączyć systemy gazowe Danii i Polski. Dzięki temu połączeniu do Polski popłynąłby gaz m.in. ze złóż norweskich.

...............

Szydło była pytana w tym tygodniu na konferencji prasowej w Tallinnie, czy w trakcie jej rozmów z premierami państw bałtyckich była poruszana kwestia bezpieczeństwa energetycznego w kontekście gazociągu Nord Stream 2.

- Nord Stream 2 to jest projekt polityczny, Polska podkreśla to bardzo mocno w czasie dyskusji w Unii Europejskiej. Państw, które myślą podobnie, które postrzegają, że Nord Stream 2 jest inwestycją zagrażającą stabilnością w Europie - jest dużo więcej - powiedziała szefowa rządu.

Jej zdaniem "kluczową rolę mają tutaj do odegrania Niemcy i Komisja Europejska". - Polska apeluje, żeby Komisja Europejska zajęła stanowisko i zaczęła stosować unijne prawo wobec tej inwestycji, żeby te reguły, które obowiązują wszystkich w Europie, były stosowane wobec Nord Stream 2 - podkreśliła premier.

Szydło powiedziała, że podczas spotkania w Tallinnie premierzy zgodzili się, że będą "niezmiennie zachowywali stanowisko, które podkreśla, że nie jest to inwestycja (Nord Stream 2 -PAP), która jest bezpieczna dla Europy i dla naszego regionu. Musimy zrobić wszystko, ażeby Komisja Europejska stanęła na wysokości zadania i po prostu zastosowała prawodawstwo europejskie" - przekonywała szefowa rządu.

Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześc. surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku; w tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nord Stream 2 | Nord Stream | gazociąg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »