Internet rzeczy według Samsung, czyli jak koreański gigant kreuje świat przyszłości

Internet rzeczy (IoT) ma już w niedalekiej przyszłości zrewolucjonizować praktycznie wszystkie aspekty życia człowieka: od tego jak spędza prywatnie czas, poprzez warunki zarządzania firmą i prowadzenia biznesu, aż po służbę zdrowia i rozrywkę. Liderem rynku IoT na skalę światową chce zostać południowokoreańska firma Samsung. W tym celu do 2020 roku planuje wydać aż 1,2 mld dolarów na badania i rozwój internetu rzeczy.

Czym jest IoT? To gromadzenie, przetwarzanie i wymiana informacji za pośrednictwem sieci skomunikowanych ze sobą urządzeń, które razem - dzięki temu połączeniu - mają stworzyć sprawnie działający, zoptymalizowany i kompleksowy system.

Dzisiaj różne urządzenia, z których korzystamy na co dzień działają jakby w oderwaniu od całości, niezależnie od innych. To zaś uniemożliwia pełne wykorzystanie ich potencjału i tym samym uzyskanie efektu synergii. IoT ma to zmienić. Pierwsze skuteczne próby są już za nami, ale wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia, by internet rzeczy działał zawsze sprawnie i w pełnym zakresie swoich możliwości.

Reklama

Potencjał jednak jest ogromny. Z tego też powodu nie dziwi fakt, że Samsung robi wszystko, by zostać globalnym liderem w zakresie rozwoju IoT. Korzyści, które płyną z wdrożenia internetu rzeczy będą odczuwalne nie tylko dla statystycznego użytkownika w jego codziennym życiu, ale także dla szeroko rozumianego biznesu, administracji, służby zdrowia, sektora motoryzacyjnego, komunikacji, a wręcz całych miast i regionów.

IoT wpisuje się w trendy ostatnich lat, jak automatyzacja, robotyzacja, zwiększenie wydajności produkcji czy budowania inteligentnych miast, które będą lepiej zarządzane, a tym samym znacznie bardziej ekologiczne i przyjazne do życia.

Na rozwoju IoT w szczególności może zaś zyskać biznes, nie tylko ten największy, ale również firmy z sektora MŚP. Wdrożenie IoT to z jednej strony niższe koszty zarządzania produkcją i zespołem pracowników, z drugiej większe bezpieczeństwo i oszczędności po stronie zużywanych surowców czy zasobów. Skomunikowane ze sobą maszyny i urządzenia mają działać bardziej efektywnie, a przez to wydajniej i oszczędniej.

Aby jednak na poważnie myśleć o efektywnej komunikacji między poszczególnymi urządzeniami, potrzebny jest system - platforma, która przekształci zwykłe przedmioty elektroniczne w inteligentne "małe centra informacji", dające się kontrolować, zarządzać i nadzorować. Samsung kilkanaście miesięcy temu zaprezentował kompleksową platformę ARTIK, czyli rozwiązanie dedykowane właśnie pod IoT. Co ciekawe system działa w oparciu o otwartą licencję, przez co może być modyfikowany przez osoby z zewnątrz. Celem jest zaś maksymalnie szybki rozwój tego typu rozwiązań.

Samsung w swoich prognozach odnośnie do IoT zaczynał dosyć ostrożnie. Najpierw zapowiedział, że do 2020 r. wszystkie jego urządzenia będą ze sobą skomunikowane. Dzisiaj w planach ma już wdrożenie IoT w całym mieście Daegu i jego testowanie w codziennych warunkach. Tak stworzony ekosystem, a należy wspomnieć, że spora jego część musi być zbudowana od podstaw, ma być w przyszłości modyfikowany, rozwijany i stopniowo rozszerzany. Najpierw na kolejne regiony, by na koniec swoim zasięgiem objąć cały świat. Droga od internetu informacji do internetu rzeczy właśnie zaczyna się na szeroką skalę w Korei Pd.

Prace nad IoT są prowadzone na całym świecie. Samsung wciąż szuka partnerów z różnych branż, jak np. Microsoft i Nestlé Institute of Health Sciences (prace w zakresie poprawy życia człowieka, jego zdrowia i kondycji, pomoc w osiągnięciu równowagi, itp.), by wspólnie tworzyć nowe rozwiązania. W tym celu na szeroką skalę finansuje też prace badawczo-rozwojowe. Mowa o kwocie 1,2 mld dol. do 2020 roku.

A trzeba przyznać, że Samsung do prac R&D podchodzi bardzo poważnie. Świadczyć o tym może już sama liczba laboratoriów badawczych, rozmieszczonych praktycznie na całym świecie.

Koreański gigant technologiczny posiada obecnie 26 centrów B+R, w tym m.in. w Brazylii, Polsce, Rosji, Ukrainie, Wielkiej Brytanii, Chinach, Indiach czy Izraelu. Najważniejsze zlokalizowane jest jednak w Stanach Zjednoczonych, w obrębie tzw. Doliny Krzemowej, i to właśnie tam mają trafić największe pieniądze na prace nad IoT.

Tak wyraźna transformacja świata wymaga wsparcia regulacyjnego. Drogą do tego ma być - ogłoszone nie tak dawno temu przez koreańskiego giganta - strategiczne partnerstwo z Intelem (producent układów scalonych i mikroprocesorów) w zakresie dalszego rozwoju internetu rzeczy. W tym celu firmy współtworzą platformę do dyskusji między biznesem i światem nauki na temat przyszłości IoT, korzyściach i zagrożeniach jakie się z tym wiążą. Inicjatywa o nazwie "Narodowy Dialog nt. Strategii Internetu Rzeczy" (National IoT Strategy Dialogue) będzie w przyszłości punktem wyjścia do prac nad zmianą prawa i jego dostosowaniem do nowych standardów świata przyszłości, a wypracowane rekomendacje posłużą implementacji potrzebnych zapisów prawnych, by IoT rozwijał się i działał nie tylko sprawnie, ale przede wszystkim bezpiecznie.

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »