Ścieżka CPI i wzrost oczekiwań inflacyjnych

W gospodarce narasta presja inflacyjna, a Radę może zaniepokoić skok oczekiwań inflacyjnych. Ponadto uważamy, że inflacja w II kwartale będzie rosła, osiągając szczyt w okolicach czerwca, lipca.

Wzrost CPI powyżej celu i oczekiwań inflacyjnych, a także perspektywy inflacji oraz spodziewana podwyżka stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny skłonią Radę Polityki Pieniężnej do podwyższenia stóp na kwietniowym posiedzeniu - oceniają ekonomiści.

Tylko jeden z 18 ankietowanych przez PAP jako termin podwyżki stóp wskazał maj.

- Są liczne argumenty za tym, by podnosić stopy procentowe: podwyższona stopa inflacji i jej średnioterminowe perspektywy, rosnące oczekiwania inflacyjne, inflacja PPI, gospodarka "ciągnięta" przez popyt krajowy. Poza tym, myślę, że w tym roku nasili się presja płacowa, do tego dochodzi spodziewana podwyżka stóp przez EBC. Trudno za to znaleźć argumenty za tym, by stóp nie podnosić. Prognozujemy, że RPP podniesie stopy o 25 w kwietniu, a potem jeszcze dwukrotnie, w lipcu i październiku - powiedział w rozmowie z PAP Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.

Reklama

Podobnie argumentuje Janusz Dancewicz, ekonomista DZ Banku.

- Za tym, żeby podwyższać stopy przemawia szereg czynników. W gospodarce narasta presja inflacyjna, a Radę może zaniepokoić skok oczekiwań inflacyjnych. Ponadto uważamy, że inflacja w II kwartale będzie rosła, osiągając szczyt w okolicach czerwca, lipca. Rozwój i perspektywa wzrostu inflacji powoduje, że nie ma na co czekać. Co prawda nie ma presji płacowej, ale zatrudnienie rośnie i mamy raczej perspektywę przyspieszenia wzrostu płac niż spowolnienia - powiedział Dancewicz w rozmowie z PAP.

Na możliwość wystąpienia zjawiska ujemnej realnej stopy procentowej wskazuje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista banku Millennium.

"Inflacja jest powyżej celu banku centralnego, do tego oczekiwania inflacyjne wzrosły, więc jest ryzyko przełożenia się wysokich cen żywności i surowców na żądania płacowe. Co prawda ten scenariusz jeszcze się nie realizuje, ale RPP może będzie chciała podnieść profilaktycznie stopy, tym bardziej, że na podobny ruch prawdopodobnie zdecyduje się EBC" - powiedział w rozmowie z PAP.

- Trzeba dodać, że w najbliższych dwóch miesiącach inflacja przyspieszy, więc przy nie zmienionych stopach mielibyśmy ujemną realną stopę procentową. Rada będzie chciała tego uniknąć - dodał.

Dancewicz wskazuje na ryzyka dla złotego, jakie mogą wystąpić przy malejącym dysparytecie stóp procentowych.

- Dla Rady bardzo ważne będą działania EBC. Spodziewam się, że EBC podniesie stopy w kwietniu i sądzę, że RPP też się tego spodziewa. Sytuacja, w której EBC podnosi stopy, a RPP nie, byłaby groźna dla złotego i przez kanał kursowy mogłaby napędzać inflację - powiedział.

Z kolei Reluga nie uważa dysparytetu stóp za kluczowy czynnik dla złotego.

- Nie sądzę, żeby kurs złotego był silnym argumentem dla RPP. W warunkach rosnącego popytu krajowego i przy tych cenach globalnych silniejszy złoty mógłby pomóc szybciej ograniczać inflację. Jednak nie sądzę, żeby dysparytet stóp odgrywał kluczową rolę w kształtowaniu się kursu złotego, ważniejsze są czynniki globalne. Innymi słowy, nie sądzę, żeby RPP podnosiła stopy ze względu na słabość złotego - powiedział ekonomista BZ WBK.

Zdaniem Maliszewskiego, kurs złotego nie jest obecnie pierwszoplanowym czynnikiem dla RPP.

- Kurs złotego będzie ważny dla RPP jeśli coś się na rynku walutowym będzie działo, ale obecny poziom nie jest dla Rady problem - powiedział.

W ubiegłym tygodniu NBP podał, że oczekiwana przez osoby prywatne średnia stopa inflacji w ciągu najbliższych 12 miesięcy wyniosła w marcu 4,6 proc., wobec 3,2 proc. w lutym. Z danych GUS wynika, że inflacja CPI w lutym wyniosła 3,6 proc. rdr, tyle samo co w styczniu. GUS podał, że ceny produkcji w lutym wzrosły o 7,3 proc. rok do roku po wzroście o 6,2 proc. rdr w styczniu.

Ekonomiści spodziewają się, że w dalszej części roku RPP będzie stopniowo podnosić stopy procentowe. Na taki scenariusz może wskazywać wydźwięk komunikatu po kwietniowym posiedzeniu.

- W przypadku podwyżki Rada zapewne ogłosi, że to kontynuacja cyklu, a dalsze podwyżki będą zależeć od tempa zmian cen. Sądzę, że Rada będzie podnosić stopy raczej powoli. Jeżeli podwyżka będzie w kwietniu, to nie należy się spodziewać kolejnej podwyżki w II kwartale. Cały cykl zacieśnienia nie powinien być przesadnie duży, na koniec roku prognozujemy poziom 4,25 proc. - powiedział Janusz Dancewicz.

- Sądzę, że komunikat po kwietniowym posiedzeniu będzie na tyle jastrzębi, żeby uzasadnić podwyżkę, ale nie bardzo jastrzębi. Prezes Belka i inni członkowie RPP w swych wypowiedziach starają się ograniczyć oczekiwania odnośnie łącznej skali podwyżek, dlatego nie sądzę, żeby komunikat w kwietniu uzasadniał kolejną już w maju - ocenił Maciej Reluga z BZ WBK.

Podobnego wydźwięku komunikatu spodziewa się Grzegorz Maliszewski.

- Nie wydaje mi się, żeby wydźwięk kwietniowego komunikatu miał być mocno jastrzębi. Będzie raczej tonujący, sygnalizujący raczej wyczekiwanie niż sugerujący ruch w najbliższych miesiącach - powiedział ekonomista Millennium.

- Kolejną podwyżkę prognozujemy na III kwartał, w zależności od sytuacji na rynku pracy i w gospodarce może to być początek lub koniec kwartału. Obecnie zakładamy, że przy stopniowym wygaszaniu efektów podażowych, podwyżka nastąpi pod koniec kwartału - dodał.

Zdaniem większości ekonomistów, na koniec tego roku referencyjna stopa procentowa NBP wyniesie 4,50 proc. Uważa tak 10 z 18 ankietowanych. Siedem głosów uzyskał poziom 4,25 proc., zaś jeden ekonomista wskazał na poziom 4,0 proc.

Pobierz za darmo: program PIT 2010

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »