1 mln za Władysława J.

Warszawski sąd rejonowy zarządził niezwłoczne zwolnienie z aresztu byłego prezesa PZU S.A. Władysława J. Po załatwieniu niezbędnych formalności J. będzie mógł opuścić areszt przy ulicy Rakowieckiej najwcześniej po południu.

Wczoraj na konto warszawskiego sądu wpłynął milion złotych kaucji. Sąd chciał jednak, aby osoby które zebrały pieniądze uczestniczyły w jego posiedzeniu, dlatego nie zgodził się na zwolnienie z aresztu Władysława J. wczoraj.

Dla sądu potwierdzenie przelewu z banku przesłane faksem okazało się niewystarczające. Wezwał więc przed swoje oblicze osoby, które w ramach kaucji wpłaciły pieniądze. Musiały one podpisać oświadczenie, że kaucja przepadnie jeśli oskarżony będzie utrudniał postępowanie sądowe, nie będzie np. stawiał się na rozprawy. Dziś w gmachu przy Alei Solidarności w Warszawie stawiły się więc stawić żona, siostra i kuzynka Władysława J.

Reklama

Teraz były szef PZU S.A. będzie odpowiadał z wolnej stopy, a jak przewiduje jego obrońca - mecenas Witold Kabański - ten proces podobnie jak w przypadku Grzegorza Wieczerzaka może się zakończyć kompromitacją prokuratury. Duże jest prawdopodobieństwo, że akt oskarżenia może się rozsypać przez nierzetelne ekspertyzy biegłych.

Skąd pochodzą pieniądze, które udało się zebrać w ciągu zaledwie 3 dni. Sumę zebrała rodzina. Udało się, bo oskarżonemu bardzo zależało na opuszczeniu aresztu. Powodem pośpiechu jest jego własną choroba oraz nienajlepszy stan zdrowia żony, która jest po wypadku samochodowym - wyjaśnia obrońca mec. Witold Kabański.

Prokuratura zarzuca Władysławowi J. że jako prezes i członek zarządu PZU S.A. działał na szkodę spółki, która miała stracić przez to 10 milionów złotych. Grozi mu za to do 10 lat więzienia. Władysław J.,nie przyznaje się do zarzutów. "Działałem na korzyść, a nie na szkodę PZU i dopełniłem wszystkich obowiązków prezesa" - mówił on na procesie, który ruszył w kwietniu 2004 r. Twierdził, że na prokuraturę w sprawie afery PZU wywierano "nieformalne naciski", ale nie sprecyzował, kto miał naciskać. Oprócz niego oskarżonych w sprawie jest dziewięć osób - byłych członków zarządu PZU i pośredników handlu nieruchomościami.

RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | areszt | zwolnienie | sąd rejonowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »